Jaka jest strategia postępowania w przypadku spotkania „miłości od pierwszego wejrzenia”? 🙂 Napiszcie, jak byście się zachowali w podobnej sytuacji i podzielcie się własnymi doświadczeniami.
Pytanie: jak powinna postąpić kobieta, biorąc pod uwagę, że mężczyzna się jej spodobał i są bardzo dorosłymi ludźmi?
a) uznać, że nie istnieje miłość od pierwszego wejrzenia i uciąć go aktywność w jej stronę („nie wierzę, nie jestem głupia, tak nie bywa” itd)
b) uznać, że to faktycznie przeznaczenie, skoro tak się sobie podobają, rozmrozić się i wpuścić go do środka (mam na myśli serce oczywiście)
Jeśli wybierzemy odpowiedź b), to jak się rozmrozić, by się nie stać kałużą ? Kałuży mężczyźni obchodzą.
Piszcie proszę, co myślicie, a ja później napiszę co sądzę, dlaczego i podam konkretne wskazówki, jak warto postąpić.
50 komentarzy
Spędzać z nim czas, ale nie kosztem dawnych obowiązków i przyzwyczajeń. Poznawać go, ale z dystansem podchodzić do tego co mówi, żeby nie układać w głowie niebiańskiej przyszłości na podstawie tylko tego co mówi i jakie komplementy sypie. Krótko mówiąc spotykać się, spędzać miło czas, poznawać się, podczas spotkań angażować się po czym po spotkaniu wracać do swojego życia, nie rozmyślając o nim. Czyli rozmrażać się, ale powolutku:) no i patrzeć na czyny nie na słowa
"po czym po spotkaniu wracać do swojego życia, nie rozmyślając o nim" - spotkania są tak gorące, jego ręce drżą z namiętności, oczy świecą, on nie może spać, podziwia ją i przez to wszystko w niej również powstaje płomień. Jak nie myśleć o nim po spotkaniu? )) To nie ten typ mężczyzny, co jest zimny, jak ryba na spotkaniu i tylko kalkuluje, czy mu się opłaca. Albo pyta się "czy mogę Cię pocałować?" )))
ja i tak uważam, że powinno wszystko się odbywać bardziej spokojnie jeżeli ma być z tego coś poważnego, a nie przelotny romans. Co się szybko zaczyna to i szybko kończy.
Jacy wszyscy są racjonalni )))
:-D wszystko racjonalne i proste dopóki dotyczy kogoś innego
"spotkania są tak gorące, jego ręce drżą z namiętności, oczy świecą, on nie może spać, podziwia ją i przez to wszystko w niej również powstaje płomień. Jak nie myśleć o nim po spotkaniu? " hahahhahahahahahaha Pani Tatiano, są upały, bardzo proszę nie podkręcać atmosfery jeszcze bardziej bo niektórzy chodzą wyposzczeni od miesięcy ;)
:))))
Marlena, w samo sedno :-))))
Uciekałabym od niego jak najdalej☺Jak można zaufać komuś, kto nie zna mnie wcale, widzi drugi raz w życiu, ale już wie, że chce założyć za mną rodzinę i mieć dzieci??? I kocha nad życie. Mój instynkt mówi: wiej☺
Ok)
Niech on sobie płonie, jak chce. Płonąć z namiętności może, wierzę w to. Możemy nawet zapłonąć razemNie to go dyskwalifikuje, tylko to co mówi. To odstrasza, nie przyciąga.
Tak. Ale jeśli kobieta też coś poczuła? Zadusić to w obawie przed staniem się kałużą? Innego wyjścia nie ma? Spotykać się z zimnymi rybami, jakimi jest 90% facetów? Ja nie przekonuje do niczego, po prostu chcę dyskusji :)
A jak to jest z psychopatami, narcyzami, itp.?Większość kobiet, które były w takich relacjach i potem z nich uciekały, mówi, że właśnie tak się to wszystko zaczynało. Od wielkiej, natychmiastowej miłości, którą zostały zbombardowane. I roztopiły się, ugotowały zanim zorientowały się do czego to wszystko zmierza. Bo potem była już tylko manipulacja. I one teraz mówią, opisując swoje przeżycia: pamiętaj, jeśli coś wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe, to prawdopodobnie tak właśnie jest.
Ale to droga do frustracji. Potem astenii. A potem depresji :)
90% facetów to zimne ryby??? Zatem chyba słabe szanse ma kobieta, by poznać (co dopiero utrzymać) kogoś prawdziwego z krwi i kości...Ciekawa jestem, w czym tkwi przyczyna tego, że mężczyźni ewoluowali w ryby? Czasy Internetu? Pornografii? Egoizmu?
A nie są zimni? proszę zwrócić uwagę, jak się zachowują na pierwszej randce? A na drugiej? A spotkała się pani z zapytaniem : "Czy mogę Cię pocałować?" :))) Przecież można dostać mdłości od takiej dynamiki ))
Owszem, wszystko to prawda...Kretyńskie pytania "Mogę Cię pocałować?" to niestety standard, ale moje ego pocieszało się myślą, że tak ich onieśmielam :-D Nie na darmo radzi Pani zdjąć koronę iluzji z głowy!
Obrzydliwe to "mogę Cię pocałować?". "Oczywiście, że nie, spadaj stąd, dziewczynko" - jaka może być inna odpowiedź? ))
Mam znajomą Panią psycholog. Poznała kiedyś krewnego swojej klientki, który był chyba kierowcą albo policjantem, nie pamiętam. W każdym razie ich WO różniła się drastycznie. Zaczęło jej się wydawać, ze on ją podrywa. Mówiłam jej, by uważała, bo rozkochać w sobie panią psycholog jest fajne i podnosi samoocenę, ale koleżanka nie widziała niebezpieczeństwa. Skończyło się na tym, że kiedyś odprowadzał ją do domu taksówką. Ona wzięła go za rękę, on ją cofnął. Oczywiście, zerwało jej to szablon. Bardzo się zaciekawiła. Wysiedli z auta. On się krótko spytał: "zaprosisz mnie?" Ona kiwnęła. Teraz uwaga :)) Weszli do jej mieszkania, on ją pochylił, zrobił swoje i wyszedł. Prawie, że się o firanę wytarł (żartuję oczywiście, ale klimat był ten). I co myślicie dziewczyna zrobiła? Zakochała się w nim, zleciała w minus. Porównajcie sobie z "Czy mogę Cię pocałować?"
Bardzo obrazowa historia...:-/ I rzeczywiście zachowanie Pana analogiczne z zachowaniem Panów pytajacych o pocałunek. Swoją drogą, niezła brawura u tego odprowadzającego ;-)
Myślę że warto zaryzykować cieszyć się tym co ich spotkało (skoro jej się podoba jest wzajemnośc) z sexem nie musi czekać (na co ma czekać na uczucie? Już jest) oboje czują do siebie miętę jest to szczere (bo nie widać przesłanek żeby tak nie bylo) ale nie zlewac granic szanować druga osobę widzieć jej odrębność. Nie wybiegac przed lokomotywe poznawać się cieszyć się życiem a co ❤️❤️❤️
Aniu, świetny komentarz. Ja teraz tylko to trochę bardziej rozwinę w kolejnym wpisie.
Trzeba mieć dobrą intuicję, odwagę, trzeźwość oceny i umiec słuchac swojego ciała, które bezbłędnie rozpozna czy ten mezczyzna naprawdę jest zakochany, czy próbuje podbić jak narcyz.
Zalezy co Ona czuje ale jak duzo I jest fajnie to ja bym sie nie hamowala tylko wskoczylabym w to. Ale ja troche kalkuluje wiec zwracalabym uwage ile czasu I piniedzy mi poswieca, dodatkowo specjalnie bym sie poklocila pare razy. Szkoda, ze kobiecie zakochanej od pierwszego wejrzenia nie wypada sie tak zachowywac:( mi to przychodzi naturalnie ( wielki plomien I adorowanie)
Ola to że zwracasz uwagę ile czasu ci poświęca i czy nie zaciska ust przy płacenia za kolacje to rozumiem ale o co chodzi zeby specjalnie się kłócić? Po co? Przecież to może go zniechęcić Bogu ducha winnego może wspaniałego faceta? Jak by się jakaś kłótnia zdarzyła za pół roku to tylko się cieszyć nie wiem ile masz lat jeśli mniej niż 25 to pewne sprawy tłumaczy oczywiście nie ujmując tobie niczego :) nie chce żebyś tak odebrała. Pozdrawiam ciepło
Ja testuje granice na poczatku znajomosci, sprawdzam jak mezczyzna reaguje na jakas nerwowosc z mojej strony albo moje jakies nieciekawe zaczepki I robie to w sposob kontrolowany, nie wiem czemu nawet -juz dawno to zaczelam , mozliwe, ze w ten sposob jeszcze podkrecam emocje jednoczesnie sprawdzajac jak druga is reaguje
Myślę że podobne zachowania należą do osób manipulujących drugim człowiekiem ....jeszcze brakuje myśli "jestem pewna ze to ten na całe życie " w zdrowych relacjach ludzie rozwijają znajomość wolniej bez uniesien. Pan wprowadza panią w bajkowych świat a z czasem sie szybko dystansuje i ma juz koniec bajki ....myślę ze pani powinna sie zdystansować i zobaczyć czy ten mężczyzna bez uniesien będzie potrafił funkcjonować. ..
Ja przezylam cos takiego:) mialam wtedy 23 lata.Jak uderzenie piorunem.Mnie najbardzie przyciagalo poczucie bezpieczenstwa. Weszlam w to bez zastanowienia bo i nad czym tu sie zastanawiac w tym wieku.Po 3 miesiacach oswiadczyny....Jestesmy malzenstwem 11 lat..dwoje dzieci.Na przestrzeni tych lat tez bywalo ciezko..ale ta odrobina szalenstwa uczuc chyba gdzies nadal pozostala-mam nadzieje:)
Nie czytałam wpisów, tyłki w emocjach pisałam. ...oj ciężko ze mną, pewnie pól świata mężczyzn będę oceniają przez pryzmat ostatniego chlopaka;-)
Po tych wpisach wnioskuję, że to chyba kwestia temperamentu a później wychowania. Ja generalnie bym weszła w to bez zastanowienia jeśli tylko oczywiście poczułabym ten dreszczyk, a jeśli do tego dotykałby mnie słowami przez te sms to już w ogóle po mnie. Później u Pani Tatiany na kozetce bym skończyła hahahhahaha :)))
Nie posiadam kozetki )
no bo z Pani jest wyjątkowy psycholog i nie potrzebuje Pani kozetki żeby pomagać ludziom :*
też to sobie mówię )
Przeżyłam coś takiego, mam z tej relacji 10letniego syna, historia bez happy endu, ale nie żałuję, przeciwnie jestem wdzięczna losowi, że mogłam cos takiego przeżyć. Mam mimo wszystko jeszcze nadzieję, że takie uderzenie zdarzy mi się jeszcze raz i na dłużej ...ba może na całe życie ;)
Jak żyję nie zdarzyła mi się miłość czy zauroczenie od pierwszego wejrzenia, więc doświadczeniem się tu nie podzielę.
Ale jakby mi się zdarzyło, tak jak w tym Pani wpisie, to weszłabym w znajomość, na zasadzie zobaczymy co z tego będzie( zakładając, ze obydwoje bylibyśmy sobą w równym stopniu zauroczeni. Tylko, jak znam siebie, ostudziłyby mnie jego słowa o miłości i tych dzieciach ( to jest uwierzyłabym , że mu wpadłam w oko, że poczuł zauroczenie i chce się spotykać, ale nie uwierzyłabym, że już kocha i planuje mieć ze mną dzieci- to wszystko zaraz po zapoznaniu). Z
Z doświadczenia wiem, że męskie słowa niewiele znaczą. to, że mężczyzna coś mówi, nie znaczy, że to zrobi (oczywiście nie wszyscy mężczyźni, ale jakaś ich część).
W każdym razie spróbowałabym, w sumie już nie mam nic do stracenia.
Witam, opisana sytuacja jest wymarzoną i wg mnie zepsuć ja można analizując czy oby rzeczywiście przeciwna strona mówi szczerze o rodzinie i wielkiej miłości. On tak mówi bo w danej chwili tak poczuł i tej chwili dałabym się ponieść - Ale tylko wtedy gdy i z mojej strony byłoby to równie silne. Ja zawsze wszystko A nalizowalam i to był mój błąd. Życie mamy jedno i jeśli mamy przeżyć coś wspaniałego to trzeba skorzystać bo jutra może nie być , a ten uroczy , romantyczny i odważny człowiek jak my się zawahamy może już drugi raz nie być tak wylewny więc trzeba docenić jego szczerość tym bardziej jesli i MY MAMY MOTYLE E BRZUCHU. TAKIE CUDOWNE chwilę to nie tylko nagrodą dla niego ale i dla nas... nobi też gdy mówi nam coś takiego mężczyzna który nas nie zna tzn ze nie interesuje go jaki mamy zawód jakim autem jeździmy i czy nasz tatuś ma 3 firmy np. .... ?
No i jeszcze jedno jeśli nie docenimy szczrosci kogoś kto się nam podoba to za chwilę uzna że wolimy mężczyzn powściągliwych ... On taki będzie - wtedy my zarzucimy mu oziębłość ;))
A ja bym się bardzo cieszyła. Oczywiście tylko wtedy, gdybym też to uczucie odwzajemniła, a jego WO dla mnie byłaby wysoka. Nie ma się czego bać, żyje się raz, na kalkulowanie na zimno szkoda życia i to nawet w połowie tak nie smakuje...
O czym bym pamiętała... Że pomimo, że tak mocno kocham, że serce się rwie, a myśli krążą wokół niego, uwielbiam też czytać i rozwijać się, zgłębiać tematy, które mnie interesują, kocham moją pracę i przyjemność sprawia mi gdy jestem do niej dobrze przygotowana, gdy sięgam po pędzel i farby też kwitnę a spotkanie z przyjaciółką zawsze jest frajdą. Czyli filary, on nie jest jedynym, jeśli on blefuje to jego strata ☺ ja byłam szczera. Do tego kocham siebie i pamiętam o regule bliżej dalej, czyli zaznaczam swoje granice, bo szanuję siebie... No nic tylko się zakochać☺
Dziękuję Pani Tatiano za Pani pracę. Kawał dobrej roboty.
Urocze Niewiasty!
Proszę o podpowiedzi, na chwilę odwróćmy sytuację i pogadajmy o kobietach.
Dzięki Pani Tatianie odżyłem i znowu czuję, że chcę ..nowego! związku.
Poznałem Ją, są płomienie po obu stronach, bardzo to naturalne, czułe, ciepłe, namiętne :-)
Tylko Ona mówi, że potrzebuje czasu. Jest kilka miesięcy po rozstaniu, a tamten były grozi Jej, wyzywa. Agresją chce ją znowu do siebie przyciągnąć i nie pozwolić na odejście. Nawet odkręcił śruby w kołach, żeby miała wypadek. Ona nie chce tego zgłaszać na policję, bo myśli, że tamten w końcu pogodzi się, zostawi Ją w spokoju.
Jak mam się zachować..? Martwię się o Nią, nie mogę jednak zbyt mocno ingerować w Jej życie, decyzje, bo znamy się niecały miesiąc.
Nie wiem czy skorzystasz czy nie bo moja rada tez nie jest profesjonalna ... skoro tu jestem tzn zaden ze mnie spec w sprawach zwiazkow;) no ale ja mysle ze skoro dziewczyna prosi Cie o troche czasu to moze daj jej go i nie angazuj sie za bardzo w rozwiazywanie jej problemow. Jak zajmiesz sie soba - bo ona potrzebuje czasu to mysle ze szybko pomozesz jej w podjeciu decyzji ;) no i pytanie moje skoro jestes po jakichs przejsciach to chcesz znowu brnac w zwiazek z kims kto nie chce sie uwolnic od psychopaty?
Ania
Dzięki! Najbardziej profesjonalne są te rady z serducha otoczone rozsądkiem i doświadczeniem.
Ona uwolniła się od psychopaty. Gdybym wyczuł choć nutę tęsknoty, to bym się zdystansował. To tamten czasem przypomina o sobie. Wiadomo, że na to nie ma wpływu.
Może źle napisałem ...nie chodzi o czas, tylko, żeby nie za szybko... :-)
Kris... Przepraszam, ale nie chciałabym żeby mój (nawet potencjalny) facet pytał na blogu (obce „niewiasty” ;-) jak ma się zachować w tego typu sprawie. Wybacz, ale takich facetów kobiety nie chcą, Ona wyczuje Twoją bezradność. To jest podobne do „czy mogę Cię pocałować?”...
Lilka!
Dzięki za zimny prysznic. Zapewniam Cię, że aż taki bezradny jak sądzisz nie jestem. Choć przyznaję, że poczułem strzałę Amora :-)
Hej Kris jak Ona chce czasu to poprostu daj jej spokoj, zachowaj sie pieknie szlachetnie meski I uszanuj jej wole w 100% nie badz podnozkiem wybawca przyjacielem, badz mezczyzna dla ktorego znajdzie czas
Ola!
Dzięki! Gdyby to "potrzebuję czasu" oznaczało "zostańmy przyjaciółmi", to już bym pokazał "orła cień" :-) Zgadzam się z Tobą i mocno schłodzę moje zaangażowanie :-)
Oj zdarzyła mi się taka miłość... Na samo wspomnienie aż mi się buzia cieszy... To było tak fantastyczne aż sama nie mogłam w to uwierzyć... I tak wątpiłam, że to zbyt piękne, żeby mogło się udać... No i się nie udało...
Jak się nie udało skoro na wspomnienie Pani się "buzia cieszy" ? :) Wszystko się udało!
No tak, w sumie racja... Taka była piękna, odwzajemniona, pełna uniesień, pięknych słów, zapewnień, miłych gestów... To że nie przetrwała nie umniejsza jej cudowności. ☺️
A słyszeliście o twin flames? Co sądzicie? Bujda na resorach, czy własnie taka miłość?
Skoro to miłość od pierwszego wejrzenia no to zaryzykować więc odpowiedź B ale zrobić to mądrze . Chyba lepiej zaryzykować niż później żałować...
Może ja jestem dziwna ale ja nie potrafiłabym być plusem dla mnie jako kobiety to jak prostytucja.
Kurcze ja byłam bardzo dużym minusem i gdyby ktokolwiek wiedział co przeszłam to by uznał mnie za idiotkę ale myślę że warto chociaż raz w życiu być dużym minusem (ale nie za długo) dla tych emocji dla tego seksu
Pani Tatiano mam pytanie. Mówi pani że im większy minus tym lepszy seks. Hm...to smutne trochę. Czyli ja nie chcąc już być dużym minusem i zakładając że będę miała szczęśliwa relacje z mężczyzną który mnie kocha i obaj będziemy lekkimi minusami to znaczy że najlepszy seks już za mną ? (Skoro byłam kiedyś dużym minusem)
Bardzo mnie to ciekawi .
Zostaw Komentarz