„Pani Tatiano, czy mogłaby Pani zrobić filmik lub napisać na blogu coś odnośnie mężczyzn, którzy rzekomo boją się zaangażowania?
Słyszy się to dosyć często, a ja się zastanawiam czy coś takiego w ogóle istnieje czy to tylko iluzja?
„Boję się Cię zranić, boję się, że popelnie błąd i znowu nie wyjdzie, nie wiem, czy jestem odpowiednim mężczyzną dla Ciebie, mimo, tego, że Cię kocham, boję się kolejnej porażki, chcę byc z Tobą, ale w środku czuję lęk”
Pewnie każda sytuacja trochę się różni,ale może są jakieś ogólne prawdy”.
Ogólna prawda jest taka, że plus jest plusem dlatego, że bierze na siebie odpowiedzialność za minusa. A minus jest minusem dlatego, że nie chce ponosić odpowiedzialności za swoje życie sam. Woli utulić się w iluzje. Jedno i drugie jest błędem. Każdy powinien ponosić odpowiedzialność tylko za siebie.
Następna prawda jest taka, że minus nigdy nie odejdzie z relacji, dopóki nie zostanie z nich wyrzucony. Nie jest w stanie odejść. Chyba, że przez dłuższy okres czasu był wyjątkowo silnie dręczony, upokarzany i sięgnął takiego dna, że się przeraził i się odbił. Minus naprawdę jest w stanie znieść wiele. Dlatego, że inaczej to dla siebie interpretuje.
To, co mówi plus minusowi zależy tylko od jego stopnia lękliwości, niepokoju i znerwicowania. Plus boi się reakcji minusa na prawdę, dlatego próbuje odcinać ogon po kawałku. Jest taka bajka, w której pan tak kochał swojego psa, że zamiast za jednym razem uciąć ogon, robił to po kawałku, żeby mniej bolało. Plus może bać się, żę minus coś sobie zrobi. Dlatego od czasu do czasu rzuci mu okruchy. Zadzwoni po przyjacielsku albo powie, że bardzo kocha ale nie ma czasu się spotkać. Albo dwa razy w roku prześpi się z minusem. Żeby wzmocnić w nim poczucie kobiecości (jeśli minusem jest kobieta). Dwa razy w roku.
Zobaczcie, jeśli plus powie : ” Kocham ale nie mam czasu, żeby się spotkać” minus zamiast odejść będzie próbował udowodnić plusowi, że wszystko wytrzyma! Że jest wyrozumiały i zaczeka. Że zasługuje na miłość i się doczeka jej. Matka w głowie minusa powie : „Przecież jest Ci źle, uciekaj” za to macocha wytłumaczy : „Przecież on tak dużo pracuje, bądź wyrozumiała. Bądź cierpliwa, niech zrozumie, że takiej więcej on nie znajdzie”. Pewnie, że nie znajdzie.
Dlatego, kiedy chcemy wyjścia z minusa (swojego lub tego, komu pomagamy) należy przestać go/siebie traktować, jak ofiarę. Nie wolno patrzeć na minusa, jak na myszkę, którą ktoś powinien rozumieć, otulić i chronić. I postępować tak, jak ta myszka chce. I mówić to, co ona chce usłyszeć. Bo jest malutka i nie poradzi sobie. Tym samym robi się krzywdę człowiekowi! Ważne jest zwrócić minusowi odpowiedzialność za siebie samego, za swoje życie. Inaczej nigdy się z tego minusa nie wyjdzie. Może wyjdzie się w tych relacjach, kiedy sięgnie się dna i przerazi ( to jest dłuuuga droga, minus wszystko wytrzyma i da radę uzasadnić). Ale ogólnie dalej pójdzie się przez życie w postaci minusa. W każdych relacjach: biznesowych, krewnych, romantycznych, przyjacielskich. Jeśli się nie nauczy podejmowania odpowiedzialności za własne decyzje i własne postępowanie.
„Boję się Cię zranić, boję się, że popelnie błąd i znowu nie wyjdzie, nie wiem, czy jestem odpowiednim mężczyzną dla Ciebie” – oznacza mniej więcej „nie chcę Cię ale mam wysoki poziom lęku i hyperodpowiedzialności, która każe mi owijać w bawełnę, by nie mieć wyrzutów sumienia”.
Nie bywa tak, żeby ktoś kochał i nie chciał ZA KAŻDĄ cenę być z tym, kogo kocha. Tak nie bywa )) Nie istnieje przeszkód w tym, by ludzie byli razem. Nie ma czegoś takiego, że ktoś bardzo kocha ale jest na tyle uczciwy i odpowiedzialny, że się wacha… Nie kocha. Nie na tyle.
„on:” teraz to już nic nie wiem, jestem pogubiony i cytat powyżej, że boi się zaangażować itd. – należy powiedzieć „ok, to jak się odnajdziesz daj znać, jeśli nie będę zajęta porozmawiamy” Ale lepiej nic na to nie mówić. „Ok, trzymaj się” – z uśmiechem, lekko, bez dramatyzowania i filozofii. Nie ma się Pani czym zająć w życiu więcej? Tylko siedzieć i myśleć, co by tu zrobić, żeby go przekonał, że chce być ze mną? ))
„Boli bardzo, bo jak to możliwe żeby dwie osoby kochaly się i nie potrafiły być razem??” – sama Pani odpowiada na swoje pytanie. Proszę nie szukać racjonalizacji. Wszystko jest o wiele prostsze.
„Zaproponowałam żeby każdy z nas poszedł w swoją stronę, wychodził, starał się umawiać z innymi,może wtedy zobaczy i doceni naprawdę co miał i co stracił” – żeby docenił, co stracił należało zrobić inaczej. Kiedy minus widzi, że nie jest potrzebny, że zaraz zostanie rzucony, można zrobić rzecz następującą. Pikaperzy nazywają to „podporządkowaniem się od dołu”. Przez jakiś czas robić wszystko, co plusowi sprawia przyjemność. Tylko warto mieć empatię i potrafić odróżniać to, co sprawia przyjemność nam i to, co sprawia przyjemność drugiej osobie )) Naprawdę, wiedząc, co człowiek lubi najbardziej hojnie mu to dawać. Tylko nie siebie, bo plus jest przesycony minusem. Powiedzmy, robić tak przez tydzień. I potem się zdystansować. Na kilka tygodni, zależy od sytuacji. Nie odbierać telefonu, nie spotykać się. Można powiedzieć, że ma się ważny projekt do realizacji, a można nie mówić nic. W zależności od sytuacji, powtórzę. Ta różnica, ten brak lepiącego się minusa po jego ciągłym podporządkowaniu się powinien dotknąć plusa. Dalej minus powinien postępować mądrze ( zasoby, gdzie ż bez nich) i można będzie sytuacje wyprostować. Ale! Podporządkowywać się od dołu można tylko i wyłącznie przed zaplanowanym dystansowaniem się. Nie wolno podporządkowywać się od dołu minusowi, który odejść nie planuje. To chyba oczywiste, ale na wszelki wypadek napiszę.
P.S. Proponuję do przeczytania jeśli ma się znajomość angielskiego lub rosyjskiego „Kobieta. Podręcznik dla mężczyzn” O. Novoselov. Podawałam ją w naszej grupie zamkniętej. Trochę pikaperska literatura ale nie widzę nic złego w pikapie jeśli brać z niego to, co poszerza horyzont. I nie postępować z tą wiedza nieekologicznie. Jest jeszcze genialna książka D.Surgalinova „Cegły”. Polecam. Jest napisana dla dla mężczyzn ale płci pięknej też się napewno spodoba. W jednej pigułce wiedza o tym, jak zmienić siebie i nie być minusem. Nie tylko w relacjach, w życiu. Piękna.
TK
50 komentarzy
Dziękuję za komentarz Pani Tatiano ;)
Dla jasności, to ja odeszlam z tej relacji, mimo, że go kochałam, było to 4 miesiące temu. Stwierdziłam, że nic tu po mnie, nie można człowieka zmusić do tego, żeby dał coś, czego tak naprawdę nie chce dać, bo nie ma takiej ochoty, potrzeby i niewiadomo czego jeszcze . Zajęłam się sobą na maxa, rozwijaniem swoich zasobów, szło mi całkiem nieźle. Pogodziłam się z rzeczywistością;) Były przez ten cały czas próbował się kontaktować. Myślałam, że po jakimś czasie po prostu odpuści, ale nie.. poprosił o spotkanie, za którymś razem się zgodziłam. Na spotkaniu, pierwsze co, to powiedziałam, że kogoś poznałam, jego reakcja: "teraz rozumiem, dlaczego nie odbierałaś, nie chciałaś się spotkać, w takim razie wszystko jasne.. " ja: " co miałam robić? Siedzieć i czekać, aż Ty się w końcu obudzisz? zdecydujesz czego chcesz? Tak to można ciągnąć latami.. I sie rozpłakałam niestety, było to silniejsze ode mnie "
Uświadomiłam sobie, że go kocham, ale nie chcę by mnie ranił. Wolę być sama. Rozmawialiśmy potem i mówił właśnie o swoim lęku przed zaangażowaniem ( o czym pisałam wcześniej, a Pani zacytowała i obszernie skomentowała w poście).
I teraz pisze do mnie ( niestety zablokowanie numeru nie pomogło, bo smsy dochodzą), że mnie kocha, tęskni, żałuje.. A mnie jest bardzo przykro, widząc coś takiego, jest mi chyba też trochę żal tak zwyczajnie.. PO CO on jeszcze pisze takie rzeczy??? Szuka kontaktu? Skoro jak wychodzi z tego, co Pani napisała nie chciał tej relacji? Minęło już tyle czasu. Uwolniłam go przecież, podziękowałam za wszystko i odeszlam. Powinien być zadowolony?
Nie wiem jak na to wszystko już patrzeć i co myśleć o tym.
Dziękuję za komentarz ;)
".. Nie ma czegoś takiego, że ktoś bardzo kocha, ale jest na tyle odpowiedzialny i uczciwy, że się waha.. Nie kocha. Nie na tyle"
I chyba to w tym wszystkim jest natrudniejsze, zaakceptować ten fakt! Trzeba patrzeć na czyny, a nie słowa, jak chyba Pani kiedyś powiedziała.
Dziękuję, że Pani jest i za to, co Pani robi. A powyższy cytat zapisuje w swoim zeszycie. W "słabszych " momentach, wyciagnę i to przeczytam, albo nakleje na ścianie, wtedy przejdzie od razu ochota na racjonalizowanie i analizowanie, prawda jest prosta;) NA TYLE nie kocha ;)
Pozdrawiam serdecznie Pani Tatiano i jeszcze raz dziękuję;)
Ja sobie pokój wytapetuję tym wpisem, wydrukuje i nakleję na każdy zakamarek ściany...
Dziekuje Tatiana <3 Madzia, miałam podobnie... i tez sie rozpłakałam... i zeszliśmy sie. I znów odejście i znów sie zeszliśmy... i znów sie boi... po przeczytaniu bloga Tatiany zerwałam z nim kontakt ...w samą porę, zanim stracę zmysły kolejny raz Pozdrawiam wszystkie zagubione minusiki I życzę nam duzo miłości :))
:)))
Dzięki za Twój komentarz
Pomaga trochę świadomość, że nie jestem sama, że inni też się borykają z trudnymi decyzjami..
To Ty odchodzilas za każdym razem?
U mnie też się rozchodzilismy i schodzilismy 3 razy..
Ale dałaś pracę domową z tymi "cegłami" :) Wyzwanie przyjęte. Już mam wersję 2.0 książki i tłumacze na angielski. Będzie dla mnie a i jak ktoś by z forum chciał to podeślę ;). Dziękuje za wskazówki.
Zazdroszczę, że będziesz czytał to po raz pierwszy )
ps. biała koszula była dla Pani ;)
Bardzo lubię koszule u mężczyzn )Garnitury, koszule, wszystko, co jest klasyczne i męskie.Doceniam )
Wiedziałem... :)
M. Czy podesłałabyś mi tą książkę? Proszę:)
Bardzo chętnie skorzystałabym z tłumaczenia :)
Ma Pani jeszcze to tłumaczenie?
Bardzo prosze o ksiazke w pdf. Z gory dziekuje.
Można prosić o podeslanie?
Droga M!
I proszę bardzo o przesłanie... Bo szukam szukam tej książki jednak znaleźć nie mogę.
Będę bardzo wdzięczna!
Pani Maju, czy mogłabym Panią poprosić o przesłanie tek książki? Bardzo dziękuję:)
M, czy mogę Cię prosić o podesłanie książki. Wielkie dzięki ❤️ pozdrawiam.
Trochę czasu minęło, poproszę jednak o podesłanie tej książki. Dziękuję, pozdrawiam :)
A może ktoś ma Cegły po polsku?
Czesc :) czy moge Panią prosic o podeslanie ksiazki? :) dziekuje :)
Witam. Czy również mogę poprosić o podesłanie książki? :)
Czy ja też mogę poprosić o książkę Cegły może ktoś ma w pdf
Zastanawiam się nad stwierdzeniem, że minus nigdy nie odejdzie sam. Wydawało mi się, że w relacji, która trwała kilka miesięcy byłam minusem, odeszłam sama, w sposób ekologiczny, dziękując za wspólnie spędzony czas i wrzucając piłki na koniec. W odpowiedzi usłyszałam wiele komplementów, propozycję zostania przyjaciółmi i stwierdzenie, że partner nie jest gotowy na coś więcej. Odpowiedziałam, że rozumiem i życzyłam powodzenia, całkiem szczerze. Teraz zastanawiam się czy faktycznie byłam minusem skoro pierwsza wyszłam z inicjatywą zakończenia tej znajomości? Czy taki sposób konwersacji daje szansę na to, że plus jeszcze się odezwie biorąc pod uwagę teorię pola? Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Pani Tatiano i zainteresowani czytelnicy. Wystarczyło obejrzeć filmik o poniżaniu się w relacjach i odpowiedź na powyższe pytanie nie jest już potrzebna ;) Minus może odejść i to czasami jest lepsze wyjście niż bierne czekanie na poproszenie do wyjścia. Zadziałam więc instynktownie, mam nadzięję, że dzięki temu zachowałam choć odrobinę szacunku do siebie i godności. Resztę pozostawiam działaniu pola, sama zabierając się za budowanie siebie na nowo. Dziękuję Pani Tatiano za wszystko co Pani robi, za te niesamowite treści i przekazy w filmikach i na blogu. Pozdrawiam serdecznie.
@Paula1, widzę, że znalazłaś odpowiedź na swoje pytanie. Ja też po przeczytaniu Twojego posta, byłam przekonana, że byłaś minusem. Plusowi nie przeszłaby raczej przez głowę taka myśl, czy jest minusem. No i to, że zaproponował przyjaźń, to już było ewidentne, te niby komplementy itp. Po prostu odetchnął z ulgą i tyle. Nie ma co się oszukiwać. Czy się odezwie? Nie wiem.
Ja mam podobną sytuacje, z tym, że to plus odszedł sam, proponując przyjaźń i twierdząc, ze nie jest gotowy teraz do związku ;-) Traktuję to jako "ochłapy" na pożegnanie, których nie kupuję, wiem , ze zwyczajnie to mnie nie chciał. Na come back nie liczę.
W Twojej sytuacji na plus działa to, ze Ty sama odeszłaś.
Pani Tatiano, mam pytanie odnośnie wpisu. Czy warto, kiedy się było minusem męskim, po spokojnym zerwaniu ze strony plusa, zrobić coś miłego np. Kwiaty i dopiero się zdystansować, czy to już będzie za późno?
Pozdrawiam
Nie ma czegoś takiego, jak "minus męski" :) Nie twórzcie proszę :) Minus to minus. Jeśli plus zerwał, to o jakim kupowaniu kwiatów my mówimy? Jedna z najważniejszych zasad w relacjach: "gonią - odejdź". Ona nie chce Pana, skoro się rozstała. Jest silnym plusem. Proszę mi wytłumaczyć, czym się Pan kieruje, chcąc kupować kwiaty? Zrobić na niej wrażenie? Nie zrobi Pan wrażenia, póki nie przestanie być minusem. Proszę nie ośmieszać się i nie poniząć kupowaniem kwiatów. Wcześniej trzeba było kupować. Teraz nie wolno.
Wcześniej kupiłem jej takie, które uznałem za brzydkie, jeszcze zanim odeszła, chciałem jej to więc zrekompensować. Ale juz wiem, że to bylo tylko po to dostać trochę uwagi jeszcze z jej strony na koniec. Pozyc trochę iluzja, ze to jeszcze nie koniec (chociaż na głowę wiem że to bez sensu, ze to nie miłość, ze to uzależnienie) ale jak ten głód emocjonalny i tęsknota się odzywa i daje się temu ponieść to o takich dziwnych rzeczach myślę albo je robię. Teraz dowiedziałem się, że spotyka się z innym, on rozstal się z dziewczyną i przezylem kolejny cios, ale teraz juz sie nie oszukuje przynajmniej. Długo zabiegala o uczucie, o inicjatywę z mojej strony, plakala, że tego nie ma, trochę czulem presje i niechcec, miałem blokadę zeby to dać albo nie czułem tego prawidziwe, wtedy byłem w plusie jeszcze. Na głowie juz wiemy, że chleba by z tego nie bylo w takim ukladzie, ale głód emocjonalny obezwladnia i pustka która została.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Bardzo prosze o ksiazke Cegly w pdf. Z gory dziekuje I serdecznie pozdrawiam.
Dzien dobry. Gdzie moge znalezc ksiazke "Cegly"? Dziekuje i pozdrawiam
Proszę o informacje, gdzie mogę znaleźć książki : ,,Cegły" i ,,Kobieta. Poradnik dla mężczyzn". Niedawno odkryłam Pani filmiki, a później blog i nie mogę się od nich oderwać. Dziękuję za Pani przydatną w życiu wiedzę, która pomaga mi wyjść z kryzysu po rozstaniu, pozawala mi tworzyć siebie i rozwijać się. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia i miłości.
Pani Tatiano, czy rzeczywiście istnieje coś takiego jak "filofobia"? Jeśli tak, jak odróżnić, że ktoś cierpi na to zaburzenie a nie jest zwykłym plusem? Pozdrawiam
To jest juz chyba mistrzostwo swiata,trzeba przyczaic sie za rogiem,poootem dlugo patrzec,sory za sarkazm,wiem,ze ludzie maja rozne problemy ze soba,wieksze,mniejsze,moja corka tez ma...
Ale jesli ludzie zaczna tak naprawde bac sie milosci to nie trzeba wojen,nie trzeba pandemii,wszystko padnie,Swiat odpadnie.Jako urodzona optymistka strasznie sie sprzeciwiam inie zgadzam...
LUDZISKA,KOCHAJCIE SIE..
wiecej juz nie napisze...
Polecam! :)
Proszę nie polecać niczego bez uzgodnienia ze mną, ok?
Droga Pani Tatiano,
to był link do książki, którą Pani poleciła. :) To Pani blog, dlatego dostosuję się do Pani zalecenia. Miłego wieczoru! :)
Jeśli tak, to proszę wrzucić, może coś przeoczyłam. Jaka to książka?
Wspomniany D. Surgalinov - "Cegły" w wersji rosyjskiej jako audiobook. :) Dziękuję Pani za polecenie tej książki! :)
https://www.youtube.com/watch?v=FJCXjkasuBA
Faktycznie, jest genialna :) Dziękuję )
Wszystkie te teorie o plusach i minusach sprowadzają się do jednej żeby być szczęśliwym w miłości
trzeba nauczyć być szczęśliwym samym ze sobą. Jednak dla mnie cały czas coś nie wystarczy, mam
ukochanego zwierzaka Kota, uczę się grać na pianinie i gitarze, uczę się rysować i maluję, zaczełam
zdrowo się odżywiać i zapisałam na siłownię ....to czego mi kurde wciąż brak.......czy do końca życia
będę tym minusem. Co jeszcze mam uczynić w życiu żeby wystarczyło???Pani Tatiano??
Witam! Wiem że to komentarz lata po wpisie, ale jeśli ktoś jeszcze tu zagląda i posiada książkę "Cegły " w wersji angielskiej lub polskiej to bardzo proszę o wysłanie na maila cytra_86@wp.pl Dziękuję!
Gdzie mozna kupic te polecane ksiązki, lub znalezc ?
M, czy mogę Cię prosić o podesłanie książki. Wielkie dzięki ❤️ pozdrawiam.
Dzień dobry, będę bardzo wdzięczna za przesłanie linku lub pliku do the Bricks. Szukam, ale nie mogę samodzielnie zlokalizować tej nowelki...
M czy mogę również prosić o książkę?
Witam pani Tatiano. Od niedawna śledzę pani blog. Jestem pod wrażeniem. Wiem, że to stary temat. Mam podobną sytuację. Zakochałem się w kobiecie. Dużo rozmawialiśmy przez kilka miesięcy. Zaczęła mówić, że się boi, że mnie zrani jeśli nic z tego nie wyjdzie. Kobieta jest po przejściach, ma dwoje dzieci. Jakiś miesiąc temu powiedziała, że mogę być tylko jej kolegą. Z ciężkim sercem odparłem, że nie godzę się na to, żeby być tylko jej kolegą. Powiedziała, że nie chce już ze mną rozmawiać. Oczywiście ja nie marudziłem (ok życzę szczęścia) Jestem minusem, zacząłem nad sobą pracować. Nie wiem jak zadać to pytanie, żeby dobrze się wysłowić. Czy jeśli się odezwie kiedyś, to da się z tego stworzyć związek oparty na równowadze, czy tylko relację plus i minus, która będzie zła dla nas obojga.
Da się, ale dużo pracy (nad sobą) i dużo wiedzy potrzebuje Pan.
Więc niebawem się spotkamy na konsultacji. Mam nadzieję, że lubi pani wyzwania Poprawiła mi pani nastrój, chociaż i tak był dobry. Pozdrawiam.
:))
Zostaw Komentarz