Mimo, że uważam, że nie należy się mścić, „ucierać nosa” itd uważam też, że nie należy rezygnować z iluzji zrobienia tego. Jeśli się jest w silnym dole, jeśli własnej energii i zasobów jest mało a ból jest ogromny, nie należy rezygnować z iluzji. Niech będzie. Iluzja pełni rolę motywatora (kiedy jest bardzo źle) i lekkiego znieczulenia. Jak tylko nazbiera się sił i się wzmocni iluzja odpadnie sama z siebie. Iluzja powstaje przecież wtedy, kiedy nie mamy czym przykryć własne dziury w zasobach.
Zamiast rezygnować z iluzji należy czymś się zająć. Pilnie pójść do pracy, zająć się korzystnymi sprawami. Wtedy nawet nie trzeba będzie nic robić w kierunku tej sytuacji. Ona się rozwiąże sama przez siebie. Teraz się nie rozwiązuje, bo brak nam siły, brak zasobów. Brak własnych zasobów i siły jest powodem powstawania wszystkich nieprzyjemnych sytuacji w naszym życiu, również sytuacji dysbalansu. Znajdziemy siły – wyjdziemy z tego.
Dlatego najlepsze, co może zrobić minus – zdystansować się. I zająć się pracą.
Powstawanie minusa następuje wtedy, kiedy sytuacja pokazuje, że partner nas przerósł. A raczej to my degradowaliśmy. Staliśmy się słabsi więcej, niż mogliśmy sobie na to pozwolić z tym człowiekiem. Należy wrócić chociażby do punktu wyjścia i sytuacja zacznie się poprawiać.
Kiedy minus się dystansuje, plus zaczyna próbować się zbliżyć. Robi kroki w kierunku minusa. Każdy krok plusa zmniejsza sytuacje braku równowagi znaczenia. Nawet mały krok. Nawet formalny. Zmniejsza mało i formalnie ale zmniejsza.
Zmniejszyć dysbalans można zachowując dystans i rozwijając zasoby. Nie wolno w tym czasie lecieć na każde zawołanie czy krok plusa, ponieważ to spowoduje, że dysbalans nie tylko powróci ale stanie się jeszcze większy. Ale całkowicie ignorować kroki partnera w naszym kierunku też nie jest dobrym wyjściem. Dobrym wyjściem jest takie zachowanie przy którym kroki ze strony plusa się nasilają, a minus i dysbalans zmniejszają się. Tak?
Co zwiększa kroki plusa w kierunku minusa?
Każde zerwanie szablonu albo niejednoznaczne reakcje czy odpowiedzi. Każde zachowanie minusa, które zmusza plusa do zbliżania się, nawet wbrew jego woli. Minus nie powinien niczego proponować, wyrażać swoje poglądy czy ocenę sytuacji, stawiać warunki. Minus powinien być bierny, pozostawać w granicach ale prowokować plusa do reakcji potrzebnych minusowi. Na przykład na propozycje plusa minus może powiedzieć : ” Ale po co Ci to?” lub coś w rodzaju „nie, to nie dla mnie”. Co daje taka odpowiedź? To, że zmusza plusa do robienia kroków ku zbliżeniu z minusem. Dlatego, że jeśli ktoś szuka odpowiedzi na pytanie „Po co Ci to?” on mimo woli staje się w pozycje proszącego. On jak by musi przekonać minusa, czyli prosi. A to już jest krok. Krok w kierunku minusa. To zmniejsza dysbalans, nawet mimo woli plusa. Z drugiej strony minus pozostaje we własnych granicach. Minus przecież nie powiedział, że też tego chce. Po prostu zapytał się po co to jest potrzebne plusowi. Pozostał w granicach. A plusa z nich wyciągnął.
Odpowiedź w stylu ” to nie dla mnie, to dla mnie zbyt odważne/silne/jakieś tam” zmusza plusa do myślenia o tym, co minus miał na myśli. Namiętność czy coś innego? Plus zacznie sobie tworzyć jakieś tam erotyczne obrazy w swojej głowie.
Czyli wszystkie formy prowokacji bez wychodzenia z własnych granic będą odpowiednie.
Ale na próbowanie podjęcia poważnej rozmowy, tym bardziej stawiania jakichś tam warunków jest oczywiście za wcześnie. Minus jest jeszcze zbyt słaby. To może robić tylko plus. Czasami obydwoje w sytuacji równowagi. Ale minus nie może tego robić nigdy.
TK
33 komentarze
Kiedy wiesz ,ze Pani Tatiana wyjezdza na urlop i spodziewasz sie przerwy nie liczysz na nowe posty ,a tu codziennie cos nowego ;)
Bezcenne ;)
dokładnie ! jakby codziennie przychodził Mikołaj :D
A czy nie lepiej skupić się na sobie, na swoim rozwoju, na zrozumieniu pewnych spraw, na szanowaniu siebie i swoich granic, na wyjściu z roli Źduna -Czekacza - a wtedy związek będzie zdrowy (albo się rozpadnie, co również będzie zdrowe, bo uważam, lepiej być samemu nizby się miało męczyć z kims tylko dla samego statusu związku na FB) - niż uciekać się do takich trochę podstępow - co powiedziec, jak się zachować, jak traktować plusa (albo minusa). Mam wrażenie, że taki związek będzie taki wymęczony, człowiek będzie musiał się pilnować, żaby nie zrobić się plusem albo minusem.
A jak będzie wewnętrznie uporządkowany, to związek niejako "sam" wyjdzie. Tak jakby wszystko zależało tak naprawdę od naszego wnętrza,
Pozdrawiam,
Ps jestem zadziwiona ilością nowych tematów, tzn dla mnie to akurat bardzo dobrze. :) Ogrom pracy Autorki, znowu to powtórzę.
Pani Tatiano, czy teoria plusa i minusa obowiązuje także wtedy, gdy plus ma prawdopodobnie osobowość narcystyczną ? Czy jeśli minus odszedł, bo nie mógł tak żyć, to czy plus czuje cokolwiek czy tylko nienawiść i pogardę ? To przykre wiedzieć, że ktoś nic nie czuje po dwóch latach i nigdy nic nie będzie czuł, nawet gdy minus przestanie być minusem.
Pytanie Natalii jest także moim pytaniem. Obawiam się, że „mój” plus to narcyz i niczego nie zrozumie, nie poczuje, nie zatęskni...
Polecam posłuchać piosenkę "sweet dreams". Kilka razy, tak ze zrumienieniem. :) (najlepiej wersję Marilyn Manson & Emily Browning) Plus czuje tylko nie to co minus by chciał żeby czuł :). Jest wielkie przyciąganie pomiędzy gniewem a lękiem. Miłego dnia.
Jak zrozumiałem z wcześniejszych wpisów sposób myślenia o plusie, że jest narcyzem bo nie zatęsknił czy nie poczuł tak jak to my sobie życzymy czy chcemy może świadczyć o naszym egoizmie, bo dlaczego zakładamy, że drugi człowiek będzie się zachowywał i czuł tak jak my czy tak jak chcemy. Minus to egoista. Wiem z autopsji, niestety ;-)
Dla mnie ten artykuł jest fenomenalny i mi osobiście bardzo potrzebny. Od kilku dni bowiem zastanawiałam się jak taktownie,ale skutecznie wzmacniać własne granice z moim plusem. I zacytuję jeszcze Panią: "Najbardziej boli obojętność".Jako zdołowany minus liczę,że moja obojętność chociaż zachęci mojego plusa - przyjaciółkę-do refleksji. Życzę wspaniałego urlopu.
Zawsze wiedziałam, że faceci wyczuwają, kiedy kobiecie nie zależy, albo przestaje zależeć. Oni to czują i juz. Teraz wiem że to wynika z teorii pola, czują to przez skórę. Czyli istnieje pewien przepływ energii.
Dzień dobry Pani T. Proszę o odpowiedz na pikantne pytanie - tak z rana zamiast kawy ;). Czy większość kobiet plusów w łóżku najbardziej lubią być dominowane ? :) Pozdrawiam.
No trudno mi wyobrazic sobie kobiete,ktora by chciala sobie zniewiescialego faceta. Chociaz pewnie takie tez są? Ostatnio widziałam na dworcu dwóch pijakow, gdzie Pani byla bardzo dominujaca,przekonujac Pana, ze zrobi dla niego wszystko,zeby sie jej trzymal, ze rozszarpie kazdego,kto go skrzywdzi)) Widac bylo, że by go zjadla jakby mogla. Wydaje mi sie, ze gdyby mezczyzna minus chcociazby w lozku zaczął dominowac, czyli byc mężczyzna, to byl by poczatek wyjscia z dysbalansu. W kazdym razie jesli do tej pory zachowywal sie „jak baba” („ czy moge ciebie pocalowac?”) bylo by to trafnym zerwaniem szanlonu. Plus by sie zdziwil i troche by sie obrocil w kierunku minusa. Przynajmniej by go dostrzegł. Ale do tego trzeba by bylo ztobic jedna rzecz: wlozyc reke do spodni, poszukać tam jaja, i jesli sie uda znaleźć- zaczac sie zachowywac, jak prawdziwy mezczyzna. Tu jeszcze duzo zalezy od samooceny. W BDSM mogą brać udział na przykład tylko osoby o bardzo wysokiej samoocenie, inaczej nie wytrzymaja, nie pozbieraja się po tym. I tak kazdy ich kopie w życiu, a tu jeszcze BDSM )) Czyli samoocena to podstawa ))
Zniewieściałego faceta wydaje się logiczne :), że żadna kobieta by nie chciała (poza wyjątkami potwierdzającymi regułę). Chodziło bardziej o różnicę pomiędzy kierowaniem/przewodzeniem/inicjatywą a dominowaniem w powiedzmy ostrzejszy sposób ale bez wchodzenia w BDSM co chyba jest skrajnością. Chociaż to też ciekawy temat. Mam wrażenie że paniom plusom brakuje pewnej wrażliwości/odblokowania ? (zagadnienie zblokowanego organizmu) Większość Pań plusów jakie znałem miała problem z "O" :) do momentu kiedy nie doświadczyły bardziej intensywnego przeżycia ;), A wtedy co ciekawe plus zapomina na chwilę że jest plusem :) i bardzo mu się to podoba. Nie mniej jednak ten brak wrażliwości (np na dotyk czy słuch) jest nudnym i męczącym doświadczeniem - brakuje w nim lekkości i radości. Bardzo to zaskakujące jak "zewnętrzna" jakość życia plusa nie przekłada się na łóżko u plusów do momentu kiedy nie przestaną nim być - chociaż na chwilę. Może to jest kwestia tylko pewnej grupy. W tym wszystkim pojawia się ciekawy temat. Co sprawia że plus szuka i trwa przy minusie. Bo jakoś plusy nie chcą wybierać partnerów równych sobie? Najczęściej "niższych" a sporadycznie "wyższych" raczej nie "równych"? Plusy jakie znałem właśnie takie były - raz za razem pakowały się w związek z minusami - nie sądzę że to przypadek. Mam wrażenie że za tym kryje się jeszcze jedna mała tajemnica, która do tej pory nie była poruszona na forum ;). Pozdrawiam.
Kobieta plus nie ma wrazliwosci, zainteresowania I super seksu z minusem, bo ja minus nie kreci I nie interesuje. Z innymi ma to wszystko I to super , zreszta prosze czytac bloga, nie ma czegos takiego jak kobieta zawsze plus albo zawsze minus, to w kazdej konkretnej relacji inaczej sie ksztaltuje. Przy kims moze byc super plus, a skrycie kocha I chce kogos innego gdzie jest minusem
Dokładnie tak. Poza tym nawet w tej samej relacji z czasem polarność może się zmienić. Np kobieta rodzi dziecko, siedzie na macierzyńskim i jest finansowo zależna od męża. Poza tym nie prowadząc aktywnego życia (towarzyskiego chociaż by) traci na atrakcyjności. Jeśli nie dba o siebie ( przy małym dziecku to nie jest łatwe, po prostu brakuje sił), mąż może się zauroczyć młodą zadbaną inteligentną koleżanką z pracy. Stać się potężnym plusem ze wszystkim tego konsekwencjami. Chociaż na początku znajomości mógł być zwykłym minusem.
Również myślę, że "iluzje" nie są takie złe;) w roli motywatora sprawdzają się swietnie. W moim przypadku zawsze w końcu miały szansę się zrealizować. Choć działo się to już wtedy, kiedy do szczęścia nie było mi już to absolutnie potrzebne ;)
Dokładnie ;)
Natomiast wystarczy jedna decyzja, która przywraca siebie samego na pierwsze miejsce w swoim własnym życiu i sytuacja się zmienia. Doświadczylam tego milion razy :) zawsze działa:) i ci, którzy gonili sami stają się króliczkami :)
Mój mąż przez kilka lat naszego małżeństwo był minusem. Masakrycznie mnie męczył swoją dobrocią swoim otaczaniem mnie opieką. Potem jak pojawiły się dzieci w jakiś ulotny niezauważalny sposób role się odwróciły. Nagle zaczął błyszczeć wyszedł z cienia,zaczął działać. Tylko ze ja nie miałam siły i chęci więc znalazł sobie zainteresowanie innej kobiety. Długo siedziałam w minusie...bardzo głębokim
Super wpis Tatiano. Kolejny raz w bardzo wysublimowany sposób pokazujesz, że w życiu wszystko może się zdarzyć, nawet powrót plusa. Dajesz jasny przekaz minusowi ale też osobom " słabym". Wzmocnij swój kręgosłup, rozbuduj WO, swoje zasoby, uszczelnij granice i wtedy jesteś już gotowy na nowe wyzwania. Wiedzę przekazywaną przez Tatianę warto zastosować w praktycznym działaniu, nie tylko relacji z partnerem, ale też w pracy zawodowej , relacji koleżeńskich. itp. TO DZIAŁA. Spojrzałam innymi oczami na świat otaczających mnie osób. Nadal pracuję nad sobą.
.
Jeśli się jest w silnym dole, jeśli własnej energii i zasobów jest mało a ból jest ogromny, nie należy rezygnować z iluzji. Niech będzie. Iluzja pełni rolę motywatora (kiedy jest bardzo źle) i lekkiego znieczulenia. Jak tylko nazbiera się sił i się wzmocni iluzja odpadnie sama z siebie. Iluzja powstaje przecież wtedy, kiedy nie mamy czym przykryć własne dziury w zasobach.
Kocham Pania Pani Tatiano,nie czuje sie jak w matni,nie czuje sie bezsilna,nauczylam sie tak wiele czytajac Pania:)Bezcenne i dziekuje serdecznie:)
Byłam wiele razy plusem i minusem ostatnio byłam plusem i minusem jednocześnie. Najgorzej być minusem. To nie dla mnie. Powinna być równowaga, jak jej nie ma to nic z tego nie będzie. Należy kończyć i nie bawić się w żadne gierki. A jak czujemy, że coś nie tak tzn. że wpadamy w minus, (a czujemy to zawsze) to kończyć znajomość, inaczej tylko będziemy cierpieć. Nigdy nie wolno podkręcać relacji, gdy z drugiej strony jest cisza. To ślepa uliczka,bo przekaz jest jasny i wyraźny. Potem znów będzie cisza. Niejednokrotnie tak miałam. Jedyną metodą jest ignorancja milczącego plusa, wtedy on dostaje zajoba,ale czy się zmieni nie wiem, własnie sprawdzam. Nie powinno się NIGDY inicjować kontaktu, lepiej,, wyprawić pogrzeb" temu Plusowi, co właśnie czynię. Najgorszy ból już minął. Dzięki p. Tatianie. Pozdrawiam serdecznie.
Mi minął ból po około pół roku, Najgorsze są 2 -3 pierwsze miesiące. Zero energii, nawet ręke ciężko podnieść mi było. Potem powoli człowiek zaczyna się uśmiechać i wraca siła. Zapomne może całkowicie myślę jak kogoś znajdę w kim się zakocham. I nie wracać samemu bo to niszczy psychicznie.
hmm... Jak to jest się pluso-minusem? Chyba, że nie rozumiem tego "jednocześnie". Pozdrawiam Migotkę.
Mozna, wlasnie sama to doswiadczam.
Uwazam sie za plusa i minusa jednoczesnie.
Minusem sprawia mnie ogromny strach przed byciem zdradzonym.
Można być plusem dla jednej osoby a minusem dla drugiej osoby, gdy jest się w relacji jednocześnie.
Nikt przecież nie bywa w dwóch relacjach jednocześnie, nie wierzę w to! )
No Pani Tatiano....................;-)
A wszystkie osoby zdradzające małżonków??
Czyż nie są w 2 relacjach jednocześnie?
A tak bywa? Ktoś zdradza małżonka?!?
Zawsze wiedziałam, że faceci wyczuwają, kiedy kobiecie nie zależy, albo przestaje zależeć. Oni to czują i juz. Teraz wiem że to wynika z teorii pola, czują to przez skórę. Czyli istnieje pewien przepływ energii.
Mi dojście do siebie po pożegnaniu Plusa zajęło kilka miesięcy, prawie cały czas spałam. Najgorsze jest to, że mieszkamy w tym samym bloku i muszę niestety widywac jego facjatę.
Plusem i minusem mozna być np.wrelacji z byłym mężem, a minusem w relacji z kochankiem. Ja tak miałam. Już to uporządkowałam. Zeszłam się z mężem a Plusa w dupę kopnęłam. Chodź muszę go widywac niestety.
Pozdrawiam Cezara
Na pytanie czy ktoś zdradza małżonka, zapadła cisza Jestem w 2 relacjach. Ydawalo mi się, że w 1 jestem plusem, A w 2 minusem. Choć po czytaniu wpisów śmiem twierdzić, że w obu pezypadkach jestem minusem....
Zostaw Komentarz