Pani Tatiano - wszystkiego najpiękniejszego dla Pani !!! Zachwytu nad wiosną, oddechu pełną piersią, uśmiechu w każdej chwili i wszystkiego, czego sobie Pani życzy, a jeszcze nikt Pani nie życzył :)
Pani Tatiano, jest taka piosenka "Stronger" zespołu Sugababes. Gdy jej słucham zawsze kojarzy mi się z piękną i silną kobietą, od razu w kolejnym skojarzeniu mam wtedy Panią. Podziwiam i dziękuję za Pani pracę :). Pozdrawiam!
Pani Tatiano. Na te Święta i cały trudny czas z jakim się mierzymy, życzę Pani niezmiennej wiary w siebie, pozytywnej wewnętrznej energii i spełnienia tych nawet najbardziej szalonych marzeń o których Pani nawet nie śmie jeszcze marzyć, Niech dobro, którym Pani się dzieli zawsze do Pani wraca. Pani działalność, osobowość, charyzma to dla wielu z nas inspiruje do walki o siebie. Ja już kilka bitew wygrałam, ale wiem, że jeszcze wiele bitew przede mną. Wiele z nich przegram (Nikt nie powiedział, że dobre decyzje nie będą cię ranić, jak mawiał Włóczykij), inne wygram - bez Pani bym ich nie wygrała, nawet bym nie pomyślała, że mogę wygrać.... Trochę popłynęłam jak na życzenia świąteczne:). Dziękuję:)..Dobrze, że Pani jest.
Odwagi i sił, by porywac się na cele i zmiany, które z pozoru wydają się trudne, realizacji planów i kolejnych natchnien, które pchają życie do przodu. Wesołego alleluja dla Pani Tatiany, czytelniczek i czytelników.
Pani Tatiano, dziękuję pięknie za życzenia Wielkanocne, tym razem spędzane w Norymberdze w pracy! Życzę Pani wszystkiego co najpiękniejsze i najlepsze na tym świecie! Jest Pani wspaniała i piękna! Pani praca dla nas- nieoceniona! Jestem zachwycona Pani filmikami, Netflix niech się schowa! A kto kocha zwierzęta, tym bardziej kocha ludzi....bo tyle dobrego dla nich robi! Pozdrawiam Panią bardzo, bardzo serdecznie ( no, i ostatni wykrzyknik ) !
Radości wielkanocnej dla Pani Tatiany i wszystkich czytelników bloga! Dziękuje ze nagrywa Pani świetne filmy. Chętnie do nic wracam. Wpisy tez są fantastyczne. Dziękuje za ostatnie tematy: zasoby i pick up!
Dużo dobra i spokoju w głowie. Reszta się ulozy (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Ten blog to o 10 lat za późno, no i co ja mam teraz zrobić?
Wesołych Świat wszystkim(a przynajmniej nie tak nerwowych);)
Placek właśnie upieczony, zakalca brak ;)
.Jest Pani dla mnie jak matka, uczy pani jak żyć. Dzięki Pani z ofiary losu staję się powoli świadomą i odpowiedzialną kobietą. Radość to wielka. Wszystkiego dobrego na te Święta i na każdy kolejny dzień. Przesyłam moc pozdrowien.
Pani Tatianie, wszystkiego dobrego z okazji Świąt. Bardzo przyjemnie się Pani słucha i czyta. Czy nie myślała Pani o Patronite, opcji Wsparcia na YouTube? Chętnie odpłaciłabym za możliwość korzystania z Pani wiedzy. Pozdrawiam
Pani Tatiano!
Na pewno wiele osób dzięki Pani świętuje teraz w bardzo dobrym nastroju ...i to pomimo tej zarazy. Piękna wiosna za oknem, co skłania do optymistycznego planowania i podejmowania działań. Ktoś, kto pilnie studiuje Pani nauki zostawia smutną przeszłość za sobą, ..gdzieś tam sobie ona jeszcze trochę dogorywa i szlocha w kącie, coś tam próbuje krzyknąć czasem. Na pewno jednak nie ma już takiej siły, żeby się na nią ciągle oglądać. Przyszłość wydaje się kolorowa, interesująca, choć nie bez trudności do pokonania. Jednak mając w głowie Pani nauki chce się te trudności pokonać, bo pilny Pani student czuje taką pewność, że ma odpowiednie narzędzia do tego... :-) Kilkusetny raz dziękuję i życzę Pani i wszystkim takiego Słońca w sobie, jak teraz na niebie :-)
Pani Tatiano dziekuje za zyczenia. Pani zycze duzo radosci i slonca i usmiechu i zdrowia :) Wszystkim czytelnikom zycze duzo wiary w siebie. Damy rade ! Mamy wspanialy drogowskaz w postaci bloga P. Tatiany
Pani Tatiano dziekuje za zyczenia. Pani zycze duzo radosci i slonca i usmiechu i zdrowia :) Wszystkim czytelnikom zycze duzo wiary w siebie. Damy rade ! Mamy wspanialy drogowskaz w postaci bloga P. Tatiany
Pani Tatiano życze zdrowia, miłości i pokoju. Wspaniałe, źe Pani jest. Dzięki Pani wsparciu, jest lżej żyć, dostaję zastrzyk energii do walki o siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Tatiano, trochę z opóźnieniem, ale bardzo szczere wielkanocne podziękowania za Pani wiedzę, mądrość i chęć dzielenia się nią. W Święto duchowego odrodzenia życzę nam wszystkim, abyśmy tą wiedzę dobrze spożytkowali i żyli życiem jakiego pragniemy oraz wśród ludzi przy których czujemy się szczęśliwi. Z całego serca dziękuję
Trochę nie na temat.. Ale właśnie obejrzałam najnowszy filmik.. I nie mogę się powstrzymać od komentarza.. Nie będę opisywać co mnie zachwyciło bo to trzeba zobaczyć.. Zwyczajnie.. Mnie zatkało..:)..Czekałam na to..!!!
Ostatni film – jak zawsze mistrzostwo. Mam taką dygresję "w czasach zarazy”. Bywają ludzie podli, zwyczajnie źli i okrutni, bo tak ten świat jest skonstruowani. Ale nasza wysoka samoocena jest jak odporność na wirusy itd.- jedni przechorują ciężko, inni lekko, a jeszcze inni nawet nie wiedzą, że chorowali. Dlatego trzeba pracować nas sobą, nad własną wysoką samooceną. Nasza silna, stabilna samoocena, jest jak nasza odporność. Drogą do tego może być opisana w filmie nie droga zemsty, tylko droga rozwoju – rozwijania zasobów, czyli tej naszej odporności. Zdrowia dla wszystkich.
Ostatni filmik i wszystkie inne to rewelacja ! Po prostu uwielbiam, cieszę się bardzo i z całego serca dziękuje. Joyeuses Pâques Pani Tatiano Niech miłość będzie Pani wiecznym gościem.
Pozdrawiam serdecznie
Redpepper pięknie to ujęłaś <3
Bardzo się cieszę, apropo rozwoju, z tego czego ostatnio udało mi się dokonać w ciągu jednego dnia. Co to jest?..duża sprawa, którą zachowam dla siebie a podziękowania na pewno co najmniej jednej osobie... Pani Tatianie <3 <3 <3
Brzmi to wszystko jak słodzenie ale nie ma z tym nic wspólnego to realna wdzięczność ponieważ zaczynam czuć, że siebie mam.
Pani Tatiano, gdzie można komentować ostatnie 3 filmiki, tylko na Youtube?
I mam pytanie (to znaczy nie bardzo wiedziałam gdzie je zadać, zdecydowałam pod najnowszym wpisem, aby nie robić bałaganu). Mam pytanie (a może ktoś z Czytelników miał podobnie, bo sama już nie wiem, czy robię coś niewłaściwie, a może źle całą rzecz zrozumiałam). Nurtuje mnie to i nurtuje. Chodzi mi o budowanie zasobów i samoocenę. Właściwie bardziej chodzi mi o to drugie. Na blogu było wiele informacji odnośnie tego tematu, że nie należy uwieszać się na mężczyźnie, mieć swoje życie, rozwijać się na jego wielu płaszczyznach , przez co podnosi się swoją samoocenę (jak również staje się ciekawą osobą dla innych, możliwe nawet, ze dla przyszłego partnera).
Logicznie biorąc ma to sens, Ale jednak tu pojawia się mi zgrzyt. Nie wiem, czy to ja coś robię nie tak, czy może jeszcze coś innego.
Mimo, że rozwijam zasoby(image, praca, ekonomika, sztuka, nauka,zdrowie, rodzina (ale nie moja własna, tylko np rodzice, rodzeństwo, kuzyni itp (to znaczy to też rodzina, ale nie ja ją stworzyłam)), nie uważam jakoś wewnętrznie aby moje poczucie wartości się rozwinęło. Może mam jakąś wartość na rynku pracowniczym, albo wśród rodziny, sąsiadów, wiele umiem, jestem zaradna tak na co dzień, ale czy mam wysokie poczucie wartości - właśnie nie wiem. Wiem tylko, że na przykład przy mężczyźnie, który mi się całościowo podoba, czuję się zwykle głupsza, mniej warta, nieciekawa i nie zasługująca na nic, że on na pewno wybierze inną, bo ona będzie ciekawsza/ładniejsza/ mądrzejsza, a już na pewno bardziej warta jego uczucia. W zasadzie chodzi mi o zasłużenie sobie na to uczucie, bo może ona wcale nie będzie mądrzejsza, ładniejsza i ciekawsza, ale bardziej warta (nawet nie wiem jak to ubrać w słowa, chodzi mi o taki ogół jako ogół osoby). Myślę, że nawet jakbym zdobyła tytuł profesora, albo dostała Nobla czy wygrała wybory Miss Świata, niewiele by to zmieniło. Oczywiście czułabym, że osiągnęłam sukces i znaczę coś w świecie nauki albo "szołbiznesu", ale jako potencjalna partnerka byłabym nadal jak zero. Czy to ma jakiś sens co piszę? Chodzi mi o to, że znam ludzi, którzy mają wysokie poczucie wartosci, a na przykład zasób nauki u nich leży, albo żyją na utrzymaniu męża/rodziców do 40ki, albo ważą 120 kg i mają wielkie stopy, albo są z rodziną od wielu lat na wojennej ścieżce, nie mają bliskich przyjaciół, może nawet ciekawych zainteresowań, a poczucie własnej wartości mają na swoim miejscu i do głowy im nie przyjdzie, że on czy ona ich odrzuci, czy , ż e nie zasługują na daną relację z daną osobą, bo sami sobą niczego nie reprezentują. Chodzi mi o taką całość osoby - bo przeciez nikt nikogo nie wybiera na partnera czy partnerkę jedynie ze względu na parę cech (że np ma magistra farmacji, albo on ma BMW z 2020 roku i trzy firmy, albo ona piecze dobre torty, wygrała półmaraton i napisała 3 książki, czy on zna biegle 4 języki i tak dalej). Pewnie pojawią się głosy, że nie trzeba na nic załugiwać, tylko być ciekawą osobą, mieć zasoby, ale to nie działa (tzn u mnie nie działa. Zasoby mam, ale co z tego.
Już na inny temat : jeszcze jedna myśl: w którymś z ostatnich filmików powiedziała Pani, ze to czego się obawiamy, czego się boimy to przychodzi do nas - święta racja i to potwierdzam. Spełniło się wszystko to, czego się obawiałam. Chyba wniosek, że nie ma się co tak bać.
Wpis może nie na temat, bo pod postem wielkanocnym, ale ten był najnowszy.
Pozdrawiam.
@ Ewelina Ewa, to, co Cie nurtuje jest w pelni uzasadnione. To jest glebszy temat do pracy. Jest taka pozycja pt integracja emocjonalna baars/terruwe. Oni dotykaja tego, o czym piszesz.
A odnosnie do tego: "bo przeciez nikt nikogo nie wybiera na partnera czy partnerkę jedynie ze względu na parę cech (że np ma magistra farmacji, albo on ma BMW z 2020 roku i trzy firmy, albo ona piecze dobre torty, wygrała półmaraton i napisała 3 książki, czy on zna biegle 4 języki i tak dalej)" - jak to nie? Pytanie retoryczne.
Mój wpis z 18 kwietnia, przepraszam chyba jest dwuznaczny, bo dopiero zobaczyłam Pani znak zapytania :)
Zatkało mnie, bo czekałam na taki temat, a tu bach :) i jest :)
Świetnie to Pani wyjaśniła, cały mechanizm manipulacji..
Pani Tatiano, prawda jest taka, że oczywiście jest dużo różnych "doradców",którzy mają taką wiedzę jak Pani, ale to czym Pani ich wszystkich przebija jest umiejętność przekazu informacji tak, by dotarły do słuchacza. I dlatego tak fajnie się Pani słucha, bo po co słychać jeśli to nie trafia, a od Pani trafia :)
Pozdrowiam gorąco!
Do Ewelina Ewa: czuję podobnie. Niby mam zasoby: pracuję, studiuje ale czuję się słaba. Jednak ja chyba wiem skąd u mnie się to bierze. W moim przypadku chodzi o pracę, jest, nawet nie źle zarabiam ale ta praca to nie jest to co chciałabym robić i nie daje mi satysfakcji. Nie jestem z niej dumna, krótko mówiąc. Cały czas czegoś poszukuje, nawet zaczęłam kolejne studia żeby mieć inną, taką która mi da coś czego ta mi nie daje. Może u Ciebie też tak jest. Musiałabyś przeanalizować, czy wszystkie twoje zasoby są takie jakie chciałabyś żeby były a nie naciągane, sztuczne. Takie nic nie dają. Można studiować sto kierunków ale jeśli nie daje Ci to satysfakcji to nie będzie zasobem..Ja tak właśnie odczuwam z pracą i myślę, że właśnie ona zaniża moje poczucie własnej wartości. Bo jest dla pieniędzy i wygody.
Pozdrowiam Cię i wszystkich czytających :)
Tatiana Kostyra, dziękuję za temat o poczuciu krzywdy na YT. Mówisz tam by pytania zadawać na blogu, ale w którym miejscu...?
Temat jest prosto wyjaśniony. Nie mówisz nic natomiast o sytuacji, kiedy x próbuje rozmawiać i chce pogrzebać problem, a y uważa że problem jest już rozwiązany i nie chce gadać. Wtedy x chodzi w złości i obrażony, a y ciągle nie wie o co chodzi i unika x. Czy x powinien zostawić y skoro nie mogą się zebrać na prawdziwa rozmowę?
(y myśli że doskonale wie co chce powiedzieć x, bo przykłada pewien schemat zachowań do x. A to jest nieprawidłowy schemat. I y strasznie się męczy kiedy x 100 raz próbuje podejść do rozmowy na ten sam temat. Temat jest natomiast o tyle ważny, iż powoduje każdego kolejnego dnia pewien zły sposób zachowania y w stosunku do x, przez to co y sobie wymyślił o x.
Czy mogłabyś się jakoś ustosunkować do takiej sytuacji?
Nie, nie mogłabym. Nie lubię mieć do czynienia z osobami nie mającymi żadnego pojęcia o granicach, na dodatek roszczeniowymi i nie zwracającymi uwagę na to, jak ma na imię człowiek, do którego się zwracają. Powodzenia w życiu
Mary: nie, praca to nie to, to znaczy alurat lubię ją. Czuje się tutaj na właściwym miejscu. Co roku robię też jakies kursy, albo zapisuję się na różne zajęcia, co mi sprawia przyjemność, nie robię tego na siłę. Przy okazji wiec rozwijam zasoby, ale nic mi to nie daje. To znaczy jako kobiecie. Bo umiejetnosci rozwijam nadal.
Myślałam o tym ostatnio i doszłam do wniosku, że pomogloby mi właśnie uznanie z zewnatrz: mam partnera-czuje się doceniona- ktoś się mną zainteresował z wzajemnością- to znaczy, że jestem coś warta jako kobieta - problem z głowy (jestem w związku i to potwierdza niejako moja wartosc). Ale ta hipoteza kłóci się z tym co jest na blogu, że to wszystko ma pochodzić z naszego wnętrza a nie z zewnątrz. U mnie z wnętrza nie bardzo pochodzi pomimo latami rozwijanymi zasobami, jeszcze na długo przed blogiem. I jestem w kropce.
EWELINA EWA, lepiej porzuć szybko to myślenie, że Twoja samoocena zależy od tego czy masz partnera, bo to typowy przykład ZUK i prosta droga do zejścia w mocny minus i cierpienie. Bo co jeśli będziesz robić wszystko ok, a partnerowi coś odbije i odejdzie? Samoocena nie może przypominać chorągiewki na wietrze :) Ja bym spróbował popracować z afirmacjami np, „Kocham i akceptuję siebie taką jaką jestem”., „Jestem atrakcyjną kobietą, dlatego przyciągam atrakcyjnych mężczyzn”., "Zasługuję na miłość i szczęśliwe życie", itp .No i popracowałbym nad zasobem atrakcyjności fizycznej (sylwetka, make-up, ubiór, seksualność). Po prostu rób swoje konsekwentnie, a efekty (mężczyźni) przyjdą same w swoim czasie. Zasób intelektualny już masz :).
PS. Pani Tatiana kiedyś napisała, że często wydaje nam się, że mamy podłączone zasoby, ale tak naprawdę ich nie mamy. Zasób dobrze podłączony to taki, którym chcemy się od razu zająć – czyli taka prawdziwa pasja – coś co kochamy robić i nikt nas do tego nie zmusza . I tutaj warto się przyjrzeć swoim emocjom, czy faktycznie czujemy entuzjazm i silną potrzebę do działania czy raczej zniechęcenie. Dobrze podłączony zasób poprawia naszą radość życia, wzmacnia samoocenę, niezależność i wartość społeczną.
PanProper-tak, wiem, że nie powinnam uzależniać swojej samooceny od bycia z kimś - to wiem na rozum, ale uczuciowo nie. Tak jakbym rozdzieliła się na część rozumową i część uczuciową, a one nijak się nie mogą zgrać ze sobą. W afirmacje średnio wierzę, prawdę mówiąc wcale, nie wydaje mi się, aby stanie przed lustrem i mówienie sobie np "Zasługuję na miłość i szczęśliwe życie" aby coś to dało, nie czuję tego, z resztą co znaczy zasługuję? Zasługuję albo nie zasługuję. Nad zasobem atrakcyjności fizycznej popracowałam, widzę zainteresowanie mężczyzn - pijaczków na ulicy, starszych panów emerytów, albo panów żonatych ;) :D Tak, mam zasoby, pasję, które bardzo lubie i sprawjają mi one wielką przyjemność, odpoczywam przy nich i mam satysfakcję. Ale jak to się ma do poczucia wysokiej samooceny - nie wiem. Wartość społeczną mam, ale co z tego.
4lapy - a może to zbyt krótki czas, 4 miesiące to króciutko, Może trzeba więcej czasu.
Ewa - o tu jest lepszy trop, więm o co Ci chodzi, też to stosuję po czytaniu bloga. W wyniku niekomfortowych sytuacji, jeśli sama się z nimi zmierzę, nie uciekam, przy czym narażam się początkowo na wielki dyskomfort, potem on mija i pojawia się coś na kształt siły. Nawet tego nie zauważyłam, ale jak napisałaś swoje odczucia, to zdałam sobie sprawę, ze też tak mam, Do tej pory uciekałam, a teraz przestałam, co jest dziwne, ale rzeczywiście jakby pojawia się po tym siła,.Tylko co to ma wspólnego z poczuciem wartości jako potencjalna partnerka? Nie rozumiem tego, jak te zasoby się łączą? Jak zasób wiedzy, pieniędzy, sztuki, nauki, rodziny itd ma wpłynąć na poczucie wartości? Rozumiem, że np ukończenie szkoły/szkolenia/kursu/zdobycie doświadczenia wpływa na wzrost samooceny na polu zawodowym. Albo pole sztuki - nauka rysunku, tańca, muzyki - to rozwija duchowo, manualnie i artystycznie, Czy ekonomiki - dobra praca - lepsze zarobki - większe zasoby finansowe. Ale jak to się ma z poczuciem wartości "związkowej" tzn jako kobiety? Nie widzę kompletnie połączenia sfer.
Ewelina Ewa czuje troche podobnie. Tez mam z tym jakis problem. Moze to dlatego ze jestem 4 mce od rozstania co podkopalo moja wartosc. Nie wiem, moze to minie a moze tak bedzie nadal?
Ewelina Ewa - ja też mierzę się z budowaniem samooceny, szacunku do siebie. W jednym miejscu Pani Tatiana ( na YT lub blogu) powiedziała, że żeby zbudować wysoką samoocenę trzeba w sobie cenić przede wszystkim SIŁĘ. Ja to rozumiem tak, że w różnych sytuacjach-relacjach-rozmowach wybieram siebie, to czego naprawdę chcę. Potem pojawia mi się dobrze znany dyskomfort i ja go po prostu staram się udźwignąć - JESTEM W TYM SILNA DLA SIEBIE. Widzę, że po każdym takim doświadczeniu bardziej siebie cenię, co nie przychodziło mi wcześniej z kolejnymi dyplomami, awansami i doganianiem świata :) może to jakiś sposób ... pozdrawiam serdecznie
Pani Tatiano, już noc a ja z Panią... :-)
Na jednym z filmików powiedziała Pani, ze opowie kiedyś dlaczego nie powinno dojść do seksu na pierwszym spotkaniu, jeśli zależy nam na poważnej relacji. I jeśli dobrze wyczytałam między wierszami nie miała tu Pani na myśli czegoś standardowego typu „Pomyśli, ze jestem łatwa..”, tylko coś bardziej wyrafinowanego i nieoczywistego :-))) Bardzo to zaciekawiło. Będę zobowiązana za rozwiniecie tematu. Dobranoc <3
Pani Tatiano, czy coś się stało? Usunęła Pani te cudne wpisy z Pani książki? Jeszcze wczoraj wszystko było. Dlaczego? Mieliśmy możliwość nauczyć się tej jakże ważnej wiedzy o manipulantach, albo chociaż w części poznać ich techniki, żeby się ustrzec przed manipulacją. Zaglądanie tutaj jest moim porannym rytuałem, a tu dziś takie zaskoczenie. Proszę nie usuwać tych darów cennej wiedzy! Dlaczego?
Pani Tatiano, nie warto ulegac presji jakiś hejterów i chować swój dorobek do szuflady. To, co Pani robi, ma ogromny sens i nie ma takiej wiedzy w polskim internecie, należy ją promować i rozgłaśniać. Może zleci Pani moderację komentarzy komuś zaufanemu, aby energetycznie z hejtem się nie spotykać?
Codziennie od 7 miesiecy czytam Pani bloga, po kilka razy i to pozwoliło mi przetrwac trudne odejście od męża narcyza po ponad 25 latach zwiazku. Jestem ogromnie Pani wdzieczna. Bardzo chciałabym dołączyć do grupy na Facebooku. Niestety nie mialam jeszcze konsultacji. Planuje się z Panią umówić , nawet wstępnie rozmawiałam na grupie wsparcia i inne kobiety tez są zaintresowane. Naszym marzeniem jest szkolenie u nas. Jeżeli byłaby możliwość dopisania do grupy na Facebooku byłoby wspaniale. Serdecznie pozdrawiam : )
Pani Tatiano było mi dzisiaj bardzo przykro i smutno. Nie wiem dlaczego istnieją hejterzy i co im daje krytyka wartościowej pracy drugiego człowieka. Nie mam wyobraźni widocznie. Bardzo bym prosiła, żeby Pani tym się nie przejmowała. Jak to Pani mówi. ....wiatr im w garbate plecy. Oczywiście rozumiem, że bardzo przeszkadza to Pani w pracy, ale mocno wierzę, że kto jak kto, ale Pani doskonale sobie poradzi. Pani nie może teraz nas zostawić. Juz za bardzo Panią pokochalismy. Za mądre słowa, za akcent, za dowcip, serce dla zwierząt. Ja osobiście za pracę, mega fantastyczną robotę, która widać, że wychodzi ,daje efekty, pomaga w tym zagmatwanym życiu. Jeśli są ludzie, którzy krytykują, to tylko dlatego, że zazdroszczą. Proszę im nie dawać satysfakcji. Proszę robić swoje. Wielu osobą polecam Panią, wszyscy zachwyceni, skąd hejt? Nie rozumiem. Ściskam ,pozdrawiam. Pani jest "nasza " i nic tego nie zmieni.
Dzień dobry Pani Tatiano. Niebiosa mnie wysłuchały !,,, i " wróciła" Pani do nas i Pani wspaniałe artykuły.
Pani Tatiano, to wszystko co Pani robi jest uzdrawiającym pożywieniem dla naszej psychiki, balsamem dla duszy, światełkiem wyprowadzającym nas z ciemnego tunelu, Wiekszosc z nas nie miała nawet pojęcia że w nim siedzi i nie rozumiala swoich męczarni. Pani poprzez swoją pracę rozświetla nam nasze umysły, sprawia że zaczynamy siebie lubić, rozumiemy coraz wiecej a przez to nasze życie staje sie piękniejsze. Tu sprawdza sie to o czym Pani mówi: " Im wiecej będziemy robić i odnosić sukcesów tym wiecej będzie krytykujacych nas i tych co nam zazdroszczą". Proszę być z siebie dumną ! Proszę być dumną z Pani sukcesów ! To jest owoc Pani pracy; Pani nikomu tego nie ukradła ! Pani to sama wypracowała !! Ma Pani w dodatku dobre serce i dzieli sie Pani szczodrze owocami swojej pracy z mnóstwem osób, nie tylko z tymi poznanymi przez Panią osobiście ale z mnóstwem których Pani nawet nie zna i pomaga im niczego nie oczekując w zamian ! Pani o nic nie prosi, Pani daje !! Dużo wiecej jest osób które Panią kochają i myślą o Pani z wdzięcznością niż tych którzy chcą podważyć to co Pani robi, bo nie potrafią poradzić sobie z zazdrością która ich zżera. Proszę myśleć o tych którzy Panią kochają i dla których jest Pani motorem zmian ich życia. Dzięki Pani większość z nas zaczęła swoje własne życie, uwierzyła że życie jest piękne i zaczęła sie nim cieszyć. Większość z nas dzięki Pani "urodziła" sie na nowo, między innymi ja też, za co jestem Pani wdzięczna i zawsze bede Panią wspierać. Je vous souhaite le Meilleur Chère Madame et une très belle journée plein d'Amour ❤️
Pani Tatiano, bardzo się cieszę i dziękuję, że przywróciła Pani wpisy:)
Niektóre osoby dziwią się hejtowi skierowanemu przeciwko Pani. A ja się nie dziwię. Tak to już chyba jest, że jeśli ktoś osiągnie sukces, to wzbudza to zazdrość/zawiść tych, którzy też chcieliby „być kimś”, ale pracować nad własnymi zasobami im się nie chce. Za duży wysiłek. Ten sukces pokazuje tym osobom ich własne braki, a to boli. Żeby poprawić swoje samopoczucie robią coś, co jest łatwe i nie wymaga żadnego wysiłku – hejtują.
Wydaje mi się też, że sporo hejterów w przypadku tego akurat bloga/kanału YT, to manipulanci, o których Pani pisze. Oni widzą, jak bardzo skuteczna jest Pani w pomaganiu ludziom. Czytelnicy dzielą się na forum swoimi historiami, tym, jak nieraz po wielu latach wstali wreszcie z kolan i wyrwali się z niszczących relacji. Dla manipulantów stanowi Pani wręcz zagrożenie! Im więcej „uświadomionych” ludzi, tym trudniejsze życie dla tych kombinatorów, tym trudniej im upolować ofiarę!
Świetny pomysł z administratorem! Będzie się Pani mogła zajmować pomocą innym ludziom, bez zakłóceń ze strony tych wszystkich biednych hejterów – tak, piszę „biednych”, bo oprócz tego, że złości mnie ich postępowanie, to jest mi ich po prostu żal… Jak strasznie marne musi być ich życie, skoro robią coś takiego?
Na koniec chcę jeszcze tylko powiedzieć, że kiedy ostatnio napisała Pani, że ma mało subskrybentów, ale że są to osoby, które rzeczywiście doceniają wykonywaną przez Panią pracę, to stwierdziłam, że najwyższy czas, abym i ja zasubskrybowała kanał:) Widzę, że liczba subskrybentów na YT rośnie w niesamowitym tempie! To najlepiej świadczy o tym, jak wspaniałą pracę Pani wykonuje.
Jest takie powiedzenie: „psy szczekają, karawana jedzie dalej”. Proszę więc Pani Tatiano się nie przejmować hejterami, nie są w stanie zniszczyć tego dobra, którym się Pani z nami dzieli!
Ja też się wystraszyłam co się dzieje bo tylko otwieram oczy to zaglądam tutaj czy coś nowego Pani napisała. Tak jestem czekaczem ale to Pani sprawiła , że żyje tak jak chcę. To Pani nauczyła mnie ,, nie być głupią,, i to dzięki Pani potrafię odmówić , nie przejmować się opinią innych. Dawać ludziom i brać od nich to co najlepsze. Pani Tatiano dziękuję to za mało bym mogła wyrazić to co Pani dla mnie zrobiła i robi dla Nas wszystkich.
77 komentarzy
Pani Tatiano - wszystkiego najpiękniejszego dla Pani !!! Zachwytu nad wiosną, oddechu pełną piersią, uśmiechu w każdej chwili i wszystkiego, czego sobie Pani życzy, a jeszcze nikt Pani nie życzył :)
Ooooooo! :))) Dziękuję bardzo i wzajemnie! :) <3
Ja świętuję, także dziękuję :)
A dla Pani przesyłam mnóstwo ciepła, spokoju ducha i radości w te Święta :)
Pani Tatiano, spokojnego i radosnego czasu z najbliższymi, wesołych świat
Pani Tatiano, jest taka piosenka "Stronger" zespołu Sugababes. Gdy jej słucham zawsze kojarzy mi się z piękną i silną kobietą, od razu w kolejnym skojarzeniu mam wtedy Panią. Podziwiam i dziękuję za Pani pracę :). Pozdrawiam!
Pani Tatiano. Na te Święta i cały trudny czas z jakim się mierzymy, życzę Pani niezmiennej wiary w siebie, pozytywnej wewnętrznej energii i spełnienia tych nawet najbardziej szalonych marzeń o których Pani nawet nie śmie jeszcze marzyć, Niech dobro, którym Pani się dzieli zawsze do Pani wraca. Pani działalność, osobowość, charyzma to dla wielu z nas inspiruje do walki o siebie. Ja już kilka bitew wygrałam, ale wiem, że jeszcze wiele bitew przede mną. Wiele z nich przegram (Nikt nie powiedział, że dobre decyzje nie będą cię ranić, jak mawiał Włóczykij), inne wygram - bez Pani bym ich nie wygrała, nawet bym nie pomyślała, że mogę wygrać.... Trochę popłynęłam jak na życzenia świąteczne:). Dziękuję:)..Dobrze, że Pani jest.
Ode mnie też dużo zdrowia i uśmiechu :-)
Zdrowia Pani Tatiano !! Dobrych myśli, spokoju, uśmiechu i żeby w Sercu zawsze gościła Radość !!!
Dużo zdrowia, miłości, spełnienia marzeń, aby energia którą od Pani otrzymujemy zwróciła się co najmniej 100-krotnie :)))
Odwagi i sił, by porywac się na cele i zmiany, które z pozoru wydają się trudne, realizacji planów i kolejnych natchnien, które pchają życie do przodu. Wesołego alleluja dla Pani Tatiany, czytelniczek i czytelników.
Dużo zdrowia i wszystkiego dobrego Pani Tatiano
Pani Tatiano, dziękuję pięknie za życzenia Wielkanocne, tym razem spędzane w Norymberdze w pracy! Życzę Pani wszystkiego co najpiękniejsze i najlepsze na tym świecie! Jest Pani wspaniała i piękna! Pani praca dla nas- nieoceniona! Jestem zachwycona Pani filmikami, Netflix niech się schowa! A kto kocha zwierzęta, tym bardziej kocha ludzi....bo tyle dobrego dla nich robi! Pozdrawiam Panią bardzo, bardzo serdecznie ( no, i ostatni wykrzyknik ) !
Radości wielkanocnej dla Pani Tatiany i wszystkich czytelników bloga! Dziękuje ze nagrywa Pani świetne filmy. Chętnie do nic wracam. Wpisy tez są fantastyczne. Dziękuje za ostatnie tematy: zasoby i pick up!
Dużo dobra i spokoju w głowie. Reszta się ulozy (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Ten blog to o 10 lat za późno, no i co ja mam teraz zrobić?
Wesołych Świat wszystkim(a przynajmniej nie tak nerwowych);)
Placek właśnie upieczony, zakalca brak ;)
.Jest Pani dla mnie jak matka, uczy pani jak żyć. Dzięki Pani z ofiary losu staję się powoli świadomą i odpowiedzialną kobietą. Radość to wielka. Wszystkiego dobrego na te Święta i na każdy kolejny dzień. Przesyłam moc pozdrowien.
Pani Tatiano radości z każdego nowego dnia dla Pani i jej bliskich. Spokojnych Świąt. Gorące podziękowania za pracę i serce dla innych.
Wesołego Alleluja ❤️
Pani Tatiano, Wesołego Alleluja! Życzę Pani dużo słońca, radości, przesyłam ciepłe uściski i wdzięczność jako czytelniczka.
Wszystkiego najwspanialszego dla Pani i dla tych, których Pani kocha. Pozdrawiam
Zdrowych i Radosnych Świąt Pani Tatiano☺️☺️
Wesołych Świat Pani Tatianie i czytelnikom.
Pani Tatianie, wszystkiego dobrego z okazji Świąt. Bardzo przyjemnie się Pani słucha i czyta. Czy nie myślała Pani o Patronite, opcji Wsparcia na YouTube? Chętnie odpłaciłabym za możliwość korzystania z Pani wiedzy. Pozdrawiam
Pani Tatiano!
Na pewno wiele osób dzięki Pani świętuje teraz w bardzo dobrym nastroju ...i to pomimo tej zarazy. Piękna wiosna za oknem, co skłania do optymistycznego planowania i podejmowania działań. Ktoś, kto pilnie studiuje Pani nauki zostawia smutną przeszłość za sobą, ..gdzieś tam sobie ona jeszcze trochę dogorywa i szlocha w kącie, coś tam próbuje krzyknąć czasem. Na pewno jednak nie ma już takiej siły, żeby się na nią ciągle oglądać. Przyszłość wydaje się kolorowa, interesująca, choć nie bez trudności do pokonania. Jednak mając w głowie Pani nauki chce się te trudności pokonać, bo pilny Pani student czuje taką pewność, że ma odpowiednie narzędzia do tego... :-) Kilkusetny raz dziękuję i życzę Pani i wszystkim takiego Słońca w sobie, jak teraz na niebie :-)
Dziękuję, wzajemnie :)
Pani Tatiano dziekuje za zyczenia. Pani zycze duzo radosci i slonca i usmiechu i zdrowia :) Wszystkim czytelnikom zycze duzo wiary w siebie. Damy rade ! Mamy wspanialy drogowskaz w postaci bloga P. Tatiany
Pani Tatiano życzę Pani pogody ducha, energii, uśmiechu. Dziękuję Pani za ogromne wsparcie z dobroci serca.
Pani Tatiano dziekuje za zyczenia. Pani zycze duzo radosci i slonca i usmiechu i zdrowia :) Wszystkim czytelnikom zycze duzo wiary w siebie. Damy rade ! Mamy wspanialy drogowskaz w postaci bloga P. Tatiany
Wszystkiego dobrego dla Pani :)! Dużo zdrowia i dużo siły! Dziękuję za Pani działalność w internecie.
Wszelkiej pomyślności Pani Tatiano.
Pani Tatiano ja wierny czekacz pani życzę spokojnego tętna, zdrowia i poczucia szczęścia .
Wesołych Świąt Wielkanocnych Pani Tatiano ❤️
Z tej pięknej okazji życzę Wszystkim prawdziwej szczerej Miłości, ponieważ czymże są najlepsze nawet narzędzia bez niej...
Jakie ładne króliczki! Wszytskiego dobrego!
Pani Tatiano, odmieniła Pani moje życie, czytam i oglądam od kilku miesięcy, oczy świadomości otwierają się we mnie. Dziękuję!
Miłego <3
Dziękuję, wzajemnie :) Piękne ma Pani nazwisko (chodzi mi o maila) :)
Zdrowych i Radosnych Świąt Wielkanocnych! Podziękowania za czas jaki Pani wkłada w bloga oraz życzę energii do tworzenia nowych artykułów i filmów.
Zdrowia, pomyślności w Święta i nie tylko.
Pani Tatiano, dla Pani również wspaniałych oraz radosnych Świąt !! :) <3
Pani Tatiano życze zdrowia, miłości i pokoju. Wspaniałe, źe Pani jest. Dzięki Pani wsparciu, jest lżej żyć, dostaję zastrzyk energii do walki o siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję! :)) ściskam!
Pani Tatiano, trochę z opóźnieniem, ale bardzo szczere wielkanocne podziękowania za Pani wiedzę, mądrość i chęć dzielenia się nią. W Święto duchowego odrodzenia życzę nam wszystkim, abyśmy tą wiedzę dobrze spożytkowali i żyli życiem jakiego pragniemy oraz wśród ludzi przy których czujemy się szczęśliwi. Z całego serca dziękuję
Trochę nie na temat.. Ale właśnie obejrzałam najnowszy filmik.. I nie mogę się powstrzymać od komentarza.. Nie będę opisywać co mnie zachwyciło bo to trzeba zobaczyć.. Zwyczajnie.. Mnie zatkało..:)..Czekałam na to..!!!
?)
Ostatni film – jak zawsze mistrzostwo. Mam taką dygresję "w czasach zarazy”. Bywają ludzie podli, zwyczajnie źli i okrutni, bo tak ten świat jest skonstruowani. Ale nasza wysoka samoocena jest jak odporność na wirusy itd.- jedni przechorują ciężko, inni lekko, a jeszcze inni nawet nie wiedzą, że chorowali. Dlatego trzeba pracować nas sobą, nad własną wysoką samooceną. Nasza silna, stabilna samoocena, jest jak nasza odporność. Drogą do tego może być opisana w filmie nie droga zemsty, tylko droga rozwoju – rozwijania zasobów, czyli tej naszej odporności. Zdrowia dla wszystkich.
Dokładnie tak :)
Ostatni filmik i wszystkie inne to rewelacja ! Po prostu uwielbiam, cieszę się bardzo i z całego serca dziękuje. Joyeuses Pâques Pani Tatiano Niech miłość będzie Pani wiecznym gościem.
Pozdrawiam serdecznie
Redpepper pięknie to ujęłaś <3 Bardzo się cieszę, apropo rozwoju, z tego czego ostatnio udało mi się dokonać w ciągu jednego dnia. Co to jest?..duża sprawa, którą zachowam dla siebie a podziękowania na pewno co najmniej jednej osobie... Pani Tatianie <3 <3 <3 Brzmi to wszystko jak słodzenie ale nie ma z tym nic wspólnego to realna wdzięczność ponieważ zaczynam czuć, że siebie mam.
Pani Tatiano, gdzie można komentować ostatnie 3 filmiki, tylko na Youtube?
I mam pytanie (to znaczy nie bardzo wiedziałam gdzie je zadać, zdecydowałam pod najnowszym wpisem, aby nie robić bałaganu). Mam pytanie (a może ktoś z Czytelników miał podobnie, bo sama już nie wiem, czy robię coś niewłaściwie, a może źle całą rzecz zrozumiałam). Nurtuje mnie to i nurtuje. Chodzi mi o budowanie zasobów i samoocenę. Właściwie bardziej chodzi mi o to drugie. Na blogu było wiele informacji odnośnie tego tematu, że nie należy uwieszać się na mężczyźnie, mieć swoje życie, rozwijać się na jego wielu płaszczyznach , przez co podnosi się swoją samoocenę (jak również staje się ciekawą osobą dla innych, możliwe nawet, ze dla przyszłego partnera).
Logicznie biorąc ma to sens, Ale jednak tu pojawia się mi zgrzyt. Nie wiem, czy to ja coś robię nie tak, czy może jeszcze coś innego.
Mimo, że rozwijam zasoby(image, praca, ekonomika, sztuka, nauka,zdrowie, rodzina (ale nie moja własna, tylko np rodzice, rodzeństwo, kuzyni itp (to znaczy to też rodzina, ale nie ja ją stworzyłam)), nie uważam jakoś wewnętrznie aby moje poczucie wartości się rozwinęło. Może mam jakąś wartość na rynku pracowniczym, albo wśród rodziny, sąsiadów, wiele umiem, jestem zaradna tak na co dzień, ale czy mam wysokie poczucie wartości - właśnie nie wiem. Wiem tylko, że na przykład przy mężczyźnie, który mi się całościowo podoba, czuję się zwykle głupsza, mniej warta, nieciekawa i nie zasługująca na nic, że on na pewno wybierze inną, bo ona będzie ciekawsza/ładniejsza/ mądrzejsza, a już na pewno bardziej warta jego uczucia. W zasadzie chodzi mi o zasłużenie sobie na to uczucie, bo może ona wcale nie będzie mądrzejsza, ładniejsza i ciekawsza, ale bardziej warta (nawet nie wiem jak to ubrać w słowa, chodzi mi o taki ogół jako ogół osoby). Myślę, że nawet jakbym zdobyła tytuł profesora, albo dostała Nobla czy wygrała wybory Miss Świata, niewiele by to zmieniło. Oczywiście czułabym, że osiągnęłam sukces i znaczę coś w świecie nauki albo "szołbiznesu", ale jako potencjalna partnerka byłabym nadal jak zero. Czy to ma jakiś sens co piszę? Chodzi mi o to, że znam ludzi, którzy mają wysokie poczucie wartosci, a na przykład zasób nauki u nich leży, albo żyją na utrzymaniu męża/rodziców do 40ki, albo ważą 120 kg i mają wielkie stopy, albo są z rodziną od wielu lat na wojennej ścieżce, nie mają bliskich przyjaciół, może nawet ciekawych zainteresowań, a poczucie własnej wartości mają na swoim miejscu i do głowy im nie przyjdzie, że on czy ona ich odrzuci, czy , ż e nie zasługują na daną relację z daną osobą, bo sami sobą niczego nie reprezentują. Chodzi mi o taką całość osoby - bo przeciez nikt nikogo nie wybiera na partnera czy partnerkę jedynie ze względu na parę cech (że np ma magistra farmacji, albo on ma BMW z 2020 roku i trzy firmy, albo ona piecze dobre torty, wygrała półmaraton i napisała 3 książki, czy on zna biegle 4 języki i tak dalej). Pewnie pojawią się głosy, że nie trzeba na nic załugiwać, tylko być ciekawą osobą, mieć zasoby, ale to nie działa (tzn u mnie nie działa. Zasoby mam, ale co z tego.
Już na inny temat : jeszcze jedna myśl: w którymś z ostatnich filmików powiedziała Pani, ze to czego się obawiamy, czego się boimy to przychodzi do nas - święta racja i to potwierdzam. Spełniło się wszystko to, czego się obawiałam. Chyba wniosek, że nie ma się co tak bać.
Wpis może nie na temat, bo pod postem wielkanocnym, ale ten był najnowszy.
Pozdrawiam.
@ Ewelina Ewa, to, co Cie nurtuje jest w pelni uzasadnione. To jest glebszy temat do pracy. Jest taka pozycja pt integracja emocjonalna baars/terruwe. Oni dotykaja tego, o czym piszesz.
A odnosnie do tego: "bo przeciez nikt nikogo nie wybiera na partnera czy partnerkę jedynie ze względu na parę cech (że np ma magistra farmacji, albo on ma BMW z 2020 roku i trzy firmy, albo ona piecze dobre torty, wygrała półmaraton i napisała 3 książki, czy on zna biegle 4 języki i tak dalej)" - jak to nie? Pytanie retoryczne.
Witam Pani Tatiano jak można się zapisać do Pani na kurs ten o którym mówi Pani w ostatnich filmikach na yoyubie?
Mój wpis z 18 kwietnia, przepraszam chyba jest dwuznaczny, bo dopiero zobaczyłam Pani znak zapytania :)
Zatkało mnie, bo czekałam na taki temat, a tu bach :) i jest :)
Świetnie to Pani wyjaśniła, cały mechanizm manipulacji..
Pani Tatiano, prawda jest taka, że oczywiście jest dużo różnych "doradców",którzy mają taką wiedzę jak Pani, ale to czym Pani ich wszystkich przebija jest umiejętność przekazu informacji tak, by dotarły do słuchacza. I dlatego tak fajnie się Pani słucha, bo po co słychać jeśli to nie trafia, a od Pani trafia :)
Pozdrowiam gorąco!
Do Ewelina Ewa: czuję podobnie. Niby mam zasoby: pracuję, studiuje ale czuję się słaba. Jednak ja chyba wiem skąd u mnie się to bierze. W moim przypadku chodzi o pracę, jest, nawet nie źle zarabiam ale ta praca to nie jest to co chciałabym robić i nie daje mi satysfakcji. Nie jestem z niej dumna, krótko mówiąc. Cały czas czegoś poszukuje, nawet zaczęłam kolejne studia żeby mieć inną, taką która mi da coś czego ta mi nie daje. Może u Ciebie też tak jest. Musiałabyś przeanalizować, czy wszystkie twoje zasoby są takie jakie chciałabyś żeby były a nie naciągane, sztuczne. Takie nic nie dają. Można studiować sto kierunków ale jeśli nie daje Ci to satysfakcji to nie będzie zasobem..Ja tak właśnie odczuwam z pracą i myślę, że właśnie ona zaniża moje poczucie własnej wartości. Bo jest dla pieniędzy i wygody.
Pozdrowiam Cię i wszystkich czytających :)
Tatiana Kostyra, dziękuję za temat o poczuciu krzywdy na YT. Mówisz tam by pytania zadawać na blogu, ale w którym miejscu...?
Temat jest prosto wyjaśniony. Nie mówisz nic natomiast o sytuacji, kiedy x próbuje rozmawiać i chce pogrzebać problem, a y uważa że problem jest już rozwiązany i nie chce gadać. Wtedy x chodzi w złości i obrażony, a y ciągle nie wie o co chodzi i unika x. Czy x powinien zostawić y skoro nie mogą się zebrać na prawdziwa rozmowę?
(y myśli że doskonale wie co chce powiedzieć x, bo przykłada pewien schemat zachowań do x. A to jest nieprawidłowy schemat. I y strasznie się męczy kiedy x 100 raz próbuje podejść do rozmowy na ten sam temat. Temat jest natomiast o tyle ważny, iż powoduje każdego kolejnego dnia pewien zły sposób zachowania y w stosunku do x, przez to co y sobie wymyślił o x.
Czy mogłabyś się jakoś ustosunkować do takiej sytuacji?
Nie, nie mogłabym. Nie lubię mieć do czynienia z osobami nie mającymi żadnego pojęcia o granicach, na dodatek roszczeniowymi i nie zwracającymi uwagę na to, jak ma na imię człowiek, do którego się zwracają. Powodzenia w życiu
Mary: nie, praca to nie to, to znaczy alurat lubię ją. Czuje się tutaj na właściwym miejscu. Co roku robię też jakies kursy, albo zapisuję się na różne zajęcia, co mi sprawia przyjemność, nie robię tego na siłę. Przy okazji wiec rozwijam zasoby, ale nic mi to nie daje. To znaczy jako kobiecie. Bo umiejetnosci rozwijam nadal.
Myślałam o tym ostatnio i doszłam do wniosku, że pomogloby mi właśnie uznanie z zewnatrz: mam partnera-czuje się doceniona- ktoś się mną zainteresował z wzajemnością- to znaczy, że jestem coś warta jako kobieta - problem z głowy (jestem w związku i to potwierdza niejako moja wartosc). Ale ta hipoteza kłóci się z tym co jest na blogu, że to wszystko ma pochodzić z naszego wnętrza a nie z zewnątrz. U mnie z wnętrza nie bardzo pochodzi pomimo latami rozwijanymi zasobami, jeszcze na długo przed blogiem. I jestem w kropce.
EWELINA EWA, lepiej porzuć szybko to myślenie, że Twoja samoocena zależy od tego czy masz partnera, bo to typowy przykład ZUK i prosta droga do zejścia w mocny minus i cierpienie. Bo co jeśli będziesz robić wszystko ok, a partnerowi coś odbije i odejdzie? Samoocena nie może przypominać chorągiewki na wietrze :) Ja bym spróbował popracować z afirmacjami np, „Kocham i akceptuję siebie taką jaką jestem”., „Jestem atrakcyjną kobietą, dlatego przyciągam atrakcyjnych mężczyzn”., "Zasługuję na miłość i szczęśliwe życie", itp .No i popracowałbym nad zasobem atrakcyjności fizycznej (sylwetka, make-up, ubiór, seksualność). Po prostu rób swoje konsekwentnie, a efekty (mężczyźni) przyjdą same w swoim czasie. Zasób intelektualny już masz :).
PS. Pani Tatiana kiedyś napisała, że często wydaje nam się, że mamy podłączone zasoby, ale tak naprawdę ich nie mamy. Zasób dobrze podłączony to taki, którym chcemy się od razu zająć – czyli taka prawdziwa pasja – coś co kochamy robić i nikt nas do tego nie zmusza . I tutaj warto się przyjrzeć swoim emocjom, czy faktycznie czujemy entuzjazm i silną potrzebę do działania czy raczej zniechęcenie. Dobrze podłączony zasób poprawia naszą radość życia, wzmacnia samoocenę, niezależność i wartość społeczną.
PanProper-tak, wiem, że nie powinnam uzależniać swojej samooceny od bycia z kimś - to wiem na rozum, ale uczuciowo nie. Tak jakbym rozdzieliła się na część rozumową i część uczuciową, a one nijak się nie mogą zgrać ze sobą. W afirmacje średnio wierzę, prawdę mówiąc wcale, nie wydaje mi się, aby stanie przed lustrem i mówienie sobie np "Zasługuję na miłość i szczęśliwe życie" aby coś to dało, nie czuję tego, z resztą co znaczy zasługuję? Zasługuję albo nie zasługuję. Nad zasobem atrakcyjności fizycznej popracowałam, widzę zainteresowanie mężczyzn - pijaczków na ulicy, starszych panów emerytów, albo panów żonatych ;) :D Tak, mam zasoby, pasję, które bardzo lubie i sprawjają mi one wielką przyjemność, odpoczywam przy nich i mam satysfakcję. Ale jak to się ma do poczucia wysokiej samooceny - nie wiem. Wartość społeczną mam, ale co z tego.
4lapy - a może to zbyt krótki czas, 4 miesiące to króciutko, Może trzeba więcej czasu.
Ewa - o tu jest lepszy trop, więm o co Ci chodzi, też to stosuję po czytaniu bloga. W wyniku niekomfortowych sytuacji, jeśli sama się z nimi zmierzę, nie uciekam, przy czym narażam się początkowo na wielki dyskomfort, potem on mija i pojawia się coś na kształt siły. Nawet tego nie zauważyłam, ale jak napisałaś swoje odczucia, to zdałam sobie sprawę, ze też tak mam, Do tej pory uciekałam, a teraz przestałam, co jest dziwne, ale rzeczywiście jakby pojawia się po tym siła,.Tylko co to ma wspólnego z poczuciem wartości jako potencjalna partnerka? Nie rozumiem tego, jak te zasoby się łączą? Jak zasób wiedzy, pieniędzy, sztuki, nauki, rodziny itd ma wpłynąć na poczucie wartości? Rozumiem, że np ukończenie szkoły/szkolenia/kursu/zdobycie doświadczenia wpływa na wzrost samooceny na polu zawodowym. Albo pole sztuki - nauka rysunku, tańca, muzyki - to rozwija duchowo, manualnie i artystycznie, Czy ekonomiki - dobra praca - lepsze zarobki - większe zasoby finansowe. Ale jak to się ma z poczuciem wartości "związkowej" tzn jako kobiety? Nie widzę kompletnie połączenia sfer.
Ewelina Ewa czuje troche podobnie. Tez mam z tym jakis problem. Moze to dlatego ze jestem 4 mce od rozstania co podkopalo moja wartosc. Nie wiem, moze to minie a moze tak bedzie nadal?
Ewelina Ewa - ja też mierzę się z budowaniem samooceny, szacunku do siebie. W jednym miejscu Pani Tatiana ( na YT lub blogu) powiedziała, że żeby zbudować wysoką samoocenę trzeba w sobie cenić przede wszystkim SIŁĘ. Ja to rozumiem tak, że w różnych sytuacjach-relacjach-rozmowach wybieram siebie, to czego naprawdę chcę. Potem pojawia mi się dobrze znany dyskomfort i ja go po prostu staram się udźwignąć - JESTEM W TYM SILNA DLA SIEBIE. Widzę, że po każdym takim doświadczeniu bardziej siebie cenię, co nie przychodziło mi wcześniej z kolejnymi dyplomami, awansami i doganianiem świata :) może to jakiś sposób ... pozdrawiam serdecznie
Pani Tatiano, już noc a ja z Panią... :-)
Na jednym z filmików powiedziała Pani, ze opowie kiedyś dlaczego nie powinno dojść do seksu na pierwszym spotkaniu, jeśli zależy nam na poważnej relacji. I jeśli dobrze wyczytałam między wierszami nie miała tu Pani na myśli czegoś standardowego typu „Pomyśli, ze jestem łatwa..”, tylko coś bardziej wyrafinowanego i nieoczywistego :-))) Bardzo to zaciekawiło. Będę zobowiązana za rozwiniecie tematu. Dobranoc <3
Pani Tatiano, czy coś się stało? Usunęła Pani te cudne wpisy z Pani książki? Jeszcze wczoraj wszystko było. Dlaczego? Mieliśmy możliwość nauczyć się tej jakże ważnej wiedzy o manipulantach, albo chociaż w części poznać ich techniki, żeby się ustrzec przed manipulacją. Zaglądanie tutaj jest moim porannym rytuałem, a tu dziś takie zaskoczenie. Proszę nie usuwać tych darów cennej wiedzy! Dlaczego?
Mam dosyć hejterów ) Muszę coś wymyśleć, by mieć spokój i pracować. Proszę wysłać prośbę o dołączenie go grupy zamkniętej )
Pani Tatiano, nie warto ulegac presji jakiś hejterów i chować swój dorobek do szuflady. To, co Pani robi, ma ogromny sens i nie ma takiej wiedzy w polskim internecie, należy ją promować i rozgłaśniać. Może zleci Pani moderację komentarzy komuś zaufanemu, aby energetycznie z hejtem się nie spotykać?
Tak, będę miała administratora, bo szkoda czasu i zdrowia )
Codziennie od 7 miesiecy czytam Pani bloga, po kilka razy i to pozwoliło mi przetrwac trudne odejście od męża narcyza po ponad 25 latach zwiazku. Jestem ogromnie Pani wdzieczna. Bardzo chciałabym dołączyć do grupy na Facebooku. Niestety nie mialam jeszcze konsultacji. Planuje się z Panią umówić , nawet wstępnie rozmawiałam na grupie wsparcia i inne kobiety tez są zaintresowane. Naszym marzeniem jest szkolenie u nas. Jeżeli byłaby możliwość dopisania do grupy na Facebooku byłoby wspaniale. Serdecznie pozdrawiam : )
Też mi zniknęły, myślałam, że błąd na stronie czy coś.
Pani Tatiano wysłałam na Fb, dziękuję serdecznie :) :)
Pani Tatiano było mi dzisiaj bardzo przykro i smutno. Nie wiem dlaczego istnieją hejterzy i co im daje krytyka wartościowej pracy drugiego człowieka. Nie mam wyobraźni widocznie. Bardzo bym prosiła, żeby Pani tym się nie przejmowała. Jak to Pani mówi. ....wiatr im w garbate plecy. Oczywiście rozumiem, że bardzo przeszkadza to Pani w pracy, ale mocno wierzę, że kto jak kto, ale Pani doskonale sobie poradzi. Pani nie może teraz nas zostawić. Juz za bardzo Panią pokochalismy. Za mądre słowa, za akcent, za dowcip, serce dla zwierząt. Ja osobiście za pracę, mega fantastyczną robotę, która widać, że wychodzi ,daje efekty, pomaga w tym zagmatwanym życiu. Jeśli są ludzie, którzy krytykują, to tylko dlatego, że zazdroszczą. Proszę im nie dawać satysfakcji. Proszę robić swoje. Wielu osobą polecam Panią, wszyscy zachwyceni, skąd hejt? Nie rozumiem. Ściskam ,pozdrawiam. Pani jest "nasza " i nic tego nie zmieni.
<3 <3 <3 <3 <3 :)
Pani figura w naszym polu jest już bardzo duża <3 ;)
:)))
Aż z nerwów narobilam błędów ale proszę wybaczyć
Właśnie, gdzie są wpisy??? Czekałam na ciąg dalszy historii Tatiany! :-*((((( I co tu w ogóle można hejtować? Niebywałe :-(
Dzień dobry Pani Tatiano. Niebiosa mnie wysłuchały !,,, i " wróciła" Pani do nas i Pani wspaniałe artykuły.
Pani Tatiano, to wszystko co Pani robi jest uzdrawiającym pożywieniem dla naszej psychiki, balsamem dla duszy, światełkiem wyprowadzającym nas z ciemnego tunelu, Wiekszosc z nas nie miała nawet pojęcia że w nim siedzi i nie rozumiala swoich męczarni. Pani poprzez swoją pracę rozświetla nam nasze umysły, sprawia że zaczynamy siebie lubić, rozumiemy coraz wiecej a przez to nasze życie staje sie piękniejsze. Tu sprawdza sie to o czym Pani mówi: " Im wiecej będziemy robić i odnosić sukcesów tym wiecej będzie krytykujacych nas i tych co nam zazdroszczą". Proszę być z siebie dumną ! Proszę być dumną z Pani sukcesów ! To jest owoc Pani pracy; Pani nikomu tego nie ukradła ! Pani to sama wypracowała !! Ma Pani w dodatku dobre serce i dzieli sie Pani szczodrze owocami swojej pracy z mnóstwem osób, nie tylko z tymi poznanymi przez Panią osobiście ale z mnóstwem których Pani nawet nie zna i pomaga im niczego nie oczekując w zamian ! Pani o nic nie prosi, Pani daje !! Dużo wiecej jest osób które Panią kochają i myślą o Pani z wdzięcznością niż tych którzy chcą podważyć to co Pani robi, bo nie potrafią poradzić sobie z zazdrością która ich zżera. Proszę myśleć o tych którzy Panią kochają i dla których jest Pani motorem zmian ich życia. Dzięki Pani większość z nas zaczęła swoje własne życie, uwierzyła że życie jest piękne i zaczęła sie nim cieszyć. Większość z nas dzięki Pani "urodziła" sie na nowo, między innymi ja też, za co jestem Pani wdzięczna i zawsze bede Panią wspierać. Je vous souhaite le Meilleur Chère Madame et une très belle journée plein d'Amour ❤️
Pani Tatiano, bardzo się cieszę i dziękuję, że przywróciła Pani wpisy:)
Niektóre osoby dziwią się hejtowi skierowanemu przeciwko Pani. A ja się nie dziwię. Tak to już chyba jest, że jeśli ktoś osiągnie sukces, to wzbudza to zazdrość/zawiść tych, którzy też chcieliby „być kimś”, ale pracować nad własnymi zasobami im się nie chce. Za duży wysiłek. Ten sukces pokazuje tym osobom ich własne braki, a to boli. Żeby poprawić swoje samopoczucie robią coś, co jest łatwe i nie wymaga żadnego wysiłku – hejtują.
Wydaje mi się też, że sporo hejterów w przypadku tego akurat bloga/kanału YT, to manipulanci, o których Pani pisze. Oni widzą, jak bardzo skuteczna jest Pani w pomaganiu ludziom. Czytelnicy dzielą się na forum swoimi historiami, tym, jak nieraz po wielu latach wstali wreszcie z kolan i wyrwali się z niszczących relacji. Dla manipulantów stanowi Pani wręcz zagrożenie! Im więcej „uświadomionych” ludzi, tym trudniejsze życie dla tych kombinatorów, tym trudniej im upolować ofiarę!
Świetny pomysł z administratorem! Będzie się Pani mogła zajmować pomocą innym ludziom, bez zakłóceń ze strony tych wszystkich biednych hejterów – tak, piszę „biednych”, bo oprócz tego, że złości mnie ich postępowanie, to jest mi ich po prostu żal… Jak strasznie marne musi być ich życie, skoro robią coś takiego?
Na koniec chcę jeszcze tylko powiedzieć, że kiedy ostatnio napisała Pani, że ma mało subskrybentów, ale że są to osoby, które rzeczywiście doceniają wykonywaną przez Panią pracę, to stwierdziłam, że najwyższy czas, abym i ja zasubskrybowała kanał:) Widzę, że liczba subskrybentów na YT rośnie w niesamowitym tempie! To najlepiej świadczy o tym, jak wspaniałą pracę Pani wykonuje.
Jest takie powiedzenie: „psy szczekają, karawana jedzie dalej”. Proszę więc Pani Tatiano się nie przejmować hejterami, nie są w stanie zniszczyć tego dobra, którym się Pani z nami dzieli!
Bardzo dziękuję, ze chciało się Pani napisać do mnie tak miłe ciepłe słowa :) <3 miłego cudownego dnia!
Ja też się wystraszyłam co się dzieje bo tylko otwieram oczy to zaglądam tutaj czy coś nowego Pani napisała. Tak jestem czekaczem ale to Pani sprawiła , że żyje tak jak chcę. To Pani nauczyła mnie ,, nie być głupią,, i to dzięki Pani potrafię odmówić , nie przejmować się opinią innych. Dawać ludziom i brać od nich to co najlepsze. Pani Tatiano dziękuję to za mało bym mogła wyrazić to co Pani dla mnie zrobiła i robi dla Nas wszystkich.
Zostaw Komentarz