Bardzo mało mężczyzn mają na tyle „otwarty przepływ”, by podejść do kobiety, która mu się spodobała, powiedzieć jej o tym, umówić się z nią na spotkanie i otrzymać jej nr telefonu. Nawet jeśli mężczyzna zna już kobietę, jeśli ona się mu naprawdę podoba, będzie skąpił emocji, bo będzie się bał zlecieć w minus. Będzie negocjował. Udawał, że nie zależy. Pozwalał jej płacić za siebie.
Dlatego, kiedy spotykamy mężczyznę, który się niczego z tych rzeczy nie robi, nie boi się, nie kalkuluje i nie negocjuje, bardzo trudno bywa mu odmówić. Jeśli odmówimy spotkania – zjemy sobie w domu mózg, rozważając czy dobrze postąpiłyśmy. Będziemy żałować swojego tchórzostwa.
Dlatego jeśli los daje nam taką szansę (w postaci „miłości od pierwszego wejrzenia”) trzeba brać, co dają… i ryzykować 🙂 Ale ryzykować trzeba z głowa. Mężczyzna, który jest na tyle pewny siebie umie dawać emocje. Napewno ma doświadczenie. I jest ciekawym partnerem.
Najważniejsze, co należy zrobić spotykając tak dobrego gracza przyjaciela, to od razu mu się otworzyć. Nie ma sensu budować ściany i się chować za nią, bo się przegra. Taki mężczyzna rozbiję ją na kawałki, zostaniemy na ruinach, sami i bezbronni. Co oznacza „otworzyć się”? Oznacza to zaprzestanie zachowania typu ” no chodź, udowodnij mi, że potrafisz mnie zdobyć”. Tak można zachowywać się z Wiesiem albo Krzysiem, ale nie z kimś tak pewnym siebie. On udowodni tak, że zamieni miejscami niebo a ziemię. Zakochamy się i zlecimy w minus. Na tym będzie koniec. Dlatego należy przyjaciela grzecznie wpuścić drzwiami. Sprzeciwianie się łamie kości, należy być elastycznym, jeśli ktoś jest silniejszy od nas. Jeśli on sam podszedł do nas, nie bał się powiedzieć tyle słów, nie bał się ośmieszyć – on jest silniejszy. Od innych.
Jak otwierać przed nim drzwi? Oczywiście nie do mieszkania. Otwierać się należy emocjonalnie. Na jego słowa o miłości można też powiedzieć, że się kocha. Też się chce mieć dzieci. Cieszyć się ze spotkania, pokazywać niewerbalnie swoją radość. Mówienie, że się mu nie wierzy, że nie istnieje miłości od pierwszego wejrzenia, że tak nie bywa jest strzelaniem sobie gola. My chcemy uniknąć cierpienia i bólu, prawda? A przyjaciel niech cierpi jeśli tego chce. To nie będzie nasza wina. Dlatego należy z radością przyjąć wszystko, co on daje, przekonać go o wzajemności, pokazać zaciekawienie i wyrazić wdzięczność.
Druga rzecz o której warto pamiętać, pozwalając sobie na „miłość od pierwszego wejrzenia” : należy być stabilną. Stabilność to nie zamykanie się przed życiem. To otwieranie drzwi na oścież przed nim ale pamiętanie o zasobach, samodzielności i zasadach moralnych. Oparcie zawsze mamy w tych trzech rzeczach. Nie zapominamy więc o znajomych, o pracy, o dzieciach, o tym by ładnie wyglądać, o sporcie, o pracy itd. I nie hipnotyzujmy telefonu w oczekiwaniu na wiadomóść! Nie zapominamy o sobie i o swoim życiu, kiedy w nasze życie weszła miłość od pierwszego wejrzenia. Można „przypalić” sobie od ognia tych nowych emocji i dzięki temu jeszcze bardziej rozwijać własne zasoby, wzmacniać swoje filary życiowe. Miłość jest zawsze silną motywacją, daje sporo energii, więc należy tą energię mądrze wykorzystać, póki nie zlecieliśmy w minus. Należy pamiętać o sobie!
Jeśli przestaniemy się zajmować swoim życiem, swoimi zasobami – stracimy je. Spadniemy w przepaść. Miłość od pierwszego wejrzenia to odkurzacz, który nas szybko wciągnie jeśli przestaniemy pracować nad sobą, jeśli zaczniemy się obijać i marnować czas na rozmyślania.
Wystarczy stracić siebie, zacząć się zlewać z mężczyzną, którego pokochamy, jak on się zniechęci. Na początku będzie zachęcał do zlewania się, ale jak tylko to nastąpi – się wycofa. Mężczyźni nie lubią kobiet, które się rozciekają, jak kałuża. Zwłaszcza tacy mężczyźni. Odważni i pewni siebie. Oni mają kobiety na pstryknięcie palcami. ich pewność siebie skądś się bierze, prawda? Oni potrafią otwierać się i zamykać automatycznie, jak mięsień. Kobiety tego mięśnia nie mają. Nie wszystkie. Jego trzeba wyćwiczyć. Wtedy można będzie cieszyć się miłością i życiem nie chowając się w wierzy przed ryzykiem bólu.
Żeby wypracować taki mięsień jest potrzebny szacunek do siebie. I do Niego. Szacunek do Niego wypracowuje się oddzielaniem granic. Nie zlewaniem się, chociaż tak bardzo się chce.
Jakim by słodkim i kochanym On nie był, należy zawsze pamiętać, że On jest odrębnym człowiekiem.
Nie mamy pilotów od innych ludzi. Każdy ma pilot od siebie samego.
Dzisiaj ktoś może być ciepły i przyjemny, a jutro może się zamknąć, stać się zimnym i obcym. To, że pokochamy takiego mężczyznę nie będzie żadną nowością dla niego, żadnym cudem. Jego już wiele tak kochało. Szanować nie potrafili. Dlatego za każdym razem, jak odchodził rzucały mu się na szyje. Szanujmy go. Pozwólmy mu odejść, miejmy swoje życie, nie udowadniajmy mu swojej miłości. On nie potrzebuje tego. On potrzebuje szacunku.
Jeśli będzie chciał odejść – niech odchodzi. On silny. On odgryzie tą rękę, która będzie go chciała zatrzymać. Ale jeśli się go puści, zapomni i zacznie się żyć własnym życiem – on wróci. To nie sadyzm. On sam się miota, jak trzmiel w słoiku. Po prostu zawsze, kiedy kobieta traci siebie, silny mężczyzna się nudzi. On chce się wyrwać z tego błota. Kiedy ona wraca do siebie – znowu się w niej zakochuje. Można się obrażać na niego, ale można zrozumieć, że silny mężczyzna jest stworzony dla silnej kobiety. I stać się w końcu silną 😉 Nie szybko i nie odrazu, ale całkiem realnie.
Należy zrozumieć, że miłość nie jest niczym strasznym. Jeśli narysować dookoła siebie koło bezpieczeństwa. Które się składa z własnych zasobów, zewnętrznego umiejscowienia kontroli i bardzo silnych granic. To wszystko odnajdujemy, kiedy odbudowujemy szacunek do siebie.
Takich mężczyzn jest mało. Ale ich się pamięta. Im trzeba dawać szansę)
TK
59 komentarzy
Tatiana kocham Cię <3
A ja Nawalnego :))
Nawalny wie o Pani uczuciach? ;))) fajny facet - wysoki, silny fizycznie i psychicznie, odważny, bezkompromisowy. Taki Mężczyzna
Myślę, że takich "Tatian" on ma na pęczki )))
Takich mądrych Tatian nie ma na pęczki ;))
Pani Tatiano, dowiedziałam się o Pani blogu na grupie rozwojowej, czyli idealnie:-) Każdy post trafia "w punkt", choć jak sobie czytam, to mi się robi całkiem dobrze, bo oprócz małych potknięć, to mi wychodzi że jestem mega silną kobietą (praca nad sobą w związku i po rozwodzie z narcyzem przyniosły niesamowite efekty). Pierwszy raz widzę czarno na białym na Pani blogu, jaka ta psychologia "matematyczna" i jak bardzo się sprawdza. Baaaardzo Pani dziękuję i mam od razu pytanie o termin warsztatów:-) Inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja, jaką w życiu może zrobić człowiek:-) I ona daje wysokie "odsetki". p.s. Trzymam kciuki za Nawalnego, żeby wszystko się dobrze ułożyło, i za Panią (również w tym kontekście);-)
Dziękuję bardzo! :)) Warsztaty będą pod koniec października, wcześniej nie zdążymy... Podam wcześniej informacje na blogu.
Chwytam. ☺ No a jeżeli tak zachowuje się mężczyzna żonaty, zakochuje się od!pierwszego wejrzenia, nie skąpi emocji, itp. I nam też serce do niego wali jak Dzwon Zygmunta, i czujemy, że to właśnie to, ale mamy zasady. I jest to dla nas prawdziwy problem. Co wtedy? Ufać? Ryzykować? Bo zawsze wtedy z jednej strony będziemy w zgodzie ze sobą, a z drugiej zawsze nie. Co jest ważniejsze? Moralność, czy szczęście?
Co jest ważniejsze? Moralność, czy szczęście? Mysle ze najwazniejsze to "my sami" , a siebie trzeba chronic od klopotow, a tam gdzie jest juz inna kobieta juz nie mowiac kobieta i dzieci tam beda duze klopoty zapewniam. To droga w bagno na wlasne zyczenie. Wiec lepiej sie szybko ewakuowac z takiej sytuacji. Bo potem tylko placz i lament. bo on zony nie chce zostawic, bo zalezy mu na dzieciach ect.....a niby nas tak niewyobrazalnie kocha...... I co z tego nawet jesli naprawde nas kocha a my jego? co to jest za szczescie brac faceta z calym "jego pakietem" czytaj rodzina juz na wstepie....i on nie zostawi tak latwo swojego dotychczasowego zycia na pewno, a juz na pewno nie tak latwo i szybko, a czas bedzie lecial i wszystko sie bedzie odbywac naszym kosztem. Wiec lepiej myslec od poczatku bo mysle ze cena za cos takiego jest wysoka.
Tylko jak rozróżnić silnego mężczyznę, który pragnie związku z silną kobietą od manipulanta podrywacza, który z dużą wprawą zalicza kolejne kobiety pod pretekstem szukania stabilizacji ?...
Ale dziewczyny jeśli będziecie silnymi kobietami, pełnymi zasobów to co z tego, że to podrywacz, żonaty i oszust, jak wyjdzie na jaw to otrzepujecie kurz z ubrania i idziecie dalej...wspominając cudowne chwile, bo spotkanie z silnym mężczyzną zawsze takie daje ! :)
Ach, ale ja nie o to pytam. Zakładam, że żonaty, ale szczery. I kocha, ja też. No, spadło na nas to uczucie nagle, gwałtownie i niespodziewanie, trafił nas grom z jasnego nieba☺, hipotetycznie tylko rzecz jasna☺Co wtedy? Szczęście czy moralność? Czy można budować swoje szczęście na cudzej krzywdzie? Rozbijać czyjąś rodzinę? Iść za głosem serca, porywem wielkiej namiętności, czy wejść na drogę prowadzącą do - jak to było? - frustracji, astenii i depresji? ☺ Wiem, że psychologia to niem jest nauka o moralności, ale przeczytała bloga i pamiętam, że Pani Tatiana pisała, iż postępować moralnie się po prostu opłaca... Poza tym kocham i tego bloga i dyskusje się pod nim toczące, więc tak tylko pytam...☺
Takiego mezczyzne mialam i go stracilam, bo nie jestem wystarczajaco silna kobieta dla niego jak pewnie zauwazyl. Caly ten artykul Pani Tatiano otworzyl mi oczy dlaczego tak na prawde on sie tak zachowywal a nie inaczej. Z kazdym wpisem ciesze sie, ze znalazlam Pani bloga. Niech Pani nie przestaje pisac❤️
A u mnie też, od pierwszego wejrzenia, trzask prask! Londyn, międzynarodowa grupa rolkarzy, należymy oboje do niej, to Brytyjczyk. Sam mnie wyhaczył, przywitał w grupie, no energia płynie, ręce się trzęsą, ale powściągliwość po obu stronach, ze strachu? Nie wiem. Z moralności? Szybko powiedział, że już się z kimś spotyka( brawo za lojalność względem tamtej kobiety!), ale że już żałuje, że jest w coś innego zaangażowany, bo gdyby nie, to po tych rolkach on porwałby mnie na rozmowę, bez przyjaciół, jak ostatnio- bo zawsze londujemy w pubie, po jeździe na rolkach. W jednej rozmowie pisemnej na Facebooku padło tyle słów, tyle niepewności po kryjomu, a potem cisza. Cały czas już cisza. Na rolkach widzimy się w każdą niedzielę, w tym tłumie innych rolkarzy łatwo się zdystansować. Ale śledzimy się, wypatrujemy...I nie wiadomo co z tym robić dalej, czy zaogniać, czy dawać dalej do zrozumienia że chciałoby się pogłębić relację? Ech...
Facet ma 43 lata, a ja samotna mama z dzieckiem, 36. Faceci się koło mnie kręcą. Ale mało który na mnie działa. A ten tak. Może gdzieś przeczytam o podobnej sytuacji, to powezmę jakąś strategie, bo póki co , nie wiadomo co facetowi po głowie może chodzic w tej sytuacji...
Ale w czym problem? On ma kogoś?
Tak, przyznał, że od dwóch miesięcy spotyka się z kimś od około dwóch miesięcy, ale że zamarzył, aby nie być w to zaangażowanym, gdy mnie poznał. Teraz jakby stroni od zbliżania się do mnie, choć obserwując go w grupie rolkarzy, w której spotykamy się co niedzielę( wczoraj też) widzę, że mnie obserwuje, ale kiedy znajdziemy się blisko siebie, pojawia się jakaś niezręcznosć po obu stronach, która zupełnie nie wiem, z czego wynika. Pisząc o tamtej kobiecie zaznaczył, że ją bardzo lubi, lecz pierwszy raz spotyka się z kimś od dłużej niż dwóch miesięcy i jest to dość nieregularne, tak zrozumiałam. Zapytałam, czy jest szczęśliwy.Mówił , że najlepiej czuje się sam i powinien się chyba wykastrować, że chyba najbezpieczniej teraz byłoby mu trzymać się ode mnie z daleka ze względu na to, co w nim wzbudzam, lecz to zostało powiedziane pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo, czy można wyciągnac z tego jakieś wnioski o typie osobowości, o intencjach.. Może to taki typ faceta, generalnie w jakimś kryzysie, lubiący sprawdzać, czy wzbudza jeszcze coś w kobietach jako 43 latek? No męczaca sytuacja, zwykle przyciągam babiarzy, wiec nie wiem, czy to przypadkiem nie kolejny i czy ten dystans i cisza teraz faktycznie wynika z nadmiaru emocji ze mną związanych, czy ze straty zainteresowania. Chciałoby się jakoś zadziałać na tą sytuację, w szczególności dowiedzieć się o co kaman . A wydawało mi się do niedawna, że męskie zachowania mam już opracowane na wylot, również dzięki takim ludziom, jak Pani, Tatiano :).
Pozdrawiam z Londynu.
Pani Tatiano a w jaka strone zachowaniem powinna isc kobieta, ktora szybko wie czego I z Kim chce? Wczesniej wyczytalam, ze mowienie na poczatku o dzieciach I slubie mezczyzv odstrasza, ale co robic jak kobieta ma typ temperamentu meski i instynkt zdobywcy?
Ja też miałam takiego silnego mężczyznę i go straciłam. Nie uszanowałam jego wymagań jakie mi postawił, sądząc że to ograniczenie mojej wolności. Zresztą ostatnio czytałam o szkołach podrywu dla mężczyzn i PUA (artystach podrywu). Sama zastanawiam się kim on był naprawdę - czy silnym wartościowym mężczyzną który się znudzil gdy straciłam siebie, czy wyrafinowanym graczem. Jak to rozpoznawać ? Będę wdzięczna jeśli ktoś zna odpowiedź na to pytanie i napisze.☺
A jaka różnica kim był? Warto się skupić na tym, żeby nigdy więcej nie tracić siebie.
Ponieważ odszedł w dziwny sposób zrywajac szablon i otworzył mi dlugi Gestalt z którym się męczę. Chciałabym to wiedzieć aby go zamknąć i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Mam więc pytanie: Jak rozróżnić czy stracilam silnego dobrego czlowieka przez swoje błędy, czy zostałam zmanipulowana i oszukana przez wytrawnego uwodziciela który rozkochal i rzucil ?
Anno ... Też zadaję sobie pytanie „kim On był?”, ale powoli dojrzewam do myśli, że Tatiana ma rację - „A jaka różnica...?” Był, minął, widać coś Mu nie pasowało - czasami może - na szczęście ;-) Najważniejsze żeby nigdy nie tracić siebie i tyle. W życiu spotykamy różnych ludzi: uczciwych, manipulantów, niepewnych, zmiennych, zbyt pewnych siebie itd itd... Ale tylko na własne zachowanie mamy wpływ. A jeśli facet kocha i Mu zależy to nie odejdzie. Czyli żeby odszedł trzeba popełnić naprawdę wiele strasznych błędów. Pozdrawiam.
Anna,Lilka dziewczyny nie obwiniajcie się,żaden normalny silny facet nie kończy związku w ten sposób.jedyne co straciłyście to siebie.Tatiana ma rację NIE WOLNO zatracać siebie. Na pierwszej randce zakochuje się toksyk,na drugiej nie może bez Ciebie żyć.jak uwierzysz masz emocjonalny rollercoster a potem spektakularny(dla niego)finał. to w dużym skrócie. nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia.od pierwszego wejrzenia należy faceta bacznie obserwować i mądrze rozwijać relację .Tatiana o tym pisze. od zakochujących się na pierwszej randce wiałabym gdzie pieprz rośnie bo pachnie mi to toxem a z takich relacji naprawdę trudno się otrzepać. życzę Wam mądrych wyborów .serdeczne pozdrowienia dlaTatiany
ewa 35 ... Pisałam do Anny - nie o swoim przypadku. Nigdy nie przerobiłam miłości od pierwszego wejrzenia. Moja miłość dojrzewała powoli z obu stron, trwała dwa lata i nagle - bach koniec! Tak więc nie ma reguł ;-)
Urocze Niewiasty!
Jak miło poczytać Wasze rozmyślania o tym, jacy faceci Was kręcą...;-)
Przeczytam jeszcze dwa razy i będę jeszcze lepiej to stosował ...na bazie wielu cennych, wartościowych zasobów... :-)
Nie po to jednak, by wykorzystywać, a po to, żeby się zakochać z namiętną, czułą, szaloną wzajemnością :-)
Szkoda tylko, że tak wiele kobiet myli siłę, pewność siebie, wartościową osobowość z butą, instrumentalnym traktowaniem, egocentryzmem.
Wiele razy słyszałem podobną historię ...na początku był taki miły, słodki, a potem wykorzystał i zostawił, a potem pojawił się gdy próbowałam z tym Innym Dobrym i nie pozwolił na to swoją agresją ...i ponownie był dobry, gdy wróciłam i potem znowu wykorzystał i zostawił w głębokim Minusie...
Co Was tak często ciągnie do psychopatów...?
Powiem o tym, co nas ciągnie do psychopatów w następnym filmiku. Właśnie na ten temat go zrobię. Ciekawa jestem tez, co Panu odpiszą "Niewiasty" ))
Pani Tatiano
Dziękuję za komentarz do mojej wypowiedzi.
Skoro Pani tak zareagowała, to znaczy, że jednak coś jest z tymi psychopatami!
Można napisać, że niestety!!!, bo przecież z takich toksycznych związków rodzi się wiele dzieci :-(
To chyba dość proste.Psychopate cechują mi. takie cechy jak kłamstwo,zaspokojenie własnych potrzeb,już Marylin Monroe powiedziała kiedyś ,ze sa mężczyźni, którzy dla zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych potrzebują zaangażować kobietę emocjonalnie...to często ludzie czarujacy,często środowisko obdarza takie osoby dużym szacunkiem ....wiec nim kobieta bądź mężczyzna się zorientują, ze to ten przypadek, jest już dość późno. ...Psychopata to w dużej części manipulator znajduje słaby punkt w swoim przeciwniku i pociąga za sznurki....to człowiek który nie zawaha się nie ma części moralnej rozwiniętej, czaruje....a to niestety kręci, takich mężczyzn się pamięta no i zapamięta często bardzo dobrze do końca życia ;-) ludze lubia bardziej emocje niż spokój ...
Kris.... pytasz „Co Was tak często ciągnie do psychopatów…?”. To banalnie proste. Psychopaci umieją (niestety tylko przez krótki czas) traktować kobietę, tak jak Ona tego pragnie. Ulegamy psychopatom na miarę swoich potrzeb. Jedna kobieta potrzebuje super seksu, inna naprawienia kranu, jeszcze inna 100zł na buty, a niektóre - kolacji z szampanem na dachu wieżowca. Każda potrzebuje czułości, miłości, uwagi. Świat roi się od kobiet, które rozpaczliwie szukają mężczyzny, więc gdy trafia się taki ideał to nie ma mocnych Wygląd- jest ważny, ale zachowaniem facet jest w stanie bardzo wiele nadrobić. Nie zakochujemy się w psychopatach tylko w zakamuflowanych psychopatach
kris....:co was tak często ciągnie do psychopatów:.. albo co psychopatów przyciąga do nas?
Ale faceci chyba tez wola kobiety, ktore dostarczaja im mnostwo emocji ?? Romantyczki lekko z Wami nie maja ;))
A ja mam pytanie, kto to jest własciwie psychopata, bo to, że np ktoś kłamie, zdradza, albo bije żonę - oczywiście
sa to czynności niedopuszczalne, ale nie znaczy to od razu, że mężczyźni tak postępujący są od razu psychopatami.
Wydaje mi się, że psychopata nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że coś robi źle, bo dla niego to jest normalne.
Jak się mylę, to niech mnie ktoś poprawi. (Bo on nie odczuwa świata jak zdrowy psychicznie człowiek).
Co do tego, dlaczego niektóre kobiety pociągają mężczyźni typu drań- zabijaka - chodzące kłopoty - pewnie z tego samego powodu, co niektórych mężczyzn pociągają tzw niegrzeczne dziewczynki - im więcej emocji tym lepiej.
Może te kobiety i mężczyźni mają za miłość nie spokój, ale wieczne tęsknoty, kłótnie i nieporozumienia. Wtedy czują, że żyją i kochają. Może ma to wyjaśnienie w wychowaniu i charakterze, a może i w tym i w tym.
Polecam ksiazke “psychopaci sa wsrod nas”
Psychopaci są zburzeni wiec w jakimś sensie chorzy, to ich
moze troche tlumaczy. Ale jak potraktować takiego manulatora, gracza ,mistrza pcku- pu uwodziciela czy drapierznika, który jest wilkiem w owczej skórze udaje idealnego, uleglego - od dolu a jak rozkocha kobietę to jej robi hustawke do zwariowania i bez skrupułów na zimno robi w tył zwrot. A ty martw się swoim Gestaltem i sklejaj samoocenę.
Wydaje mi sie ze taka osoba ma jakis cel , latwy do odgadniecia, seks lub korzysci finansowe, zabicie nudy itp
miało być takiego manipulatora
Psychopatami jestesmy wszyscy bo to jest skala. Skala na ktorej sie wszyscy znajdujemy. Slowo psychopata kojarzy sie nam z kims kto biega po ulicy z siekiera za ludxmi. To nie jest tak. Statystycznie rzecz ujmujac 4% to tacy zaawansowani psychopaci wsrod nas ktorych wlasnie nie rozpoznajemy i nie umiemy sie przed nimi bronic, ci z siekierami laduja bardzo wysoko na skali. Psychopaci sa bardzo trudni do zidentyfikowania i rozpoznania automatycznie w kontakcie. Sa psychopaci inteligentni i nie. Ci drudzy sa latwi do rozpoznania bo np. na najprostsze pytanie mamy jakis belkot za odpowiedx niezwiazany z pytaniem. Inteligentni sa groxni. Ludzie ktorzy nie ucza sie psychopatii nie sa w stanie rozpoznac psychopate a tym bardziej sie przed takim bronic. To sa ludzie ktorzy maja bardo wielka wiedze. Aby ich rozpoznac trzeba posiadac odpowiednia wiedze na temat psychopatii. Trzeba analizowac to co mowia. Z psychopatami sie nie dyskutuje bo nie ma sie szans. Wlasnie ci sa dosc wysoko na skali a wcale nie biegaja z siekierami za ludxmi. Omamiaja swoje ofiary w roxnych celach. Jak on ladnie mowi, jaki super gosc. Po analizie dopiero wychodzi ze to co mowi kompletnie nie ma sensu a joz w ogole nie jest to spojne z tym co robi. Psychopaci nadrabiaja mowa bo np nie czuja ale wiedza jak powinni sie zachowywac gdyby czuli i kochali i dlatego duzo mowia i w ten sposob sie ukrywaja do pewnego czasu. Sam nie bylem na badaniach ale po zdobytej wiedzy na temat psychopatii i psychopatii kryminalnej przypuszczam bylem dosc wysoko na skali. Wszystko sie skads bierze - slusznie. Dziecko sie rodzi bez przyzwyczajen, bez charakteru. Dziecko sie rodzi czyste jak dysk twardy komputera ktory kupujemy a wszystko to jakim bedzie w przyszlosci po prostu dostaje od rodzicow glownie i poxniej od srodowiska w jakim sie znajduje. A, no i psychopata nigdy nie pracuje nad soba tylko nad innymi. Polecam zglebic temat aby moc sie przed takimi bronic. Pozdrawiam wszystkich.
Sadze ze psychopata pracuje nad soba zeby wywierac wieksze wrazenie I wplyw na innych, pewnie zglebia tez paychologie zeby lepiej manipulowac I rozumiec innych (dla wlasnych celow) ale pewnie jest to dosc powierzchowne, zreszta kazdy psychopata moze byc inny nieco tak jak I kazdy neurotyk
:) Wcale nie trzeba miec wiedzy o psychopatii zeby rozpoznac psychopate, na odwot przecietnie "madry zyciowo czlowiek" bardzo szybko go rozpozna, ktos kto sie zna troche na ludziach. Wystarzcy myslec i troche laczyc fakty. Wystarczy czasem porownac to co mowi a to co robi i juz sie duzo widzi. Z reguly oni naginaja fakty na ich korzysc, jak opowiadaja jakies historie to zawsze tak zeby cos zyskac albo kogos tam oczerniac …. przy czym jedna i ta sama historie moge opowiedziec w inny sposob w zaleznosci od potrzeb. Zawsze tez mysla o swojej korzysci w kazdej sytuacji a przedstawia to w taki sposob ze sie pomysli ze chca dobrze dla innych. W zyciu sie nie przyznaja do bledow tylko inni sa zli, swiat wszyscy, nie maja poczucia winy…. duzo tego jest, ale to jak sie poobserwuje troche taka osobe to bedzie widac ze cos sie nie klei, cos sie nie trzyma kupy w tej calosci
Ale sobie ladnie napisalem. "Bylem".. Jestem;)
Ale nie ma co sobie schlebiac ze sie pozna takiego super psychopate bo on siedzi w polityce albo na jakims innym powazanym stanowisku I ma gdzies zwykle szare jednostki, my chyba spotykany durnych psychopatow socjipatow narcyzow I manipulatorow zwyklych
Szanse na poznanie porzadnego psychopate male:)
;) , a Pan nie jest porządnym psychopatą?
Kawe pijam bez cukru. - Przyklad psychopaty nieinteligentnego. Trudno cos powiedziec obiektywnego i prawdziwego o sobie samym samemu. Wydaje mi sie ze ja z tych porzadniejszych jestem jednak. Takie wieksze tasaki do miesa czy temu podobne przedmioty niebezpieczne schowalem do piwnicy zeby nie kusilo i, poki co ok. Nie wiem co wiecej;)
"Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia" (c) M.Bułhakow "Mistrz i Małgorzata".
Uważałabym na mężczyzn pijących kawę bez cukru...
Oni maja zanizony poziom cukru we krwi, trzeba uwazac :). Cos niedobrego bo to pewnie psychopaci. Cos mi mowi ze to prawda z tego cytatu kiedy patrze na niego przez pryzmat siebie. Ale moze byc roznie chyba. Moze to asceci?
Tzn. Oni maja zanizony poziom cukru we krwi, trzeba uwazac :) slodziutkie
... ach Jestem słodka , ale nie z cukru :)
Myślę, że psychopaci to osoby, którym brak empatii, nie odczuwają potrzeb drugiej osoby i swoje też mają zanurzone.
Pani Tatiano. Przytrafiła mi się miłość od pierwszego wejrzenia. Oboje się sobą zauroczyliśmy i jasno określiliśmy swoje oczekiwania. Po dwóch tygodniach intensywnych spotkań mam wrażenie, że on zaczął się dystansować. Niepokoi mnie to. Czy powinnam zrobić to samo i dać mu "przestrzeń"? Zależy mi bardzo ale nie chcę wychodzić z granic. Będę wdzięczna za radę.
Nie udzielam rad na blogu, proszę poczytać ostatnie wpisy.
Nie udzielam rad na blogu.
Rozumiem, dziękuję
Wszystko ładnie, pięknie...No chyba, że ma się "pecha" i trafi się na rasowego manipulanta. I ta "miłość od pierwszego wejrzenia" okazuje się od początku perfekcyjnie rozegrają grą.
Witam serdecznie,
mój pierwszy wpis. Trafiłem z youtube, podążając za treściami. Co Pani rozumie przez "otwarty przepływ" z początku wpisu ?
Nie jestem pewien co Pani ma na myśli.
Witam, tekst super :)
Czytam bloga od końca i im głębiej się zanurzam tym bardziej zauważam jak wiele Pani daje z siebie i jednocześnie sama się rozwija.
Teksty są coraz lepsze i świetnie pani obrazuje informacje, które Pani przekazuje.
Cieszę się, że tu trafiłam.
Miłego dnia i samych pozytywnych wibracji od czytelników. :)
Do „Ona” . Bardzo protekcjonalny wpis., aż „zawibrowałam” :)
Proszę przeczytać o „ komplementach z góry”.
Trudno, jakoś musisz z tym żyć :)
Pozdrawiam
Tak od razu na Ty...?
Masz farta, że na twoje „ komplementy” nie odpowiedziała pani Tatiana.
Na razie będziesz musiała z tym brakiem zainteresowania autora blogu twoimi ocenami żyć :)
Zostaw Komentarz