Ok. Pierwsze pytanie: dlaczego ta sytuacja jest szansą dla dziewczyny? Dlatego, że jeśli przeżyje ten potężny stres szukając oparcia w sobie, nie próbując niczego wyjaśniać, typu : „co się nagle stało? a chodź porozmawiajmy”, tylko rozumiejąc, że są granice i drugi człowiek ma własną wole i może nie chcieć tego samego, co ona – stanie się silniejsza kilkakrotnie. O wiele silniejsza, niż jej koleżanki, które by zaczęły chodzić do wróżek, ekstrasensów i zajmować się innymi głupotami, łącznie z próbami zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi? Nie ważne o co chodzi. Ciebie nie chcą, o to chodzi. I dla zdrowego człowieka tego wystarczy, żeby też nie chcieć. Na „dalej” trzeba robić jeszcze większe „dalej”, ile by to nas nie kosztowało. Nie wolno biegać i nakręcać się, próbując wejść komuś do głowy. Wystarczy usłyszeć, że ktoś nas nie chce – i ok, nie to nie. Wtedy w jej (tym samym) ciele powstanie nowa, zupełnie inna silna osobowość.
Co zrobiła źle? Zły był pomysł z czerwoną sukienką i dobrym humorem. Nikt po TAKIM zerwaniu nie czuje się dobrze. Nagłym, gwałtownym, niesprawiedliwym. Tym bardziej, że to są jej pierwsze poważne relacje. Ona nie może czuć się dobrze, to oczywiste. Dlatego nie trzeba było zakładać wyzywającej sukienki. Nie trzeba chodzić ze smutkiem w oczach, jak pobity pies, ale brawady z czerwoną sukienką też nie trzeba. Więcej szacunku wywołuje ktoś, kto jest autentyczny. Czyli spokojny, niezbyt wesoły w podobnej sytuacji ale też nie załamany bynajmniej. To budzi szacunek.
Kolejny błąd – ona uważa, że seks był wspaniały. To jej pierwszy seks i pierwszy partner. Ale wypowiada się za nich obojga, jak by znała się na rzeczy. To błąd dlatego, że pokazuje jej brak refleksji. A brak realnej oceny sytuacji uniemożliwia zostanie dobrym strategiem 🙂 żartuję oczywiście ale wiemy o co chodzi, tak? )
Błąd: oczywiście szlafroki i kubki to błąd na potęgę. Facet się wystraszył i zniechęcił.
Błąd: zadawanie mu pytania, czy jest pewien, że tego chce, czy nie za wcześniej po rozstaniu z żoną itd. Śmiesznie to brzmi z ust niedoświadczonego dziecka w kierunku doświadczonego faceta. Ta jej troska z pozycji górnej, niby coś tam wie o życiu. Lepiej być sobą i nie starać się być mądrzejszym ponad wiek. Zrobimy lepsze wrażenie.
Aha, no i to jej ” podczas urlopu nie pisaliśmy do siebie, bo obydwoje nie lubimy wirtualnego komunikowania się” – jest naiwne. Ona może i nie lubi. Ale on może bardzo to lubić tylko nie z nią. Ona o tym nie wie.
„Nie patrzymy na siebie w pracy” oznacza, że ona patrzy i widzi, że on nie patrzy.
Ale ogólnie dziewczyna się zachowała prawie idealnie, jak na pierwszy raz. Jeśli zachowa wewnętrzne umiejscowienie kontroli, znajdzie oparcie w sobie i zrozumie, że inny człowiek to inny człowiek i trzeba patrzeć na czyny, nie na słowa – ma duże szansy stać się mistrzem komunikacji. Nie tylko romantycznej.
voila
45 komentarzy
No dobrze, to kiedy należy rozmawiać? Bo, że w związku to na pewno. A w okresie przed związkiem, jeśli dopiero jest faza poznawania się? Jak nie ma rozmowy to nie ma komunikacji?
Ale o czym tu rozmawiać jak ktoś mówi że cię nie chce?
Tu już nie ma o czym rozmawiać.
Chyba nie ma lepszej nauki niż na konkretnych przykładach. Super ! Wydaje mi się, że kolejny krok to szukanie nowej pracy, bo będąc w ciągłym kontakcie z tym panem będzie niemożliwe się pozbierać. Zwłaszcza gdy po dysonansie związanym z jej mądrym zachowaniem podczas rozstania pan będzie chciał wrócić i a ona będzie chciała mu uwierzyć. Jeszcze gorzej gdy pan jest bardzo kontrolujący i nie lubi gdy mu się ofiara wymyka, myślał że to on rozdaje karty a ona będzie błagała o jego uwagę, teraz aby odzyskać władzę będzie stawał na głowie aby wzbudzać jej emocje dobre lub złe . I będzie ją szarpać. Tak czy siak, nie udźwignie tego.
"Zwłaszcza gdy po dysonansie związanym z jej mądrym zachowaniem podczas rozstania pan będzie chciał wrócić"- super, gratuluję spostrzegawczości (albo analizy)! Tak, jest ogromna szansa, że będzie chciał wrócić po takim jej zachowaniu. Chyba, że się pogodził z żoną, tego nie wiemy.
Dziękuję serdecznie. Ja zawsze precyzyjnie, jak zawsze 1:0 dla Pani:):):).
"Trzeba patrzeć na czyny, nie na słowa ....." zdecydowanie tak, chociaż, ja mam niestety takie doświadczenia, których póki co moja głowa wyprzeć nie chce, że, gdy z ust plusa padły słowa, które na tamten czas potwornie mnie zraniły (teraz bym to olała), to teraz, mimo upływu czasu, innej wersji mnie, nawet jego zachęcające czyny powodują, że nie potrafię zaufać, budować spontanicznej relacji, spinam się...Ale to już pewnie problem ze mną i temat na warsztaty w Krakowie:):):).
Vielen Dank, Pani Tatiano! To było jak kartkówka ! SUPER ZABAWA i same korzyści...Merci bokou!
:))) <3
Ćwiczenie bardzo wciągające. Pani nas inspiruje do myślenia. Tak to jest ,ze w parze z młodością idzie naiwność. Dziewczyna była zakochana. A on po prostu myślał tylko o sobie. Jakie to jest ważne nauczyć się patrzeć na czyny, nie słowa. A z drugiej strony doświadczenia nas kosztują i fajnie jak służą do wniosków ,a nie zalewania łzami bo nie wyszło. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Tatiano, a co z blokowaniem? Najpierw zablokowała, potem odblokowała. Jak powinna zachować się zaraz po rozstaniu? Czy to ta zmienność decyzji jest błędem?
PS Kocham Panią od półtora już roku ;)
Nie ma sensu blokować plusa, rzeczywiście. Chyba żeby samą nie kusiło monitorować jego stronę. P.S. Dziękuję :) <3
Z dużym zainteresowaniem czytam Pani lekcje życia.Mam wrażenie, że
nic do tej pory mądrego nie zrobiłam w relacjach z ludźmi.Ale czytam i uczę się.
Pani Tatiano, czemu nie ma sensu blokować plusa? Pozdrawiam serdecznie
Temu, ze jeśli mu nie zależy (on plus), to on i nie będzie wchodził na profil.
Taki mnie zawsze wstyd ogarnia Pani Tatiano jak czytam jak powinno się zachować w danych sytuacjach, a co ja robiłam...az mi sie w brzuchu przelewa że stresu i wstydu
Jestem facetem, więc rodzynkiem w tym gronie i muszę przyznać, że wprowadza Pani porządek w chaosie relacji międzyludzkich. W momencie jak moje małżeństwo zaczęło chylić się ku upadkowi Pani porady byłyby jak zbawienie:) Pani blog, to lektura obowiązkowa!
:))
A ja coraz częściej myślę, że my się przejmujemy co niektórymi ludźmi, baaardzo się przejmujemy, a oni zwyczajnie niezdiagnozowani są. Jeśli ktoś się zachowuje jak chory psychicznie (irracjonalnie na przykład) to najprawdopodobniej jest chory (albo zaburzony). On sobie szaleje w swoim szalenstwie, a my się tym przejmujemy, że jak tak można?! No a jak ma się zaburzony zachowywać, albo chory. Nie inaczej tylko jak chory, albo zaburzony.
Piszę tak, bo mnie tak życie nauczyło. A pani Tatiana bardzo mnie po tym wszystkim stawia do pionu. Dziękuję*)
Fajne są tego typu wpisy. Ogólne ruszyło się na blogu.
Ja też kiedyś zablokowałem plusa, na 4 dni. Później on zablokował mnie, dziś już 4 miesiące ten stan się utrzymuje - z plusami lepiej nie zadzierać ;)
Dzień dobry, Pani Tatiano, czy znalazłaby Pani jakiś termin na konsultacje przez Skype? Pisałam maila, ale nie otrzymałam odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Trzeba patrzec na czyny-swieta racja.Ja przechodzilam nad nimi do porzadku dziennego,pomimo,ze gdzies w srodku gniotlo strasznie i zgrzytalo niesmiale przeczucie,ze cos jest na rzeczy bo te czyny odbiegaly zdecydowanie od slodkich zapewnien.Teraz wiem,ze byly mowione na odwal sie,tak dla swietego spokoju I ze strachu zapewne.Jak bardzo czlowiek moze nisko upasc zeby nie miec odwagi byc szczerym,powiedziec,ze cos sie skonczylo i zamiast tej prawdy probowac o cale zlo swiata obwiniac druga strone zeby siebie wybielic,wygladac dobrze w oczach doroslych juz dzieci...
Patrzenie na czyny z jednej strony sprawilo i sprawia mi bol,ale z drugiej strony buduje mnie silniejsza,przypomina mi mnie sprzed wielu lat o ktorej zapomnialam.Widze swiatelko w tunelu i za to ogromnie dziekuje Pani Tatiano
Wspaniałe ćwiczenie! Na początku czerwoną sukienkę i dobry humor oznaczyłam jako dobre zachowanie, ale po wyjaśnieniach już widzę, że faktycznie to nie było właściwe.
Ja zablokowalam...ale dokadnie po to żeby mnie nie kusiło (źle zrobiłam?)- poczulam wielką ulge po tym zablokowaniu.Tylko że widujemy się w pracy. Nie latam w "czerwonej sukience"-chyba też nie unikam kontaktu (nie da się) ale trzymam dystans. Plus próbuje mnie w pracy "zaczepiać". Teraz mija miesiąc a mi juz chodzi po glowie żeby odblokować. Tlumacze sobie że to głupota I jak pomyśle, że znowu bede żyła na huśtawce to mnie mdli...trudne to ale dzięki Pani Tatiano zeskoczylam z huśtawki. Trochę się poobijałam ale żyje DZIĘKUJE
Miesiąc to za mało czasu żeby 'zeskoczyć". Tym bardziej, ze widujecie się Państwo w pracy. Jeśli Pani go odblokuje "wciągnie" Panią z powrotem.
Wiem Pani Tatiano, że to krótko ale przed trafieniem na Pani bloga nawet tego bym nie zrobila -chodzi mi o zablokowanie. Zaczynam widziec te zależności...gdyby nie Pani tkwiłabym w tej relacji. Zablokowalam -jestem "lżejsza",spokojniejsza, wracam do "siebie". Powoli... ale czuje że wracam. Jeszcze raz dziekuje I mam nadzieje,że uda się kiedyś z Panią spotkać. Pozdrawiam
I ten obrazek z ta szara, biedna, gruba maskotka w wytwornym kapelusiku...:D : D : D padlam
To nasz Czekacz przecież ))
Czapka w eleganckim stylu... :)
Dziękuję :) Czytam Pani teksty i zdaję sobie sprawę ze swoich głupstw, a raczej kompletnego braku doświadczenia...On się musiał nieźle bawić, raz bliżej..raz dalej. Od początku to była manipulacja. A ja taki czekacz jak na zdjęciu <3 ze świecącymi oczami na każde bliżej....Wyciągam wnioski i koduję Pani wpisy, jakiego zachowania w życiu absolutnie nie powtarzać. I te prezenty dla niego..o zgrozo.. Lepiej o tym zapomnę :)
A jaka motywacja kieruje osobą, która zrywa relacje, żeby zablokować w social mediach porzucanego? Porzucony owszem nie zachował się według schematów tutaj zalecanych przy rozstaniu (ale też nie histeryzował) nie nękał "plusa" i został zablokowany po jakimś czasie bez żadnych kontaktów? Po co to skoro się nie narzucał, nie stanowił żadnego zagrożenia? Zerwanie nagłe, nawet trudno tu mówić o plusie czy minusie, bo kontakty w relacji były symetryczne, nikt się nie wychylał raczej. Podobno "plus" zaczął się tam z kimś spotykać zaraz po zerwaniu. Czy może tu chodzić o wyrzuty sumienia z tego powodu i "co z oczu to z serca"?
Witam, dziękuję bardzo za Pani filmiki, które pomagają mi w tym ciężkim okresie. W naszej relacji to ja stałam się minusem-zawsze się bardziej angażuje. Byłam świadoma, że to bardzo przytłacza plusa, który jest bardzo introwertycznym człowiekiem. Zawsze powtarzał, że mu bardzo zależy, ale nie potrafi okazywać swoich uczuć, tak jak ja bym tego chciała. W końcu plus zerwał relację powtarzając, że musi sobie wszystko poukładać (sam miał problemy), że kocha ale widzi, że mnie rani. Przy zerwaniu oczywiście była poruszana kwestia powrotu ale na pewno teraz on nie chce mieć żadnych relacji. Zastanawia mnie dlaczego od razu zaproponował przyjaźń (twierdząc że nie chce mnie stracić)? Po dniu przemyślenia powiedziałam, że chce zerwać kontakt. Nie mogłabym się z nim od razu przyjaźnić. Mija miesiąc od zerwania kontaktu. Nie odzywam się on również. Czy w tej sytuacji jest szansa na powrót? Jeśli chłopak od razu zaproponował przyjaźń niby z szansą na odbudowanie relacji? Myślę, że dobrze zrobiłam zrywając kontakt z klasą od razu ale cały czas myśle o nim i o powrocie. Ale czuję, że jeśli ja zerwałam kontakt to on nie odezwę się do mnie myśląc, że sobie tego życzę.
Do Marta. Myślę, że dobrze zrobiłaś, że zerwalaś kontakt z plusem, on musi poczuć stratę. Nie może Cię trzymać "na smyczy ". Nie odzywaj sie wogole. Dużo tego jest na blogu np. jak się zachować po rozstaniu, albo czy przyjaźnić się z plusem jak również o powrocie plusa. Pozdrawiam
Może próbuje zwrócić na siebie uwagę
Witam. Co w sytuacji, gdy plus zrywa relacje, gdy dowiaduje się, że minus jest w ciąży? Plus blokuje minusa gdzie się da. Wiem, że to jest żałosne, ale minus musi znać informacje odnośnie ojca dziecka, nie mówię tu o imieniu, nazwisku czy pracy, bo minus to wie, ale o jakiś chorobach w rodzinie plusa itp. Co ma zrobić ta kobieta minus. Dodam, że nie chce nic od plusa oprócz informacji. Proszę Was o poradę
Nie potrzebujesz takiej wiedzy na teraz. Jak się dziecko urodzi, to zakładasz sprawę o ustalenie ojcostwa, później o alimenty. Zamiast kontaktu z plusem, poszukaj dobrego prawnika. I trzymaj się, dbaj o siebie i dziecko.
Dziękuję Natalia. To moje pierwsze dziecko, jestem sama, rodzina daleko. Naczytalsm się w internecie, że wiedzę taką trzeba posiadać itp.. Chyba panikuje, przeroslo mnie to. Dziękuję, za odpowiedź i pozdrawiam.
No właśnie...minus blokuje plusa...tak jak pisała pani Tatiana po to żeby nie kusilo ale o co chodzi kiedy plus po tym bloguje minusa??? Teoretycznie powinien mieć to gdzieś przecież...to może on wcale nie plus? Nie jest to wcske takie proste jak mi się na początku wydawało.......
DZIEKUJE PANI ZA WSZYSTKO!!! MAM NADZIEJE,ZE KEIDYS W ZYCIU PANI ODWDZIECZE ZA YO WSZSYTKO.
Moze ktos mi doradzi? Maz sie wyprowadzil. Stwierdził, że nie czuje tego co powinien do żony. Nie wie czy wroci. Narazie chce zyc osobno i moze zatęskni? Jak pytam to mówi, ze nie wie bo nie mial czasu myśleć. Wysyla mi zdjęcia z siłowni i dzwoni w ciągu dnia. Wieczorem pisze, ze idzie spać. Wrocic nie chce i mówi, ze nie wie czy wroci. Na każde pytanie jest odp nie wiem. Jak zapytalam czy ma potrzebe do mnie dzwonić to pokazal mi liste połączeń. Ze dzwoni tylko do mnie, syna i swojej mamy. Mi serce pęka. Nie wiem co robić i jak skłonić go do ratowania małżeństwa. Na pytanie kto jest najważniejszy dla niego mowi, ze syn i ze na drugim miejscu chyba ja.
Polecam Pani np. warszaty a najlepiej konsulacje u p.Tatiany. Ja miałam dużo mniejszy problem i udało się go rozwiązać dzięki blogowi, filmom i warsztom. Naprawdę warto.
Pani Tatiano,
Czy wejście w ekstremalnie toksyczną relację (pomimo wcześniejszej świadomości o psychopatach i manipulacji) w czasie skrajnie trudnej sytuacji życiowej - nagła śmierć mamy (manipulant miał pomóc utrzymać mamę przy życiu, miał być ostatnią deską ratunku, dawał nadzieje) należy tłumaczyć niedyspozycją emocjonalną czy dołkiem tamtej chwili, w którym się wtedy znajdowałam czy mimo wszystko szukać głębiej? Do tej pory było ze mną „ok”, studiowałam kierunek psychologiczny, uczestniczyłam w terapii bardzo świadomie ale skoro byłam na tyle głupia i naiwna, że wlazłam w coś tak obrzydliwego i niszczącego to może należy dokopać się do ułomności?
Pytam ponieważ tkwiłam prawie 2 lata w takim toxicu, wiele złych i nieodwracalnych rzeczy się wydarzyło i nie chcę powielać tego schematu w innych relacjach (ani biznesowych ani prywatnych). Chciałabym uchronić się przed pozycją embrionalną po tym rozstaniu. W czasie tych dwóch lat odchodziłam wiele razy ale zawsze on wracał a później ja już bez niego żyć nie chciałam.
Nie jesteśmy ze sobą już miesiąc, który przeżyłam na rozpieszczaniu siebie (fryzjer, kosmetyczka - co było mi zabraniane do tej pory przez niego bo „nie jestem żadną aktorką ani piosenkarką”) a teraz czuję, że dopadła mnie bardzo silna prokrastynacja. Nie umiem zmusić się do działania i boję się, że zalegnę w łóżku. Targają mną okropne emocje, których się wstydzę (gniew, nienawiść). Poza tym mam ogromną potrzebę opisania tego skurczybyka bo to dość dobrze kojarzona osoba w pewnych kręgach, w moim mieście ale przez „ciche” zastraszanie i to moje uzależnienie od niego i adrenaliny (dopadło i mnie) odczuwam lęk pomimo mojej wrodzonej odwagi. Dodam tylko, że ten paskudny człowiek, tak jak Pani mówiła w swoim filmiku ma/miał 3 ofiary. Jedną, którą niszczył, drugą, od której czerpał zasoby (ja) i zduna. Ze strony tych dwóch Pań mnie spotkało również wiele nieprzyjemnych rzeczy. Czy mogę liczyć na filmik w tym temacie lub poruszenie takich kwestii na szkoleniu?
Pozdrawiam
Na szkoleniu będzie o tym, a Pani weźmie udział? Bo to Asystentka zapisywała...
Pani Tatiano.. Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Tak, wezmę udział. Pisałam nawet w sprawie konsultacji 1:1 ale na poprzedniego maila..
Już nie mogę doczekać się soboty. Do zobaczenia <3
Sporo osób mieli problem z otrzymaniem moich maili, nie przypuszczałam nawet ) Do zobaczenia! :)
O i mam odpowiedz, i wiele rzeczy przeoczyłam ale może dlatego, że nie mam dobrze wypracowanych granic i wiele jeszcze przede mną.
Pozdrawiam :)
Pani Tatiano, ćwiczenie wymyśliła Pani pierwszorzędne! Jestem pod wrażaniem Pani wnikliwej oceny sytuacji)). Na wiele istotnych szczegółów nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie napisałaby Pani tego artykułu.
Zostaw Komentarz