Proponuję, że teraz sprawdzimy na ile rozumiemy mechanizm budowania figury w polu. Brzydkie i lepiące się figury odrzucają każdego. Ładna figura przyciąga, i tą ładną figurę w polu można zbudować samemu. Czyli podnieść swoją wartość obiektywną i subiektywną dla kogoś. Subiektywna wartość to inaczej mówiąc uczucie. Im większa jest subiektywna wartość kogoś dla nas, tym bardziej kochamy tego kogoś. On może mieć niską wartość obiektywną, ale o uczuciu decyduje tylko wartość subiektywna. Wartość subiektywna może wzrosnąć gwałtownie na skutek mądrego zachowania minusa. Jeśli wartość subiektywna kogoś w ciagu roku stoi w miejscu, raczej więcej już nie wzrośnie. Ona szybko może rosnąć tylko na początku znajomości. Dobra, zastanówmy się w jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła? Co powinien powiedzieć? Może nie powinien nic mowić? Czego nie powinien robić i co robić należy? Jak myślicie? Odpowiedźcie na wszystkie te pytania proszę. Czy minus powinien powiedzieć dlaczego odchodzi? Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu? Piszcie, ja potem się odniosę.
TK
129 komentarzy
Minus powiniem zająć się wówczas sobą, a relacje powinien zakończyć oficjalnie plus, aby wziąć za to odpowiedzialność, czego mogłby kiedyś zalować:). Zal moze spowodować dysonans w przyszłości itd. Nie powinno sie gonić za plusem z chęcia porozmawiania. Musimy znaleźć nowe źródła radości, pracować nad sobą i skończyc z tym "uzależnieniem". Na koniec, gdy minus zainicjuje rozmowę o rozstaniu, można powiedzieć, że sie "kocha ale sie na pewno odkocha" i "jak się zatęskni to się odezwie" (ale oczywiście się nie odzywać).
"Minus powiniem zająć się wówczas sobą, a relacje powinien zakończyć oficjalnie plus, aby wziąć za to odpowiedzialność, czego mogłby kiedyś zalować:)" - a jeśli plus nie kończy relacje?
No wlasnie.... chodzi za mną to pytanie od dawna... czy można „skłonić” plusa do zakończenia relacji... bo zawsze byłoby łatwiej aby to plus odszedł ;) - mówię o specyficznej sytuacji z mojego życia kiedy wszyscy są sobą zmęczeni a nikt nie podejmuje decyzji o odejsciu
"a jeśli plus nie kończy relacje".
Mysle ze Plus rzadko tak sam z siebie konczy relacje, bo mu sie to zwyczajnie nie oplaca. Ma kogos zakochanego w nim, usluznego, bezproblemowego. Taki Minus moze sie przydac, wiec warto go trzymac i...korzystac. Dlatego uwazam, ze najlepsze co Minus moze zrobic, to sam podjac decyzje o odejsciu, a potem intensywnie zajac sie soba, swoimi zasobami i bez slowa zaczac izolowac sie od Plusa. Zbywac Plusa regularnie i konsekwentnie, i pod zadnym pozorem nie dac sie wciagac w rozmowy, spotkania itp.
PS Moze ja mialam jakis Plusów- Przyglupow, ale oni naprawdę uważali, ze zaszczytem dla mnie jest ich laskawe zainteresowanie :-D Wiec szkoda cokolwiek takiemu tłumaczyć, bo tylko tak jak mowi Pani Tatiana - spada moja wartosc subiektywna.
Dzień dobry
1) Minus odchodząc niech najlepiej nic nie mówi. To a jego dobra.
2) Jeśli jednak mu się coś wyrwie, nie to będzie wiadomość >>że odchodzimy , bo nie chcemy być ciężarem i że kochamy ale sytuacja w której jesteśmy nam nie odpowiada.<< 3) Nie tłumaczymy nic więcej, znikamy. I mimo odchłań w której jesteśmy zajmujemy się sobą, tak na 100%! Nie śledzimy, nie dzwonimy, nie piszemy. A jak przyjdzie ochota to warto dać sobie po łapkach;) 4) Absolutnie nie mówimy o żalach, to będzie żałosne. Nie uświadamiamy Plusa jaka z niego podła postać. Chcemy przecież wywołać dysonans - ale to już inna bajka. Pozdrawia Tatiano ❤️
Witam, kilkumiesieczna relacja ,plus spotkania proponuje gdy brak mu lepszej opcji ,po ostatnim napisałam by wykasowal moj numer (byc moze powinnam nastepnym razem poprostu nie odbierac ale wiem ze nie dalabym rady wiec wolałam spalic most :)prosil o wyjasnienie nie odpowiedzialam wiec napisal dziwne ale jak chcesz , nie czuje potrzeby tlumaczenia czegokolwiek ,nie widze tez sensu bo sadze ze nic by to nie dalo .Uwielbiam Pani bloga :)
Powiem na swoim przykładzie. Powiedzialam plusowi, że źle się czuję w sytuacji, kiedy odnoszę wrażenie, że go zmuszam do kontaktów. I że muszę się doprowadzić do porządku i zająć sobą. Nie czytalam Pani wtedy jeszcze, ale dobrze czułam, że muszę to uciąć. Teraz wydaje mi się, że w ogole nie powinnam była go o tym informowac, tylko wykasować jego numer. Myślę, że i tak miał to gdzieś powioody, dla których ucinam kontakt.
Miłego popołudnia życzę Pani i wszystkim czytającym
Jeśli to minus odchodzi, odchodzi nic nie mówiąc, on już wcześniej wszytsko powiedział WYRAŹNIE swoim zachowaniem, powinien się nie odzywając i zajac się dosłownie soba, inwestycja w siebie, Czyli musi skierować cała swą uwagę na inne ważne kwestie w swoim zyciu. Nie powinien zatracać się w myślach o Plusie, ale to przyjście z czasem, na początku będą go nachodzić natrętnej myśli o nim, z tym nie wygra, ale musi przecierpieć swój czas, swój „głód”, a potem z perspektywy zobaczy ze warto było!!! I wtedy w to naprawdę uzwierzy
Myślę że minus tłumaczyć się nie powinien, tym bardziej wylewać żali. Może powiedzieć tylko że kocha plusa ale dłużej nie może wytrzymać w takim związku i odejść. Zdystansować się. Nie odpowiadać na zaczepki że strony plusa. I... wzmacniać swoje zasoby, zająć się sobą i próbować żyć bez plusa.
Dlaczego powinien powiedzieć ze kocha??? Pisze tutaj - ale to nie jest uwaga tylko do tego postu, wiele razy wiele osób pisało ze minus powinien powiedzieć, kocha, ale odchodzi bo nie może funkcjonować w takiej relacji... Czy na pewno powinien powiedzieć, ze kocha??? Czy to trochę nie tak, ze przez to zostawia uchylone drzwi??? Ze ma jakaś tam nadzieje??? Czy nie lepiej porostu odejść...
Pani Tatiano, nurtuje mnie jedna rZecz.... jak w takim razie utrzymać zwiazek „na fali” aby być Caky czas atrakcyjnymi? Oczywsocie Caky czas rozwijamy siebie i mamy swoje życie , dajmy o partnera ... ale widzę naokoło ze nawet jak tak jest .... zwiazek nie wypala .... i pisze tu o ludziach którzy są spelnieni i się realizują i nic na pozór im nie brakuje .... 3 takie pary w tamtym roku się rozstały wśród znajomych i nikt nie dowierzał ....
Minus nie mowi nic. Dstansuje się ale po cichu bez oficjalnych wystąpień. Zajmuje się sobą, rozwijajac się na różnym polu w miare swoich mozliwosci. To jedyna droga aby zachować swoja godność. I mowie to ja, przykład książkowego debila :-) ktory popełnił wszystki mozliwe błędy. Ale nie poddam się. Jest mi o wiele łatwiej, juz chwilami kiedy wiem jak zmierzyć się z problemem, czuję się jak zwycięzca. Jeszcze duzo muszę się nauczyć, wbić do jakże opornej bani. Na szczescie dzieki Pani wpisom wiem jak walczyć i o co walczę. Dziękuję Pani Tatianko <3
Mnie się wydaje że minus z relacji powinien odchodzić powoli. Powinien się dystansować w każdym tego słowa znaczeniu. Jeśli zdystansuje się i zacznie kierować swoją uwagę na inne sprawy, rozwijać swoje zasoby to będzie na tyle silny, że będzie mógł wyjść z zależności. Wtedy będzie mógł zobaczyć obraz plusa takim jakim on jest w rzeczywistości i sam nie będzie już chciał być w tym związku. Wtedy jeśli odejdzie z takiej pozycji, myślę że jego figura dla plusa wzrośnie do nieba.
Jeśli jest to wersja zbyt piękna żeby mogła być prawdziwa, to minus po zdystanowaniu się powinien zrobić coś dla plusa tylko musi dobrze wyczuć co i jak żeby się znowu nie narzucać i nie lepić. A potem odejść. Bardzo szybko. Nie może panikować, płakać przy plusie i pokazywać mu jak się czuje. Powinien wyglądać bardzo spokojnie i rzeczowo. Nie powinien też zmieniać co chwilę zdania i się miotać.
Co powinien powiedzieć? Może nie powinien nic mówić? Moim zdaniem powinien podziękować np. w stylu: "Dziękuję za wszystkie dobre chwile, które mogłam z Tobą przeżyć. Dziękuję, że mogłam Cię poznać jako wartościowego człowieka".
Czego nie powinien robić i co robić należy? Nie należy kilka razy przepraszać za te same błędy, za swoje wady itd i wylewać żalu sprzed kilku lat i generalnie mówić mniej niż więcej.. Należy jak wspomniałam podziękować za to co było dobre. Należy jeżeli jest to spotkanie face to face zadbać w swój wygląd zewnętrzny - fryzura, paznokcie, ubranie, zapach.
Czy minus powinien powiedzieć dlaczego odchodzi? Nie
Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu? Nie.
Pozdrawiam, ja (jeszcze minus).
Minus nie musi mówić nic. Powinien odejść po cichu i może napisać krótką wiadomość, że odszedł. Nie ma potrzeby wypisywania powodu- skoro to minus odchodzi, czyli osoba, która przecież "kochała bardziej", to druga strona już dobrze wie, jaki jest powód/powody. Żeby wzrosła jego wartość subiektywna powinien właśnie odejść w ten sposób- bez wyrzutów i lamentów. Wtedy zachowuje się zupełnie nie jak minus i tak zaskakuje tym plusa, że wydaje się atrakcyjniejszy, bo wreszcie jest niedostępny. Co powinien robić? Zająć się innymi rzeczami, planować sobie kolejne dni, rozwijać się (to też przy okazji zwiększa jego wartość subiektywną, a także obiektywną). Nie wolno sprawdzać facebooka itp plusa, najlepiej nie chodzić na razie w miejsca kojarzące się z plusem. nie spotykać się z plusem w celu wyjaśnień, nie zapadać się w smutku przez tygodnie/miesiące, słuchając smutnej muzyki.
Należy odchodzić bez słów i tłumaczenia. Zajmujemy się sobą.
Dlaczego bez słów? Doczekam się od kogoś wytłumaczenia? :)
Żeby samemu przed sobą nie robić z siebie większej ofiary, większego minusa. Sami przed sobą zmniejszymy silę plusa w naszym polu. Nasze milczenie wywoła u plusa dysonans pomiędzy naszym działaniem (odejście) a milczeniem (brak wyjaśnień). Chociaż w sumie nie powinno nas to obchodzić skoro świadomie kończymy relację. Genialne zadanie i ja zwykle 0:1 dla mnie:)
1) bo plus i tak wie prawdopodobnie, dlaczego minus odchodzi
2) bo minus w momencie rozstania i tak musiał zebrać siły na samo odejście, nie jest prawdopodobnie wystarczająco silny na konfrontację, może stracić rezon i zacząć się żalić, poniżać
3) bo wywoła tym dysonans u plusa- pewnie wcześniej dużo błagał, tłumaczył, prosił. Takie zachowanie spowoduje wzrost jego wartości subiektywnej
Jak to mówią jak się tłumaczysz to przyznajesz się do winy.
Podnosimy swoją ważność dla siebie i plusa.
jesli nas o to nie zapytano nie naluzy sie tlumaczcyc. Mozna powiedziec dlaczego, ale trzeba sie doczekac doczekac, az nas zapytaja. A wtedy krotko i rzecowo i bez lamentow
Dlatego ze nie ma sensu mówić tego poraz n-ty, nie tłumaczymy się z niczego. Dla nas samych - po prsotu tego nie robimy
Jeśli minus odejdzie bez słów, relacja pozostanie niedokończona. Jak taki niemy znak zapytania. W głowie plusa :)
W głowie plusa? Jedynie ulga, że nareszcie minus odpadł. Jak pijawka, która się napiła krwi. Minus na tyle jest nieistotny dla plusa, że żadnych znaków zapytania tam nie będzie. Jedynie ulga.
Minus powinien odejść bez słów, ponieważ zachowa się w granicach, zostanie z uczuciem szacunku dla siebie, a przede wszystkim nie będzie przyczyniał się do wzrostu figury plusa. Dla minusa najważniejsza jest jego figura !!! - odejściem dał już o tym znać.
Skoro jest minusem - w środku wyrywa go "z butów", ale nie po to się uczy, żeby popełniać więcej błędów - tylko mniej. Teraz zajmie się sobą - będzie nadal pracował nad zasobami, zorganizuje się tak, by być dla siebie samowystarczalnym.
Pierwsza wersja : minus powinien się zdystansować nic nie mówiąc, nie odbierać telefonow, rzadziej odpisywać unikać plusa i w tym czasie zajmować się swoim rozwojem. W drugiej wersji minus mówi plusówi, że go kocha ale nie może z nim się spotykać poniewaz nie chce byc dla niego ciezarem, I przeprasza za swoje zachowanie. Mówi to i się dystansie I zajmuje swoim rozwojem.
"minus mówi plusówi, że go kocha ale nie może z nim się spotykać poniewaz nie chce byc dla niego ciezarem" - dlaczego w żadnym wypadku nie wolno minusowi mówić takie rzeczy podczas odejścia? Kto powie?
Bo wpada wtedy w minus jak stąd do Honolulu:)
Dlateho Że mówiąc ze jesteśmy ciężarem, nieświadomie wysylamy sygnał ze nadal nam cholernie zależy.... Czyli nadal się lepimy
Ale ja pamiętam we wpisie "Chcę dodać emocji" który Pani dawniej opublikowała to właśnie pisała Pani że jak plus zadzwoni do minusa to dziewczyna powinna mu powiedzieć że "go kocha i chciałaby za niego wyjść ale widzi że on jej nie kocha i jedynie co go przy niej trzyma to poczucie winy a ona nie chce go obciążać swoją osobą" i powiem szczerze że nauczyłam się tego na pamięć(właściwie cały tamten wpis to ja znam na pamięć pomimo że go na blogu już nie ma :P) to była taka moja ściągawka w głowie żeby z niej skorzystać jakby kiedyś się wydarzyła taka sytuacja, i to sobie w głowie utrwaliłam jako szablon postępowania, oprócz innych rzeczy które ogólnie powinien stosować minus typu dystans itd...
A teraz mam w głowie mętlik Pani Tatiano! Bo Pani mówi że jednak nie, to jak to z tym jest w końcu? :/
Zaraz napiszę swoje odpowiedzi na pytania
W sumie to ja juz teraz tez zwatpilam, co mozna a co nie. I ze cos takiego mozna bylo tym plusom mowic :-) A czy nadal mozna przynajmniej powiedziec, jesli sie podejrzewa/widzi brak zainteresowania (u drugiej strony) w poczatkowej fazie znajmosci, ze nie bedzie sie kontynuowac znajomosci, bo wlasnie widzi sie brak wystarczajacego zainteresowania i ze sie to szanuje i nie chcemy tez niczego wymuszac, tylko w tej sytuacji nie jest to tym czego bysmy oczekiwali i konczymy znajomosc? Nie chodzi mi o sam dobór słów, tylko o sens przekazu.
To mi się kojarzy z żebraniem o uczucie, ale nie wiem czemu. A może po takich słowach plus nie wypuściłby tak łatwo minusa i znowu by był kanał. Inna sprawa, ze straciłby do niego resztki szacunku.
Ja też pamiętam jak Pani tak powiedziała, chyba w jednym z filmików, żeby powiedzieć "nie cgce być dla ciebie ciężarem dłużej, kocham cię, ale bardzo cierpię"
To, co powiedziałam na filmiku ja wiem, pytanie między innymi było "czego minus nie powinien robić podczas odejścia?" Podpowiem tylko, że tego nie należy robić nie tylko podczas odejścia ale w ogóle nigdy. Ale roszczeniowce bardzo lubią nadużywać cudzej cierpliwości. I prosić lubią, zamiast starać się zrobić samemu. I manipulować poczuciem winy. Dalej jesteśmy przy temacie granic. Wieczorem napiszę odpowiedź.
Proszę się nie denerwować Pani Tatiano <3 Ja się tylko odniosłam się do tego co pisała Pani wcześniej, no wywołało u mnie dezorientację :) nie ma w tym innych celów proszę mi wierzyć :* :* Może nie powinien mówić że nie chce być dla niego ciężarem żeby to nie wyglądało jak wzbudzanie litości u plusa? i manipulacja wzbudzaniem litości? I chęć wyciągnięcia tym czegoś dla siebie ..
"Może nie powinien mówić że nie chce być dla niego ciężarem żeby to nie wyglądało jak wzbudzanie litości u plusa?" - dokładnie! <3 Brawo, nie wolno wzbudzać litości ani poczucia winy w nikim. Nie wolno w ten sposób wymuszać zrobienie czegoś, czego plus robić nie chce. Na chwilę zadziała, potem poczuje się jeszcze większy wstręt do takiej osoby. Brawo :) <3
Bo wzbudzi tym poczucie winy plusa?
Minus jeśli czuje że musi odejść to po prostu dystansuje się i znika z życia plusa. Bez jęczenia, wypominana i, nformowania o swoim bólu. Wypadałoby żeby potem zajął się sobą i "zapomniał"o plusie. Czas przegryźć żal i żyć dalej nie rozpamiętując.
Dlaczego nie powinien mówić o żalu odchodząc?
Bo plus się ucieszy, że się uwolnił od minusa a minus tego nie wytrzyma i się całkowicie zatraci. Trzeba odchodzić powoli.
To mi się z kolei kojarzy z próbą nieudanej manipulacji ale nie wiem dokładnie dlaczego. Coś na zasadzie: "widzisz jaki byłeś niedobry, przez ciebie cierpiałem a teraz sprawiłaś, ze muszę odejść. " I zrobi się jeszcze większym minusem, o ile to jeszcze możliwe.
Oczywiście nie mowimy tego co naprawdę myślimy o związku. Myślę że wystarczy powiedzieć ze na jakiś czas może byśmy odpoczęli od siebie. Może że potrzebujemy trochę oddechu od siebie. Albo informacja ze wyjeżdżam np na wakacje, rehabilitację - obojętne. .A potem całkowita zmiana zero telefonów kontaktów. Jeśli już to na naszych warunkach ale bez najmniejszego zainteresowania. Np. zmiana warunków tuż przed ewentualnym spotkaniem tak aby zmniej szyć PLUSA żeby nie czuł się najwazniejszy Oczywiście rozwijanie własnych zainteresowań - swojej atrakcyjności.
Nareszcie sensowne zdanie) "Oczywiście nie mowimy tego co naprawdę myślimy o związku" - teraz proszę tylko wytłumaczyć, dlaczego minus nie powinien mówić, co myśli o zwiazku odchodząc?
Może dlatego, ze swoje żale należy zostawić dla siebie, nie obciążać nimi plusa dla którego i tak już się jest ciężarem. Plusa to z reszta nie interesuje co myśli minus po co wiec się dodatkowo pogrążać i zwalać cała odpowiedzialność za nasz nastrój na plusa. To jeszcze bardziej pokazuje nasza zależność od niego a ma być na odwrót, mamy stać się w swoich oczach i oczach plusa niezależnymi.
"teraz proszę tylko wytłumaczyć, dlaczego minus nie powinien mówić, co myśli o zwiazku odchodząc?"
Nie mam pojecia Pani Tatiano :-)
Ale w moim przypadku Plus uznal, ze " daje mi siebie" ( tak doslownie powiedzial). A to dawanie siebie polegalo na tym, ze przyjezdzal do mnie zjesc, wyspac sie i miec super seks. W moim pojeciu bylo to TYLKO tyle, w jego AZ tyle. Tu nie bardzo jest co tlumaczyc po prostu, wiec lepiej milczec :-)
To chyba mój były
Minus odchodząc nie powinien mówić o związku ponieważ pokazałby swoją jakby słabość i plus nie uwierzyłby w przemianę minusa. Ponadto nie byłaby to dobra pozycja do przemiany.
Wydaje mi się że im mniej konkretów tym lepiej.
Może po to żeby sam plus się zastanawiał dlaczego minus odszedł, i w ten sposób go zmusić do myślenia o nas, będzie wracał myślami do nas i się zastanawiał "dlaczego...?" I wtedy nasza figura w jego polu będzie rosnąć , czyli nasza wartość dla niego będzie wzrastać , i wtedy będzie chciał się skontaktować a jak my nie będziemy odbierać to tym bardziej będzie więcej myślał o nas a nasza figura będzie rosnąć, taki efekt kuli śnieżnej
Bo plus ma to w nosie co myśli minus ma minusa już powyżej uszu poza tym im mniej wie tym więcej się zastanawia i zwiększa figure minusa w swoim polu.
Dzialamy we wlasnych granicach wiec nic nie musimy udowadniać nikomu ani się tłumaczyć.
Minus nie może użalac sie nad sobą, bo wchodzi w rolę ofiary i tylko utwierdza w przekonaniu plusa, że nie ma sensu zbliżać się i w sumie może uwierzyć minusowi, ze skoro jest dla niego ciezarem to relacja jest popsuta
Bo plusa to nigdy nie interesowało, a tym bardziej teraz go nie interesuje. Jego figura lśni, a minusa wartość subiektywna spadnie. Będzie bardziej żałosny niż kiedykolwiek.
A jeżeli minus już popsuł swoje odejście? Powiedział swoje żale, wygraną plusowi to co go boli i odszedł? Zamilkł.... da się to jakoś odwrócić? Wydaje mi się, że już pozamiatane.... ale wolę się upewnić
moim zdaniem to koniec, po co wracać, żeby przepraszać plusa? Bezsens przypomnij sobie filmik z fragmentem o uchu igielnym itd. w końcu i tak zostaniesz wyrzucona .
Jeśli plusowi bedzie choć troche smutno -trudno. Jesli bedzie chciał być mily to dla poprawy samopoczucia, a jesli jego uprzejmość bedzie Cię drażnić to chyba jesteś już plusem.
Dzień dobry, czytam Pani wpisy jakiś czas i staram się wyciągać z nich wnioski. Dziękuję, że dzieli się Pani z Nami bezinteresownie swoją wiedzą i ciągle wałkuje te same problemy mimo oporności niektórych ludzi.
Z mojego męskiego punktu widzenia i tego co dotychczas zrozumiałem:
Dobra, zastanówmy się w jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła?
Minus jeśli już naprawdę musi to powinien odchodzić jak najszybciej, nawet z dnia na dzień ucinając kontakt, tak jest najlepiej i zdecydowanie zwiększa ponowną chęć kontaktu plusa i ogólną wartość minusa w oczach plusa.
Co powinien powiedzieć? Może nie powinien nic mowić?
Najlepiej nic nie mówić. Plus dobrze wie i zna minusa. Ten na każdym kroku pokazywał mu swoje potrzeby i lepkie uczucie. Jeśli odejdzie on dobrze będzie sobie zdawał sprawę dlaczego to zrobił.
Czego nie powinien robić i co robić należy?
Już na samym starcie odchodząc nie powinien odchodzić z pozycji ofiary i nie wyrzucać nic plusowi. Na nim to wrażenia nie zrobi, a jeszcze bardziej umocni jego pozycję i odepchnie. Minusa bardzo szybko zacznie zżerać od środka, że wszystko mogło być inaczej, że mógł to znieść i dobrowolnie posłużyć za wycieraczkę dla butów plusa. W tym bardzo burzliwym okresie należy całkowicie uciąć kontakt, rozbity minus zupełnie nie jest gotowy na jakiekolwiek kontakty z plusem. Musi nabrać sił i zacząć budować siebie od nowa. Wzmacniać siebie, budować zasoby i zrozumieć w końcu, że prawdziwe szczęście moze mu dać tylko on sam a reszta to tylko super dodatki, taka wisienka na torcie. Zeby dac te wisienke najpierw trzeba upiec tort, a zeby go upiec trzeba mieć odpowiednie umiejętności i zasoby. Guana wisienką sie nie przystraja.
Pozdrawiam serdecznie.
Hmm, puszczam wodze wyobrażni ;-)
Czego nie powinien robić minus ,aby zyskać w moich oczach wartość subiektywną.?
Nie powinien odchodzić co tydzień, a raz i konkretnie.
Odejść beż tłumaczenia, żalu, szlochów, wyjaśnień, Odejść ,bo taką decyzję podjął.. Po prostu.
Pozdrawiam ;-)
Minus powinien odejść nie informując o tym, pomyśleć że sam odchodzi zamiast być niedługo zostawionym i maksymalnie zająć sobie czas żeby nie myślał o plusie. Jak plus zaczepia smsami nie odpowiadać jak dzwoni krótko pogadać i grzecznie szybko skończyć rozmowę bez fochow( bo przecież jesteśmy zajęci). Nie robic pretensji i żalów, odchodzimy bo nam taki związek nie odpowiada. Pewnie za jakiś czas plus zobaczy że już się nie kleimy i zacznie wypytywac co się dzieje, można wtedy powiedzieć ale spokojnie i bez pretensji dlaczego odeszlismy. Jeśli do tego czasu popracujeny nad tzw zasobami nasza postawa sama pokażę że jesteśmy dużo silniejsi i już nam nie zależy.
Minus nie powinien absolutnie nic mówić, ani tłumaczyć, tym bardziej wylewać żali. Powinien zacząć dystansować się od plusa, przekierowywać uwagę na budowanie zasobów i skupic się na sobie, tym co lubi, najlepiej m.in. znaleźć zajęcia, które sprawiają mu przyjemność i dodają energii. Nie wałkować z nikim tematu plusa, nie myśleć o nim, nie wspominać, nie analizować ani śledzić. W żadnym wypadku nie zaczepiać plusa, unikać kontaktu. Na zaproszenia reagować krótkimi, grzecznymi wymówkami, że jest czymś zajęty (no i powinien być a nie siedzieć i obgryzać paznokcie). Plus w tym czasie nie będzie nalegał bo nawet ulży mu nieco. Gdy plus w końcu poczuje dysonans i zacznie bardziej atakować z powodu poczucia winy, w żadnym wypadku nie zgadzać się na spotkanie, nie reagować dopóki będzie minusem, co może trwać wiele miesięcy a nawet lat. Na natarczywe zachowania, zaczepki jeżeli się pojawią nie reagować i nie odpowiadać, Przy przypadkowym spotkaniu być grzecznym, nie wdawać się w rozmowy i jak najszybciej pożegnać. Może niezbyt składnie i wyczerpująco ale piszę szybciutko w krótkiej przerwie :) A-ha przed dystansowaniem może zrobić jakąś przyjemność plusowi, mając pewność że to akurat bardzo go ucieszy i ...dystans.
Minus odchodząc z relacji nie powinien nic mówić, powinien odsunąć się, zająć swoimi sprawami. Powinien zainwestować przed odejściem czyli zrobić coś dobrego dla plusa np. coś o czym plus marzy i odejść. Minus nie powinien mówić o swoim bólu i żalu, jeśli chce już odejść powinien odejść jak najszybciej i najspokojniej, najlepiej wtedy, gdy został odrzucony przez plusa. Minus nie powinien prosić plusa o szansę , nie powinien robić wyrzutów.
Minus nie powinien sam oficjalnie zrywać relacji, ponieważ w ten sposób tylko ośmiesza się w oczach plusa. Jedyne, co może zrobić minus, to odpowiadać "pięknym za nadobne", to znaczy utrzymywać taki sam dystans, jaki utrzymuje plus. Jeżeli dotychczas wszystkie kontakty były inicjowane ze strony minusa, co zdarza się często, relacja w naturalny sposób wygaśnie.. Wartość subiektywna minusa wzrośnie, ponieważ sam fakt nagłego zdystansowania się będzie dla plusa haczykiem, czyli zjawiskiem, nad którym plus wreszcie się na chwilę zatrzyma, zastanowi ze względu na to, że dla plusa jest to zachowanie nieznane na co dzien. Minus zajmuje się rozwijaniem własnych zasobów, natomiast powinien porzucić myśli na temat plusa i działania w jego kierunku np, spróbować nie obserwować plusa w mediach społecznościowych,
Czy minus powinien powiedzieć dlaczego odchodzi? Tego jeszcze nie wiem :)
Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu? Nie, ponieważ zostanie zapamiętany przez plusa jako - i tu użyję bardzo dobitnego określenia Pani Tatiany - "jęczący" :)
Jeżeli wartość subiektywna rośnie głównie na początku znajomości, to minus nie powinien z tym zwlekać. Absolutnie nie powinien mówić o swoich uczuciach i krzywdzie. Odejście musi być ładne, bo tego plus się nie spodziewa i wywoła w nim to dysonans. Minus mógłby podziękować za znajomość i tyle. Ewentualnie przeprosić za nachalność.
A nie powinien się otwierać emocjonalnie, bo plusa i tak to nie obchodzi. Wywoła tylko zażenowanie. Poza tym plus widzi, w jakim minus jest stanie.
* W jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła? - Zajmując się przede wszystkim sobą i budowaniem własnych zasobów - pielęgnowaniem i rozwijaniem swoich pasji lub zacząć robić to, co zawsze się chciało- nowy sport, kursy, cokolwiek, co nas interesuje szczerze i zajmie nam czas i głowę.
* Co powinien powiedzieć? Może nie powinien nic mowić? - Otóż nie powinien mówić nic, Po prostu zająć się sobą. Jeśli decyzja o zakończeniu relacji jest nieodwracalna i nie zależy już nam, będąc minusem, na wzbudzeniu ponownego zainteresowania u plusa (tylko tu trzeba być już bardzo mocno pewnym siebie i swojej decyzji, co u minusa może być dość trudne, natomiast jeśli dobrze przygotuje grunt, czyli 'wkręci' się w nowe pasje, znajomości, to odcięcie się od plusa powinno pójść lżej)., to należy zająć się tylko i wyłącznie sobą.
* Czego nie powinien robić i co robić należy? - Nie należy robić niczego na pokaz. Jeśli na pokaz znajdziemy pasje, czy inne zainteresowania, a w głębi duszy nie czujemy tej nowej pasji, to nic z tego nie będzie. Nie należy dążyć za wszelką cenę, żeby plus zaczął minusowi nadskakiwać czy na nowo odkrył minusa.
* Czy minus powinien powiedzieć dlaczego odchodzi? Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu? - Nie. Plusa to niespecjalnie interesuje. Wyjście z minusa to również przestanie tłumaczenia się ze swoich decyzji. Są podjęte i tyle. Nikt nie musi ich rozumieć, ważne, że minus wie co i po co robi.
Powiem jak ja zrobiła. Byłam minusem przez pięć lat, z narcyzem. Bardzo toksyczna, uzależniająca relacja. Kiedy oboje śięgneliśmy dna, postawiłam mu ultimatum. Albo idzie na terapię, bądź idziemy na nią razem, albo odchodzę. Wybrał rozstanie. Zgodziłam się natychmiast. Z jednej strony poczułam wielką ulgę, że to On podjął ostateczną decyzję i bierze na siebie odpowiedzialność, za koniec tego związku. Z drugiej, zostawiłam go w poczuciu bycia mocno zaburzonym, wręcz chorym psychicznie człowiekiem, wymagającym pomocy, której niestety ja, nie jestem w stanie mu zapewnić. Myślę, że na koniec role się odwróciły.
Wzrasta nam szacunek do siebie.
Moim zdaniem minius nie powinien mówić nic o związku odchodząc ponieważ, plus spodziewa się odwrotnej reakcji, która spowodowałaby wzrost ego plusa. W oczach plusa minus traci swój szacunek.
Dlaczego minus powinien odejsc bez slow? Moze dlatego aby nie byl juz wiecej jeczacy, aby wygladac jak najbardziej atrakcyjnie, aby byc zagadka i haczykiem i aby sklonic plusa do myslenia. Im plus wiecej myśli tym figura minusa rosnie i jego wartosc subiektywna. Plus sie zastanawia, dlaczego minus nie pisze, nie dzwoni, czy sie z kims spotyka, plus nie wie co zrobile nie tak i czy nie podoba sie juz minusowi. To plus moze stac sie jeczacy i o to nam chodzi.
W mojej obecnej sytuacji sama już nie wiem kto był/jest plusem i minusem. Może minus powinien powiedzieć :"potrzebuję się teraz mocno zająć tym i tym" (sprawą, ktora nie jest ich wspólna) i oddalić się, mało informujac o tym drugą osobę. To być może zaniepokoi Plusa przekonanego wcześniej, ze Minus bez jego wsparcia, aprobaty poniesie porażkę.
Z mojego minusiwego doświadczenia :) dystansowac się w każdej łączącej nas kwestii, zająć sobą wtedy obraz plusa nabiera zupełnie innych kształtów maleje kurczy się znieksztalca... Mam wrażenie że kiedy już zachwyt w moich oczach zgasł a plus zobaczył w nich obojętność i pogardę odszedł sam... Dziwne... Coś czego panicznie się bałam... cos co było wprost nieosiągalne i nie do po myślenia.... stało się po prostu odszedl... Dziś mija 6 m-cy od rozstania. Ulga to pierwsze uczucie jakie się pojawiło.. Do dziś myślę o nim ale bez bulu, nie tęsknię cos we mnie pękło wypaliło się.. Minus nie może nic mówić o rozstaniu bo tego nie udźwignie bo zjedzą go wyrzuty sumienia i zadrecza myśli że źle zrobił.. .Minus musi oszukać sam siebie ze to tylko na trochę na jakiś czas ze na czas aż plus zatesni... Ten czas jest nie dla plusa żeby zatesknil jest dla minusa żeby stanol z podłogi żeby odzyskał siebie i tylko od tego na ile się rozumie działanie pola na ile się tej wiedzy zaufa jeśli się nawet nie do końca rozumie zależy czy minus stanie na nogi i przetrwa czy polegnie na wycieraczce.... Zaufalam instynktownie mimo sprzeczności... Jedna rozmowa z Panią Tatiana otworzyła moje drzwi do wolności... Na zawsze wdzięczna nie do końca wyleczona ale szczęśliwa..
Kazde wytlumaczenie odejscia i tak wywoluje kolejne pytania typu ale jak to..dlaczego..przeciez mozna to naprawic...lepiej chyba krotko i na temat powiedzieć bede szczesliwsza/y sama to koniec i tyle...przecież nie ma sensu sie tlumaczyc...kazdy i tak widział ze jednak cos nie dzialalo
"w jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła?"
- Powinien odejść spokojnie, bez awantur i wypominania w stylu "odchodzę bo ty zawsze taki i taki byłeś, ja się tak starałam, a Ty nic" - nie powinien tego mówić.
"Co powinien powiedzieć? Może nie powinien nic mowić?"
Powinien coś powiedzieć, raczej niewykonalne jest odejście bez słowa. Może " odchodzę, nie widzę aby ten związek miał jeszcze przyszłość bo (...) źle się w nim czuję, mieliśmy dobre chwile ale te złe przeważyły, nie chcę już dalej tego ciągnąć." (???)
"Czego nie powinien robić i co robić należy?"
- Na pewno nie powinien wracać jak już zdecydował się odejść. Ani nie powinien błagać o uwagę i brać plusa na litość. Należy zapytać się samego siebie szczerze, czy jest się w tym momencie życia w tej relacji szczęśkiwym, czy też jest źle, szczęścia nie ma, ale tkwi się w tej relacji ze strachu przed samotnością, albo ma się nadzieję, ze jeszcze wszystko co było dobre powróci.
"Czy minus powinien powiedzieć dlaczego odchodzi? Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu?"
- wydaje mi się, że tak , chociaż coś czuję, że plusa guzik to będzie obchodziło tzn te żale.
"Wartość subiektywna może wzrosnąć gwałtownie na skutek mądrego zachowania minusa. Jeśli wartość subiektywna kogoś w ciagu roku stoi w miejscu, raczej więcej już nie wzrośnie. "
- Czy tu mówimy o roku będąc w związku (gdzie jedno jest plusem a drugie minusem), czy o relacji typu znajomość (nie związek) np z pracy, gdzie osoby widują się raz na parę tygodni - nie jest to związek, nie jest to przyjaźń tylko taka znajomość. A może plus i minus nie odnoszą się do znajomości tylko do głębszej relacji?
Minus nie powinien nic mówić bo wydaje mi się że cokolwiek by nie powiedział to plus go wyczuje i wyczuje tak na prawdę co minus myśli nawet jeśli minus będzie blefował i naopowiada jakiś bzdur. I tym samym figura zamiast rosnąć maleje jeszcze bardziej.
Jeżeli minus decyduje się odejść z relacji to jeszcze przed dystansowaniem się powinien zrobić ważną rzecz, czyli nie popełniać błędow, typu pretensji, fochów, żalów, kłótni,docinków, wyrzutów, wzbudzania poczucia winy itd... Być dobrym, uprzejmym, pomocnym, a plusa na odwrót o nic nie prosić, nic od niego nie brać, nawet jak.plus zaproponuje coś to podziękować i powiedzieć że samemu się zrobi..może zrobić coś miłego dla plusa, ale to tylko jeśli już bardzo chcę i ma jakiś faktycznie dobry pomysł...ale jeśli nie będzie robił błędów to już dużo, tym bardziej że z reguły wcześniej je robił. I potym się zdystansować, czyli przestać inicjować samemu jakikolwiek kontakt...może nie odpisywać, nie odbierać telefonów, ale z reguły jest tak jest że ten plus będzie chciał się do niego dobić i ten telefon się w końcu odbierze, i z reguły podczas rozmowy plus w końcu zapyta się o spotkanie to wtedy odmówić spotkania, jeśli się nie zapyta dlaczego to nie mówimy, jeśli się zapyta to mówimy że to koniec bo taki stan rzeczy nam nie odpowiada, że on może żyć jak chce, robić co chce i nikomu nic do tego ale my po prostu tak już nie damy rady, podziękować mu za dobre chwile i dobre rzeczy, życzyć mu szczęścia i się spokojnie i grzecznie żegnamy(można też poprosić żeby z nami się już nie kontaktował). Czego nie robimy? Nie robimy mu wyrzutów, pretensji, nie mówimy jak bardzo nas zranił itd...nie wzbudzamy poczucia winy , nie płaczemy , nie żebramy typu"jak zmienisz to...to dam nam jeszcze szansę" .. i też my się nie zgadzamy jeśli on będzie chciał żebyśmy nie odchodzili i jeszcze raz spróbowali... i dalej staramy się przerzucić uwagę na inne rzeczy najlepiej pracę, zajęcia spotkania..wypełnić tą lukę czasową która powstała po zakończeniu spędzania czasu z plusem.
Pozdrawiam
Próbuje 3 raz:) Minus nic nie powinien mowic bo bedzie tego zalowal z czasem i bedzie chcial to odkrecic a wtedy jeszcze bardziej sie pogrąży.
A co w przypadku kiedy mamy z plusem dziecko, tworzymy rodzinę. Wtedy musimy zastanowić się nad dobrem dziecka i poinformować o odejściu. Czy jednak można brz słowa odejść? Jak to wtedy rozegrać?
Podłączam się do pytania - jak powinno wyglądać rozstanie z pozycji minusa w przypadku wspólnego zamieszkania? Rozumiem, że spotykając się, a następnie kończąc relacje należy mówić jak najmniej i postawić na dystans. Nie zawsze jest to jednak możliwe, zwłaszcza, gdy jesteśmy po ślubie lub partner mieszka u nas. Jaki komunikat jest odpowiedni, by zbudować własna figurę?
Dołączam się do pytania o sytuacje gdzie są dzieci a jeszcze plus mieszka u minusa. Od lat męczę się w tej sytuacji. nie znam rozwiązania oprócz takiego, ze może kiedyś będę na tyle niezależna finansowo żeby to zrobić. Czuje się podle. Pozdrawiam
Kate też tak czekałam w sumie 28 lat minęło usamodzielniłam się finansowo i...dalej nie wiem czy starczy mi determinacji żeby odejść.
Honor, szacunek do siebie, godność... bardzo dobrze budują poczucie naszej wartości...i to wszystko robimy nie dla siebie, tylko dla kogoś, żeby pokazać komuś, że jesteśmy silni i nie potrzebujemy już Plusa ( akurat od tej chwili, kiedy Plus nas zostawia lub nie chce). A dlaczego nie patrzymy na siebie?, na własne samopoczucie?, na uczucia które mamy. Jeśli mniejszym ciężarem dla serca jest powiedzenie Plusowi jak nam zależy i mimo rozstania będzie on bardzo ważny w życiu Minusa i że będzie tęsknił, to naprawdę jest to takie poniżenie się? Przecież Minus zdaje sobie sprawę, że praktycznie nie szans na powrót. Ja piszę czasami wiadomości do ex, Bo bardzo za nim tęsknię, widzę jak obserwuje każde moje nowe zdjęcie, ale nie reaguje. Powiedziałam mu po rozstaniu, żeby zablokował mój nr tel, bo mogę nie mieć sił na całkowite zerwanie kontaktu i będę pisać....nie zablokował. Jeśli chce może się śmiać i bawić czytając moje smsy ( każdy z na swój rozum i wychowanie). Na początku wysyłałam do niego bardzo dużo wiadomości,a teraz coraz mniej... kiedyś zablokowałem jego numer tel, powiedziałam sobie, że nie będę pisać, ale ból mnie wykańczał, natomiast mając świadomość , że on nie blokuje mojego numeru, nie prawi mi uwag, żebym nie pisała, pojawiał się coraz słabszy kontakt... zaczęłam pisać coraz mniej, w końcu w ogóle, ale nadszedł moment, że strasznie zatęskniłam....i napisałam. Jest to jedyny mężczyzna, którego przez 41 lat pokochałam, z ktorym mieszkałam, który do dziś z wie jak bardzo go kocham i którego nigdy nie zamienię na innego mężczyznę. Rozumiem, że mężczyzna ciągle lubi zdobywać...jednak tego nie przewidziałam. Ja np. nie lubię ciągle być zdobywana i nie lubię wzbudzać zazdrości. Nudno między nami na pewno nie było. Minął rok. Dziś realizuję się zawodowo bardzo intensywnie, mam sto innych rzeczy na głowie, niezależne życie...czy czuję się lepiej ? Trochę, ale mimo to bez jego obecnośći nadal źle. Wieczory bardzo smutne. Dla mnie samopoczucie moje jest bardzo ważne. Wolę nie otrzymac od niego odpowiedzi i powoli bez stresu i stawiania sobie granic godzić sie z rzeczywistością. Nie żałuję ani jednej wiadomości wysłanej do niego, były one głęboko z serca, może i bez honoru , ale prawdziwe i moje, bez szablonowych zachowań. Nie polecam nikomu mojego podejścia, jednak takie podejście było dla mnie najlepsze, żeby przeżyć rozstanie i nie zwariować. Czasami brak szacunku do siebie ratuje życie. Pozdrawiam.
W jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła? - Minus, kiedy podejmie decyzje o odejściu nie powinien już żalić się Plusowi i lamentować, że ten go nie kocha. Minus juz na pewno w trakcie trwania związku wielokrotnie mówił Plusowi o swoich odczuciach, a to przecież nie odniosło skutku. Powinien oddalać się od Plusa stopniowo, małymi kroczkami,zajmując się sobą i budując własne zasoby. W ten sposób jego figura wzrośnie w jego wlasnym polu i polu Plusa. Powinna byc przynajmniej na równi z figurą Plusa, żeby mógł odejść. Co powinien powiedzieć?Może nie powinien nic mowić? - Jeżeli Minus zacząłby tlumaczyć powody swojego odejścia i obwiniać Plusa o to, ze w związku źle się dzieje i ze ten nie dostaje uczucia od Plusa i nie czuje sie kochany, to Plus mógłby zagrać tak, że Minusa zżarłoby poczucie winy i sam zacząłby się obwiniać.
A można zastosować metodę dystansowania jak się spotyka z mężczyzną a on jest emocjonalnie niedostępny bo prawdopodobnie nie zakończył emocjonalnie poprzedniego związku? Jak się zachować w takiej sytuacji? Jak odzyskać figurę w polu jak się ją straciło litujac się nad nim bo on swoje zachowanie tłumaczył duża ilością pracy i się wpadło w relacji w minusa?
Minus nie powinien mówić nic, zdystansować się, zająć sobą i wyjść ze schematów. Zmienić swój harmonogram dnia, nawyki, nie powiniem "śledzić" plusa, powinen wyrzucić go z głowy. Na zaczepki odpowiadać krótko albo wcale. Każdy Minus czytający tego bloga to wie, ale też wie ze to bardzo trudne :( Milczenie jest złotem jak to mówią. Zamiast marnować swoją energię na żale, kłótnie...należy zbierać siły na to żeby móc godnie.. z podniesioną głową odejść i żyć po swojemu. Pozdrowienia dla wszystkich walczących Minusów:) Pani Tatiano... z Panią damy radę :) Dziękuję!!!
Po podjęciu decyzji o odejściu od plusa trzeba po prostu odejść i się nie tłumaczyć.
1. Minus nie powinien mówić nic… zdystansować się. Im szybciej tym lepiej… jak to mówią „proste cięcia szybciej się goją”. Nie powinniśmy się tłumaczyć, to już nie jest trzymanie się we własnych granicach. Przecież tyle razy komunikowaliśmy plusowi co nas boli itd., że po raz kolejny wałkować jest bez sensu. Aczkolwiek ja nigdy nie mogłam pojąć tego... dystansować się tak po prostu – durna grzeczność minusa. Jeżeli już dochodzi do konfrontacji (w moim przypadku zawsze tak było), należy zakomunikować plusowi, że nie chcemy być dla niego dłużej ciężarem, kochamy, ale na pewno nam przejdzie, że chcemy żeby był szczęśliwy, itd. – coś w ten deseń. Kiedy coś takiego powiedziałam plusowi poczułam się lepiej, czułam, że zachowałam się godnie.
2. Na pewno nie powinniśmy mówić o związku, jak nam było źle i niedobrze. Nie powinniśmy wylewać swoich żalów na plusa typu jesteś taki, siaki i owaki. Wcale nie poczujemy się lepiej. Plus pod wpływem emocji może nam odpowiedzieć coś, co nas zaboli, zniszczy nasze poczucie wartości albo nawet zahaczy i będziemy starać się (nawet po zerwaniu relacji) udowadniać coś sobie i przede wszystkim jemu, że tak nie jest. W ten sposób mentalnie się nie odkleimy i będziemy żałośnie tkwić w tym przez długi czas.
3. Minus powinien zająć się sobą!!! Na pewno przed relacją, albo nawet w jej trakcie, kiedy była równowaga minus miał swoje pasje i zainteresowania. W moim przypadku było tak, że skupiłam się tylko i wyłącznie na plusie i zapomniałam o tym, co wcześniej dawało mi radość i spełnienie. Gdyby minus nadal miał swoje zasoby, na pewno byłoby mu łatwiej. Budowanie siebie, czasami na nowo jest bardzo ważne, ponieważ to pozwala nam nie myśleć o plusie, nie analizować i nie zahaczać się na jego profilach społecznościowych.
Z moim plusem zrywałam na kilka sposobów, obrażałam go, blokowałam, pisałam długie smsy z podziękowaniem za wszystko, tragikomedia, a to wszystko po to, żeby zwrócić jego uwagę. Na chwilę skutkowało, a potem było jak poprzednio. Gdy tak naprawdę miałam dosyć, po prostu wstałam i wyszłam dosłownie i w przenośni. Bez słowa, bez tłumaczenia się, bo czułam, że cokolwiek powiem to nie ma znaczenia i nic się nie zmieni, prawdziwie nie miałam potrzeby wyjaśniać. Prawdę mówiąc ten sposób zerwania przyniósł mi największą ulgę, bo czułam, że nie tracę godności, że zachowuję resztki szacunku. Gdy zrywa się w emocjach, zazwyczaj wypowiada się słowa których później się żałuje i człowiek się miota. Myślę, że milczenie minusa najbardziej da plusowi do myślenia. Zresztą odwróćmy sytuację, gdy plus nie odzywa się, albo odpowiada zdawkowo, to zaczynamy o nim myśleć bez przerwy, tak to działa, ehh...
"Z moim plusem zrywałam na kilka sposobów, obrażałam go, blokowałam, pisałam długie smsy z podziękowaniem za wszystko, tragikomedia, a to wszystko po to, żeby zwrócić jego uwagę. Na chwilę skutkowało, a potem było jak poprzednio" - nie było, jak poprzednio, było gorzej. Po takich cyrkach Pani "akcje" spadały jeszcze niżej, niż przed tym, kiedy było źle ale jeszcze nie robiła Pani awantur.
Ja też przerabiałam takie sceny. Ech.. Teraz milczę!
Minus powinien stanac przed lustrem i popatrzec sobie w oczy. Zastanowic sie gdzie jest, a gdzie chce byc. Zastanowic sie co ma , a co chce miec. Pczekac az Plus ponizy go jescze kilka razy, tak, zeby naprawde bolalo. wtedy powinien zebrac w sobie cala zlosc i wywalic Plusowi wszysko w twarz!! Pwiedziec na koniec, ze sie tego nie zaluje i nigdy nie bedzie, a Plusa nie chce sie juz widziec. Nastepnie blokuje sie Plusa w kazdy mozliwy sposob. Tak zeby ten nie mogl sie wygadac! A jesli po tej akcji Minus zaczyna cierpiec, to niech sobie w twarz walnie i wezmie zimny prysznic. Skutecznosc gwarantowana!
A jesli chce sie Plusem "grac" to zrobic wszystko jak na poczatku, ale zablokowac tylko czesciowo... pozwolic Plusowi sie skontaktowac, dopuscic do kilku spotkan i jesli nic sie nie zmienilo to powtorka z rozrywki! I jeszcze raz jak bedzie trzeba. Po czyms takim Plus juz nie jest zadnym Plusem, bo Minnus zrozumie ze tamten zawsze wraca jak Jo-jo! I juz nie jest sie Minusem. NIE NALEZY SIE BAC ! Ludzie wyczuwaja nasz strach. Nalezy dzialac bez strachu! Pewnie wszystko na opak, ale u mnie zawsze funkcjonowalo.
To prawda Plus wraca jak jojo!
Minus nie powinien narzekać, lamentować, prosić, żeby zostawić po sobie ładny obraz osoby, która zachowała się godnie. Poza tym wywoła to dysonans u Plusa, który boi się, że Minus będzie go prosił, żeby się nie rozstawać, a tu niespodzianka "..ok, pa!" ..i tyle.
Sam to przeżyłem i daje to taką pozytywną złość, energię do działania i uczucie szacunku do siebie. Ważne, żeby wtedy zająć się swoim rozwojem, nowymi fajnymi działaniami, zaakceptować, że to koniec, a nie lamentować całymi dniami i marzyć, że Plus wróci. Może niektórzy jeszcze pamiętają założyłem wtedy tajną spec grupkę na FB, która "spiskowała" nad zakupem prezentu świątecznego dla Pani Tatiany :-) Bardzo fajne wspomnienia i kilka interesujących znajomości z osobami z bloga i jaka satysfakcja, przyjemność z uśmiechu Pani Tatiany :-)
Ja ostatnio złapałam swojego Plusa na perfidnym kłamstwie. Nie wiem co robił i gdzie był Ale nie tam gdzie mówił. Powiedziałam mu wprost, że wiem o kłamstwie. Nie zaprzeczył. Nie tłumaczył się. Wyszedł (uwaga na to jak trzyma granic!)Wiem, że mu wstyd bo zawsze źle się wypowiadał o kłamstwie. I to jest moment,że powinnam odejść. Po raz kolejny dostałam w łeb. Nawiązując do tematu...
W takim przypadku co powinien robić minus (ja)? No co mogę zrobić? MILCZĘ ( on też póki co)
Każdy inny ruch ze strony minusa w tej sytuacji będzie dla Plusa znakiem, że się godzimy na takie traktowanie!
A przecież się nie godzimy.
Nie ma też sensu się tłumaczyć bo Plus i tak wszystko wie. Zresztą..na pewno każdy minus już nie raz mówił plusowi co mu nie pasuje, jak mu źle itp. Plus na pewno już tym wymiotuje. Trzeba mu tego oszczędzić:)
Ps. U mnie sprawdza się dystans. Plus po takim milczeniu wraca na czterech łapach. Oczywiście to bez sensu Bo i tak się nie zmienia. Ale to inny temat np. Dlaczego minus jest taki durny i przyjmuje plusa po raz setny?:):);)
Pozdrawiam Wszystkich!
A jak postąpić z mężczyzną z którym się raz spotkało i on nie proponuje kolejnego spotkania tylko pisze wiadomości prawie codziennie? Ta znajomość trwa już prawie rok.
Do kogo to pytanie?
Widzę, że pojawiła się druga Kinga, to muszę zmienić podpis, bo będzie się myliło...
Pewnie pisac kolejny rok i czekac na jego następny krok albo zaczac zyc
Kinga jak nazywa się ten chłopak ?
Z własnego doświadczenia wiem, że musisz odejść. Jeśli wcześniej nic się nie rozwinęło to już się nie rozwinie. Prędzej czy później będziesz chciała czegoś więcej, a on wtedy odejdzie. Pisaliśmy ze sobą 9 miesięcy przed pierwszym spotkaniem. Potem kilka razy się spotkaliśmy. Dystansował się, kiedy ja się zbliżałam, natomiast kiedy ja się oddalałam starał się być bardzo bliski. Kiedy wyczuł, że chciałabym czegoś więcej to perfidnie usunął mnie z fb i napisał pomyślności. Bez wyjaśnienia. Bardzo dużo ze sobą pisaliśmy i teraz myślę, że dzięki mnie jego ego urosło. Pochlebiała mu moja atencja. Przez całą tą znajomość byłam emocjonalnie wykończona. Odejdź powoli
Myślę, że nie odpisywać.
Jak już tyle trwa to nic więcej się nie wydarzy. Chce mieć internetową koleżankę i tyle. Jeżeli męczy cię taki stan rzeczy to myślę, że należy się pożegnać, napisać, że to bez sensu, bo wolisz znajomości w realu, a ta taka nie będzie. Tylko licz się z tym, że to będzie koniec, ale potem odsapniesz i niebawem na 1000% zapomnisz. Samo pisanie z kimś choć w trakcie trwania wydaję się znaczące, to nie jest żadna głęboka relacja.
Dla mnie na 99% gość jest w związku a zwyczajnie jest typem bajeranta. Daj sobie spokój..
Przestać się łudzić, że cokolwiek się dla niego znaczy. Nie fantazjować, zejść na ziemię. Normalnie żyć. Facet lubi sobie popisać i tyle. A na co dzień prowadzi normalne życie z realnymi osobami. Ludzie mają różne odchyły. Takich poetów, pisarzy należy unikać. Strata czasu.
Pani Kingo, a dlaczego Pani przez rok sama nie wyszła z żadną inicjatywą spotkania, skoro Pani na takim spotkaniu zależało? Czeka Pani jak księżniczka w wieży, aż książę Panią zabierze gdzieś? :) Czy po prostu boi się Pani jego odmowy i konfrontacji z rzeczywistością? :)
Dziękuję Pani Tatiano, że dalej ma Pani chęć dzielić się swoją wiedzą.
Pani Tatiano, jak ma się zachować minus jeśli plus jest osobą narcystyczną? Czy obowiązują te sama zasady, których Pani nas uczy? :)
Z narcyzem to nie powinno się w ogóle być , ani chcieć kończyć ten związek w ten sposób żeby on zechciał wrócić. Chyba że on sam podejmie leczenie ale to dwa lata terapii minimum.
Proszę wziąć pod uwagę że na blogu jest mowa jak skończyć związek z plusem który nie jest zaburzony, który jest normalną osobą, tylko który nas po prostu nie kocha albo znikomie kocha, nie jest tutaj mowa o osobie która ma problem z... głową?
Także tutaj jeśli się skończy związek nawet w sposób że plus nie będzie chciał to tylko lepiej dla nas... To trochę jak spotykanie się z alkoholikiem, wie Pani jakie są rokowania i jak kończą ich żony...same lądują na terapii a on dalej pije :))
Masz rację "Sonia ".. Uwielbiam Cię za ten text..
A może Pani Tatiana napisze coś więcej o osobowości narcystycznej.. To faktycznie ciężki przypadek człowieka..
Należy godnie, spokojnie zgodzić się na rozstanie i zniknąć. I prędko całą energię włożyć w podnoszenie swojego WO. Należy dbać o nowe zasoby. Nie należy budowac figury ex - myśleć o wszystkim innym co daje siłę.
Człowiek zbuduje się od nowa. Dojrzeje. Dorośnie. Przestanie być lepki... urośnie.
Minus odchodząc,zawsze powinien się zgodzić na rozstanie,zdystansować się,pamiętając o tym,że po chwili Plus bedzie odczuwał dysonans,jesli mnus nie będzie nachalny.Minus przy rozstaniu jak najmniej mówić,przytakiwać i nie reagować na żadne zaczepki Plusa,pingi,zająć się zasobami,dać sobie czas,to musi być czas wypełniony zajęciami,które odwracają uwagę i umysł minusa od myslenia o plusie,ma tak się zachowywać,aby plus bedąc w swoim dystonansie powracał myślami do plusa.Nie kontaktowac się z plusem,moze sie zgodzić na spotkanie tylko wówczas gdy otrzyma zapewnienie o przemyslanej decyzji i prawdziwym uczuciu plusa.
Kiedy dojdziemy do siebie i ochloniemy nie wiem czy byly minus chcailby milości plusa lub ogólnie uczuć .
Dzień dobry! Jak ma odchodzić minus kiedy jest w związku z plusem, z którym ma dzieci? Bardzo proszę o odpowiedź Panią Tatianę, jeśli to możliwe. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam
Na plusa, który ma narcystyczne zaburzenie osobowości dystansowanie się minusa nie działa.
Plus wraca jak gdyby nigdy nic. To taka gra… chce cię, nie chce cię … rollercoaster. Minus może nie rozpoczynać kontaktu, nie dzwonić, nie pisać, a po 2-3 tygodniach plus wraca, jakby nigdy nic i zaczyna taniec godowy. Jedyna możliwość, żeby wydostać się z takiej sytuacji, z relacji z partnerem z narcystycznym zaburzeniem osobowości to w sposób brutalny, szczery wytknąć mu każde jego złe, niewłaściwe, chamskie, upokarzające nas zachowanie. Owszem, na początku zyskamy wroga, ale z czasem narcystyczny plus coraz gorzej będzie się czuł sam ze sobą. Takie osoby nie radzą sobie z myślą, że ktoś o nich może mieć złe zdanie. Jestem pewna, że na wszystkie możliwe sposoby będą chciały udowodnić, że nasza opinia była pomyłką i nieporozumieniem. Minus, więc może zastosować taki haczyk na plusa. Plus wróci, tylko jeśli minus mu na to pozwoli, to plus zrobi mu taki dzień sądu ostatecznego w białych rękawiczkach i tak ustawi sytuacje, żeby minus się wyłożył; a wyłoży się na pewno … i wtedy jak plus odejdzie to cały ten bałagan i „wina” zostanie po stronie minusa.
Więc zrobić haczyk … „powiesić” na nim plusa … i niech sobie „wisi”, i absolutnie nie reagować na zaczepki.
Narcyz ma w głębokim poważaniu to co o nim myślisz. Każde Twoje niepochlebne słowo wytłumaczy Twoją zawiścia, zazdrościa, złośliwościa. W życiu narcyza liczy się tylko jego punkt widzenia. Bardzo smutne to postacie i bardzo trudne do współżycia. Myślę że z osobą o zaburzeniach narcystycznych bardzo trudno stworzyć dobry związek (o ile tl w ogóle możliwe).
", a po 2-3 tygodniach plus wraca, jakby nigdy nic i zaczyna taniec godowy" padłam..
Czy my nie miałyśmy tego samego faceta?
Wszystko to co piszesz.. to jakby o moim związku..
A co jeśli w niedługim czasie po kilku miesiącach plus pojdzie do wniosku, że się pomylił, przemyśli. Wróci. Jak sobie poradzić z zaufaniem? Nie wiemy co robił i gdzie był... każdy były minus pewnie bije się z myślami: czy sobie z tym poradzi.
Można się domyślić gdzie był i co robił. Raczej nie pościł Ale skoro nie był w związku, to przecież mógł robić co chciał. Naprawdę nie ma innych chłopów na świecie?
Raczej nie pościł :D padłam :D :D
Poczytałam trochę Pani bloga i teraz wiem, że minus powinien się wolno dystansować do plusa, rozwijać się. Robić tak po to żeby ni wpaść w dół w momencie rozstania. Ale co zrobić jeśli ludzie wokół wywołują presję społeczną. Co jeśli samemu ledwie zaczyna się. silnie stąpać, a ludzie w pracy czy w innych miejscach specjalnie mówią negatywne rzeczy. Widzę, że to często presja społeczna wywołuje określone zachowania: to że powinnam mieć chłopaka, męża, dzieci. Chcą wywołać we mnie smutek i zdeprecjonować moją wartość. Jak być odpornym?
Minus odchodząc nie powinien mówić nic, dlatego że jeśli zacznie tłumaczyć powód swojego odejścia to po krótkim czasie "zje sobie mózg" i będzie chciał wrócić na kolanach, ponieważ pomyśli że to on wszystko zepsuł. Odchodząc w ten sposób mamy szansę odzyskać szacunek do siebie. Oczywiście po przejściu wszystkich poziomów piekła. Dziękuję Pani Tatiano za wszystko
Coś mu się przypomniało I nie wiem czy to dobry przykład. Powinno się odchodzić jak Red Butler w "Przeminęło z wiatrem " dumnie I bez emocji. Cała powieść był minusem bo Scarlet ciągnęło do Ashleya Ale kiedy ta zorientowała się l, że jest minusem, dowiedziała się od umierającej zony Ashleya, że jest bardzo kochana przez Reda Ale wtedy było za późno bo On wyszedł I w sumie stał się mocnym plusem. Przytaknal, że ja kocha Ale już nic nich nie łączy I wyjeżdża, a Scarlet popadla w minus. Chyba, że się mylę hehe tak mi się skojarzyło.
Dumnie z pozycji minusa odejść się nie da ) Lepiej odchodzić po cichu, bez fajerwerków, wymądrzania się i nie wywołując poczucia winy w plusie. Bez zbędnych , nikomu nie potrzebnych kazań.
I tu się trochę nie zgadzam z Panią. Z punktu widzenia finału po odejściu. Plus chciał zakończyć związek. Ok. Ja jako minus bez żadnego błagania krótko i treściwie podsumowalam w jaki sposób to zalatwil. Nie obchodzi mnie jego poczucie winy bądź jego brak. Nie obchodzi mnie także co on sobie pomysli. Sprawa jest jasna i zamyka mu powrót. I o to chodzilo.
Myślę że Panu chodziło o to że odszedł z zachowaniem godności i szacunku do siebie, ale ja filmu nie znam :))
Dlaczego trzeba odejść bez tłumaczenia i zbędnych rozmów. ? Plus ma po uszy jęczenia, płaczu i innych takich. Mówiąc mu jeszcze więcej minus zagaduje siebie i w sumie sam nie wie o co chodzi i czy dobrze robi. Należy podjąć decyzję i ograniczyć si3ę ewentualnie do podziękowania za czas wspólnie spędzony i... budować siebie od nowa.
Pani Tatiano a co z odchodzeniem minusa jak się jest w małżeństwie z dzieckiem. Poświęcać się dalej. Odejść w ciszy. Trudne rozwiązanie.
Moim zdaniem minus nie powinien nic mówić. Powinien zostawić plusa w pozytywnych emocjach. Spędzić ostatnie wspólne chwilę w bardzo przyjemny dla obojga sposób i później po prostu zniknąć i zająć się swoim życiem. Nie mówić nic o odejściu, tylko po prostu się odsunąć i skoncentrować się na własnym życiu. Ostatnie przyjemne chwile będą dobrym chaczykiem do którego plus będzie mógł wrócić wspomnieniami. W tym czasie należy budować swoją indywidualność i pozwolić plusowi zatęsknić.
Mówię tak z własnego doświadczenia. Mnie zajęło zbudowanie wartości w oczach mojej byłej dziewczyny kilka lat. Było to spowodowane tym, że na zakończenie relacji zrobiliśmy sobie nawzajem niezły cyrk. W końcu odpuściłem i zająłem się sobą i ona po kilku latach sama mnie odnalazła, ale już było za późno na coś więcej.
Ja bym bardzo chciał wiedzieć jak postępować by relacja stała zawsze na równorzędnym poziomie zaangażowania. Może taki temat poruszymy Pani Tatiano?
Poczytam pani bloga i oglądam filmiki namiętnie od jakiegoś czasu. Jestem minusem właśnie zdałam sobie sprawę że on się spotyka ze mną dla seksu.
Chociaż na 100% nic nie jest pewne.
Myślę że lubi mnie też jako koleżankę.
Ale nie widzi we mnie kobiety kogoś na stałe . To też przez to że popełniłam bledy na początku znajomości.
Mężczyźni też są wzrokowcami więc pewnie gdybym była zabujczo piękna też by było inaczej.
No właśnie .
Jak myślę że jestem minusem to co zrobić? Czy odejść czy czekać jeszcze na coś ? Ale na co? Hm...sama nie wiem .
Jakbym chciała się mu spodobać chciałabym by on inicjował ze mną kontakt i starał się . Jak ja mam to zrobić . Znamy się niedługo mniej niż rok czasu.
Myślę że kończąc z nim relacje powinnam powiedzieć mu że nie chce już się z tobą wiecej spotykać zdałam sobie sprawę że gdy dwoje ludsi się spotyka powinni to robić bo to sprawia im przyjemność. Tobie sprawia przyjemność seks więc mogłabym się spotykać tylko a seksu. Ale ja nie potrzebuje tylko seksu. Potrzebuje czegoś więcej . A to więcej nie chcę żebyś mi dawał gdy musisz się do tego zmuszać . Czuje się wtedy że cię wykorzystuje .
Albo druga opcja . Poprostu powiedzieć że . Hej postanowiłam że nasza relacja nie ma dla mnie sensu . Postanawiam więc ja zakończyć . I jeśli on zada pytanie dlaczego to można powiedzieć że :
Doskonale wiesz że cię kocham zdałam sobie jednak sprawę że zdrową relacja to tam gdzie miłość jest dwustronna . Nie czuję się komfortowo w relacji z jednostronnym uczuciem.
Obydwie opcje są beznadziejne. Będzie Pani tylko cierpieć jeśli tak zrobi. "Wymuszanie", "wyciąganie", "jęczenie" - to zachowania, które przekraczają granice i niszczą Pani figurę w Jego polu psychicznym.
Dzień dobry :)
"W jaki sposób powinien z relacji odejść minus, żeby jego wartość subiektywna wzrosła? "
Jeżeli celem jest wzrost WS dla plusa to powinien krótko i bez fajerwerków zakończyć relacje, mówiąc jak najmniej, nie tłumacząc się.
"Czy powinien powiedzieć o swoich żalach i bólu? "
Jeżeli chce aby jego WS wzrosła dla plusa to nie powinien się tłumaczyć, żeby nie wywoływać poczucia winy w plusie.
Ale powiedzenie plusowi, że się go kocha mogłoby pomóc minusów domknąć gestalt i przestać zapętlać się myśleniem, że może jednak plus też go kocha tylko minus mu to niedostatecznie okazał... WS minusa spadnie, ale przynajmniej pomoże to minusowi się odkleić.
Zostaw Komentarz