Przeczytałam komentarze, niektórzy myślą dobrze ale nie zauważyłam odpowiedzi na pytanie, czym grozi niewłaściwe rozumienie swojej „polarności” w relacji? Zrobimy tak: odpowiem na pytanie 3 i napiszę czym grozi, a Państwo spróbujecie sami przeanalizować 1 i 2 . Można odpowiadać w komentarzach.
Zobaczcie w sytuacji 3, kiedy dziewczyna jest wściekła na widok nie posprzątanej łazienki. Dziewczyna uważa, że partner jest minusem dlatego, że ona się złości na niego. I że ona jest plusem. Że plus zawsze się złości i nienawidzi minusa. Ale złoszczenia się mało. Plus nie tylko się złości, on śmiało mówi o tym minusującemu partnerowi. Gdyby była plusem nie zawahała by się powiedzieć partnerowi : ” Mam dosyć napotykania się o syf, który wszędzie zostawiasz. Proszę to sprzątnąć, chcę skorzystać z łazienki”. Ona nie mówi nic, złoszcząc się, ponieważ szkoda jej jego, że on się tak stara a przecież niedawno się pogodzili. Wiele osób uważąją się za plusów w relacjach, w których są źli na partnera. Uważąją partnera za minusa. I tylko jakieś obiektywne uwarunkowania nie pozwalają im wyrzucić swojej kumulującej się agresji na partnera. A tak to są plusami, a partner odpowiednio minusem.
To nieprawda oczywiście. Żyjąc i sypiając z człowiekiem, którego nienawidzisz nie jesteś żadnym plusem w relacji z dysbalansem. To nie dysbalans, bo partner nie jest minusem. Partner prawdopodobnie jest takim samym plusem i jest to sytuacja upadłościowa, kiedy dwóch ludzi są ze sobą nie dlatego, ze się kochają, tylko bo „muszą”.
Ktoś w komentarzach napisał, że ta dziewczyna jest minusem, myślącym o sobie jak o plusie i będzie dążyła do poziomu wycieraczki podłogowej. Tak nie jest, ona nie jest minusem, jak już ustaliliśmy. Do poziomu wycieraczki nie dojdzie z tego samego powodu – plusy nie stają się wycieraczkami. Ona jest plusem i prawdopodobnie będzie się zmuszała jeszcze przez jakiś czas do bycia z drugim plusem. W końcu może odejść, by nie kumulować agresji.
Dlaczego niebezpieczne jest nierozumienie swojej polarności w relacjach i polarności partnera? Dlatego (między innymi), że odchodząc z tej relacji dziewczyna będzie myślała, że odeszła od minusa. Że on ją bardzo kochał ale stać ją było, żeby odejść od niego. W tym wypadku podniesie poprzeczkę i będzie szukała kogoś o wyższej WO, niż jej były. Tu są iluzje. Te iluzje będą ciągnąć się z ich byłego wspólnego pola za nią w następne relacje, jak rzepy, których się nałapał w tym poprzednim polu. Bardzo często tak bywa, że nieekologicznie zakończone relacje albo własne iluzje co do poprzednich relacji bardzo psują nowe pole nowych relacji. Ale nie tylko to. O tym będę mówiła podczas ostatniego weekendu sierpnia w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie. Będzie szkolenie na temat polarności relacji, tam będzie wszystko o minusach. Bardzo proszę nie opisywać w komentarzach własnych sytuacji i nie zadawać pytań, jak rozwiązać swój własny problem. Odpowiadać indywidualnie w komentarzach każdemu chętnemu na temat jego indywidualnej sytuacji ja po prostu nie mam czasu. Na indywidualne pytania odpowiadam podczas szkoleń i konsultacji, ale na blogu jest też wystarczająco dużo pomocnej informacji do samodzielnej pracy, jeśli ktoś nie chce brać udziału w szkoleniu.
Proponuję teraz mniej więcej w taki sposób przeanalizować pierwsze dwie sytuacji.
TK
39 komentarzy
Dziękuję pani Tatiano za ten sprawdzian :) Korona iluzji, że tak dużo już rozumiem znikła :))
Dziekujemy za Pani pracowitość i Pani wkład. Czekam cierpliwie na informacje o szkoleniach . pozdrawiam!
I próśba od razu o info gdzie jest cennik szkoleń, bo na stronie widać tylko ceny pojedynczych konsultacji. Dziekuję
Każde szkolenie oceniam indywidualnie, w zależności od ilości pracy i czasu, które w nie włożyłam. Cena będzie podana we wpisie.
W sytuacji pierwszej dziewczyna oświadcza, że idzie na spotkanie z byłym, bo próbuje wzbudzić zazdrość i podnieść swoją wartość. Oczywiście myśli ze jest tak wiele warta ,ze były chłopak ją przyjmie z otwartymi ramionami a aktualny nie będzie jej chciał wypuścić. No i się rozczaruje. Bo wcale tak nie będzie. Musiała być w dużym minusie skoro w ten sposób działa. A w drugim przypadku. Dziewczyna myśli ze jest plusem bo ona stawia warunki. Jak partner nie poświęci jej więcej czasu to ona odejdzie. No nie poświęci, bo widocznie nie jest mu z nią dobrze. Bo widocznie ma zbyt duże mniemanie o swojej wartości. A myśli ze to ona kończy związek. Tego związku juz prawdopodobnie nie było. Tylko tego nie zauważyła. Za to myśli, że jak postawi warunek to mężczyzna wszystko rzuci i się nią zajmie. Pani zawsze da do myślenia. Dziękuję .
Jak zawsze serdecznie dziękuję za czas jaki Pani poświęca na bloga. Jak zawsze poległam:) w zadaniu co mnie tylko motywuje do dalszej pracy nad sobą. Pozdrawiam:)
<3
Czyli jesli on by byl minusem w relacji z poczatku chociaz by zaczal sprzatac zeby partnerki nie denerwowac? Chcialby zeby zaszła jakas zmiana w ich zwiazku. A tego nie robi i zyje dalej w starym schemacie i dlatego on rowniez jest plusem? Dobrze rozumiem? I mimo powrotu zwiazek dobiega i tak nieuchronnie do konca
A jak ma się do tego to, że nie powinno się prosić partnera o nic?
Czyli dziewczyna albo jest zła i złość tłumi w sobie i nic nie mówi, albo prosi go o to, żeby posprzątal, co też nie jest dobrym wyjściem?
Nika chyba chodzi o to ze jesli oboje by byli niewielkimi minusami on widzac ze ona lubi porzadek sam by sprzatal i ona nic by nie musiala mowic ani o nic sie prosic...
Pani Tatiano dziękuję za otwieranie mi oczu na prawdę.Spotkałam się z Pani wiedzą na yt po raz pierwszy pod koniec zeszłego roku.Poczułam że Pani może mi pomóc .Zaczęła szukać kontakt do Pani.Byłam na jednej konsultacji.Zatrzymały mnie sprawy finansowe na kontynuacje konsultacji.Nie lubiłam czytać wolałam słuchać.Po jakimś czasie od konsultacji z Panią zajrzałam na Pani bloga i zaczęłam czytać. Dziękuję dziękuję dziękuję. Pisze Pani tak obrazowo mój mózg to odczytuje.Polubiłam czytać gdzie zawsze miałam z tym problem.Od dawna chciałam podziękować tylko bałam się napisać będzie co będzie najwyżej Pani wykasuje. Dziękuję serdecznie
:)
Zad.1Dziewczyna plus wychodzi z granic chcac wzbudzic zazdrosc w partnerze .On madry minus zgadza sie z nia mowiac "Zycze szczescia" Zachowuje sie w swoich granicach.Mysle ze to ona bedzie za nim biegala..Nie wiem ,myslalam ze juz duzo rozumie a tu klops.
Proponuję, że nie będziemy tworzyć nowej terminologii typu "mądry minus", "manipulujący minus" i jeszcze jakiś tam był dzisiaj w komentarzach. Żeby nie wprowadzać zamieszania. Minus to minus. Tu chodzi nie o mądrość tylko o szacunek do siebie. Jeśli dziewczyna komunikuje chłopakowi, że zamierza się spotkać ze swoim byłym, to życzyć jej szczęścia jest jedynym właściwym zachowaniem, czyli zachowaniem z szacunkiem do siebie. Tylko w tym przypadku ta relacja ma szanse. W przeciwnym wypadku, jeśli facet będzie udawał, że nic się nie stało, są przecież tylko przyjaciółmi i głębiej naciągał czapkę z iluzji, ta relacja nie ma szans. On nie przechytrzy jej, przechytrzy siebie. Zachowanie z szacunkiem do siebie jest jedynym poprawnym zachowaniem.
Czy to nie zalęży od tego czy ta dziewczyna chce wzbudzic tylko zazdrosc czy faktycznie ciągnie ją do byłego i np chciała by wrocic do niego?
A jakie to ma znaczenie? Minus zawsze będzie się zasłaniał iluzjami, że "ona tylko chcę wzbudzić we mnie zazdrość". To nie ma znaczenia. Nie trzeba się starać wejść komuś do głowy. Na coś takiego należy zawsze reagować z poczuciem szacunku do siebie.
Zad2.Skoro facet tak duzo pracuje znaczy ze nie lubi wracac do domu czyli musi mu byc. tam zle i ucieka w prace.Dziewczyna minus nie wytrzymuje i proponuje rozstanie myslac ze jest. taka wazna dla niego (korona z iluzji) i on to zmieni.A on plus przyjmuje propozycje z ulga i sie zgadza.
W takim razie jest może tak jak pomyślałam na początku za nim odp na pytania.
A mianowicie ,ze w sytuacji nr.1 obydwoje są małymi minusami .
Wykluczone. Gdyby obydwoje byli małymi minusami, związek byłby udany.
Przecież nie wiadomo co było by dalej ...
Tylko ze w drugiej sytuacji ona uwaza ze on byl plusem a on przecież przystal na jej propozycje rozstania. To w zasadzie byla jej decyzja...on sie zachowal z szacunkiem do siebie na propozycje rozstania przystal i tyle..wiec faktycznie chyba on byl plusem a ona minusem chcacym cos wymusic. Chyba ze oboje rowniez byli plusami tylko ona zrobila pierwszy krok ku wolności.
Sytuacja 2 ciężka to określenia. Mi się wydaje, że dziewczyna postawiła swoje warunki a skoro widzi że nie są one spelniane proponuję rozstanie. I myślę że robi dobrze. Facet działa w szacunku do siebie i skoro dziewczyna ma potrzebę rozstania to się na to zgadza. Więc myślę że obydwoje pozostaną w granicach. Chociaż niejednokrotnie pisze Pani o tym, że nie należy nikogo o nic prosić ani tym bardziej wymuszac. A ta dziewczyna z tego wniosek chciała wymusić coś na nim skoro teraz twierdzi że był plusem skoro o nią nie walczył. Znaczy że chciała aby walczył. Więc próbowała manipulować, blefowac. Więc takie zachowania bardziej kierują w stronę jej minusa. A on no. Cóż. Spełnia tylko jej wolę i odchodzi czyli szacunek zachowany.
Właśnie bardzo często się nad tym zastanawiałam. Kto plus a kto minus. Często bywa w życiu tak że odchodzisz od człowieka bo. On cię krzywdzi ale tak naprawdę czuje się wewnętrznie że to on Cię zostawił bo przecież gdyby nie jego złe postępowanie nadal byśmy byli razem. Są ludzie którzy kochają a nie walczą pewnie właśnie z szacunku do. Siebie samego. Są ludzie którzy walczą a tak naprawdę nie wiedzą po co.i o. Co. Myślę że sami musimy się wsłuchać we własny wewnętrzny głos kogo i czego chcemy a wtedy później określać kto kim jest. Trudne to Pani Tatiano.
Dziękuję, mogę napisać tylko tyle i aż tyle. Miłego weekendu.
Po przeczytaniu Odpowiedzi na pytanie 3 przeszedł mnie dreszcz, że być może i ja źle zrozumiałam swoją polarność myśląc, że jestem minusem. Mam mętlik w głowie.
Takie pytania mam na szkolenie, czy w ogóle.:
1.Czy minus może widzieć wady plusa jak na dłoni i ich nie usprawiedliwiać? Myśli np. "co tak się głupio śmiejesz?", "rób jak chcesz"
2.Czy minus może nie chcieć spotkać się z plusem, bo może nie mieć na to ochoty ( czuje to wewnętrznie i nie jest to manipulacja )?
3.Czy minus może reagować obojętnością, a wręcz złością na dobre gesty w swoją stronę ze strony plusa? I nie rozpływać się jak kałuża po asfalcie? ( pożyczam od p.Tatiany)
4.Czy minus może zasnąć z nudów, kiedy nagle plusowi włączą się w nocy tryb sms ala "Cieszę się, że się odezwałaś? " + emotikony z serduszkami . I nie odpisywać na to lub bardzo zdawkowo.
5.Czy minus może odczuwać złość, jak dostaje od plusa piosenki o miłości....? I nie reagować na to ?Myśli bowiem, że to manipulacja.
6. Czy plusa może boleć, że ta relacja się nie udała kiedy już wszystko się rozpadło? Ze dobrze się zapowiadało, ale nie wyszło...Czy plus nie ma takich uczuć i czuje tylko ulgę?
Dziękuję za super tekst.
Pozdrawiam
Ja mam duży problem z tym co tak naprawdę myśli sobie druga osoba. Bo tak naprawdę mówić można wszystko A jak to się nie pokrywa z czynami to idzie oszaleć. Po pewnym czasie przestaję to rozkminiać I staję się obojętna.
Lepiej zajac sie swoimi myslami a jeśli czyny nie ida w parze ze slowami to tez chyba wiele wyjasnia i szalec nie trzeba hehe
Racja, czasem mam wrażenie że mam 15 lat i muszę pogadać z mamą ;)
Dzieki za ten komentarz bo wlasnie mysle to samo co Pani (osoba o nicku Nowa). I zadaje sobie dokladnie te same pytania...i kompletnie nic juz nie wiem :)
Ja nie bardzo rozumiem co złego jest w utrzymywaniu przyzwoitych stosunków z byłymi??? Przecież zdarza się że pary się ze sobą rozstaja i po jakimś czasie spotykają się na stopie przyjacielskiej. Z mojego punktu widzenia w sytuacji 1 dziewczyna czuła się bardzo bezpiecznie i ufnie ze swoim obecnym partnerem. Uważała ich związek za zdrowy i stabilny. Dlatego nie bała się negatywnej reakcji partnera na wiadomość ze chce spotkać się z byłym. Jego reakcja wskazuje na całkowity brak zaufania do partnerki i zwykła zazdrość oraz poczucie swojej niepewnej pozycji w tym związku. Dla mnie tu nie chodzi o polarnosc ale brak komunikacji
Ona szła na randkę z byłym. To nie jest kwestia złej komunikacji.
I to wiele zmienia jeśli to randka A nie zwykłe spotkanie z byłym. Zresztą niezależnie w jakim celu to dla mnie spotkania z byłym będąc z kimś w związku to jakiś absurd. On jest plusem. A ona nie wiem kim jest bo nic mi do głowy nie przychodzi.
W sytuacji drugiej oboje są plusami. Ona ma granice. A on pracę.
Hmmm...
W zadaniu była mowa tylko o spotkaniu.Przyjelam, że skoro dziewczyna jest w związku, jest jej w nim dobrze, więc spotkanie z byłym planuje tylko i wyłącznie na stopie przyjacielskiej. Jeśli planuje randkę a co za tym idzie możliwość flirtu to jest to bardzo nie w porządku wobec obecnego partnera. W takiej sytuacji oboje są plusami. Ona nie szanuje jego uczuć i jego pozycji w związku, a on ma silne granice i nie ma żadnych zahamowań aby poprostu natychmiast odejść.
Zastanawiam się tylko skąd on wie ze to spotkanie to randka? Nie spytał jej o charakter spotkania. Ona też nie uscislila swojego obecnego stosunku do byłego.
Jeśli byle i byli kręcą się gdzieś w naszym pobliżu to czy ZAWSZE oznacza to chęć flirtu???? Nie wydaje mi się. Czasem mamy wspólne towarzystwo, lub miejsce pracy, lub np dzieci.
Pani Tatiano ma Pani wyjątkowo trudny i ciekawy zawód. Z mojego punktu widzenia jest zawsze wiele możliwych interpretacji danego zachowania, a Pani zawsze wie która z nich jest właściwa. To wyjątkowa umiejętność i chyba talent. Ja tego nie potrafię, dlatego przegrywam i popełniam duuuuzo błędów. Jak to zmienić? Czytam Pani artykuły, analizuje, ale ciągle wyciągam błędne wnioski.
Zadługi komentarz, za dużo myślenia, interpretacji i uzasadniania. Im tego mniej, tym lepiej. W życiu też. Chłopak dobrze postąpił. Jeśli to było spotkanie przyjacielskie (chociaż nie wiem po co i na co przyjaźnić się z byłymi? więcej nie ma z kim?), dziewczyna powinna przekonać chłopaka, że nie oszukuje go. Chłopak tak czy inaczej postąpił właściwie, określił granice.
Aga jesli byly krąży wsrod naszej orbity to cos jest na rzeczy..albo jedno chce wrócić albo drugie albo oboje. Przeszłość nalezy zostawiac za soba tym bardziej jesli ma sie terazniejszosc. Jesli obecny zwiazek jest dla ciebie satysfakcja masz potrzebe na randki z bylymi?
Doris, moja koleżanka utrzymuje kontakt ze wszystkimi byłymi, czasem tylko przez telefon albo fb. Wszyscy jej byli faceci są już w związkach małżeńskich, mają dzieci. Ona jest 39 letnią panną w kolejnym związku. Nigdy nie rozumiałam po co jej kontakt z byłymi, dlaczego ją interesuje co tam u kogo słychać. Ale wszystkiego nie muszę rozumieć )
Trudne zadanie...W sytuacji 1 widzę aż dwie prawdopodobne możliwości. a) oboje są plusami - dziewczyna nie zważa na uczucia chłopaka i oznajmia, że chce się spotkać z byłym, na co chłopak chłopak reaguje zgodą i znika. Lub wariant b) Ona jest Plusem, który nie liczy się z chłopakiem, natomiast ON nie chcąc stać się Minusem zachowuje szacunek i znika. Jej zdziwienie jest tym większe, że nie spodziewała się takiej reakcji po nim i aby w swoim zapatrzeniu w siebie, tłumaczy to nie swoim nieodpowiednim zachowaniem, ale obwinia jego twierdząc, że jakby ją kochał to nie mógłby odejść. Czyli chciałaby, aby On był dla niej takim wygodnym dywanikiem, który nawet spotkania z jej Byłym będzie tolerował. I tu POMOCY Pani Tatiano - jak odróżnić, który wariant jest prawidłowy? Jeśli, któryś z nich jest prawidłowy:-)))
Sytuacja 2) Partner tak dużo pracujący i niepotrafiący znaleźć czasu dla dziewczyny (praca = wymówka) jest Plusem. Natomiast Dziewczyna jest Minusem, próbującym manipulować, który blefuje propozycją o rozstaniu. On jako Plus z łatwością na to przystaje.
Sytuacja 1: może ona jest minusem? Może gdyby była plusem to by mu nawet nie mówiła ze idzie na randkę z byłym? Jaki jest sens mówienia do swojego faceta ze się idzie ja randke z byłym? Albo mi zależy i chce wzbudzić zazdrość w obecnym? (Czyli jestem minusem?) Albo jest mi to obojętne i nie widzę problemu w pójściu na randkę z byłym. (Jestem plusem). Facet nie zgadza się na takie zachowanie (zachowuje się w granicach) kończy relacje i zmniejsza swój minus. Myśle ze gdyby był dużym minusem to by się na te sytuacje zgadzał i by nie odchodził. Myśle ze skoro tak łatwo z tej relacji rezygnuje to on jest plusem.
Sytuacja 2. Partner jest po prostu plusem. Gdyby był silnym plusem to by go już tam może nawet nie było w tej relacji. Ona jest minusem bo o coś prosi i coś jej się nie podoba. Może rozwijając zasoby byłoby jej mniej i mogłaby tym spowodować inna polarnosc w związku, albo sama by odeszła bo by miała więcej siły i energii.
Zostaw Komentarz